Forum Ogrodnicze Oaza

Nieznanego pochodzenia hybryda wielkokwiatowa stworzona w USA przed 1973 r. Niewysoki krzew, po 10 latach ma osiagnąć rozmiar 100 x 120 cm. Kwitnie w drugiej połowie maja półpełnymi kwiatami o jasnocytrynowej barwie, lekko muśniętej różem, z nielicznymi brunatnymi kropkami w gardzieli. Pąki bardziej różowe. Eliptyczne, ciemnozielone liście. Uwaga! Mrozoodporność słaba, różne źródła podają od -7 (!) do -16 stopni.
Mam Creme Chiffon jakieś 8 lat - i w tym czasie rzeczywiście, rósł słabo. Pąki przemarzły raz, strasznej zimy 2011/12. Poza tym - kwitnie dość niezawodnie, choć po ostatnich, łagodnych zimach - lepiej. Jako jeden z nielicznych dostaje kaptur z włókniny.
Uroda zdecydowanie gwiazdorska.

No niestety, ostatnie kwitnienie nie powalało, tylko trzy kwiatostany:

W tym roku dużo lepiej:





Tu jest tłem dla azalii Christopher Wren:

Sezon 2021 też nie najgorszy, jednak nie bez strat. Z niewiadomego powodu kompletnie obumarła jedna odnoga, wyrastająca od ziemi. Reszta - jak na załączonych obrazkach:

Na szczęście na razie inne części krzewu mają się dobrze. Kwitł w 2022 bardzo późno, ale zachwycał, jak zwykle.



Widać, że azalie już przekwitały

Jak na tak marny dla rododendronów rok, spisał się. Pąki rozwijały się co prawda po trochu, za to ostatni - w lipcu. Czyli kwitł 7 tygodni. Zimny i paskudny maj trochę niszczył płatki.







Na tle Mandarin Lights.



A to zdjęcie z 4 lipca.