Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie pierwsze zakwitły zwykłe leśne uratowane z wyrębu. W końcu sierpnia...
Już jesień...

Moje wrzosowisko już stare, ale nadal cieszy oko. Zakładałam je 10 lat temu, niemal natychmiast po przejęciu ROD. W skład wchodziły najzwyklejsze wrzosy, bez opisanej odmiany, ale przetrwały do dnia dzisiejszego. W tej chwili opieka nad nimi sprowadza się do corocznego podsypania kwaśnym torfem, dostarczenia wiosną odpowiedniej ilości wody i ucinaniu przekwitniętych kwiatostanów na początku kwietnia.

Po drugiej stronie starej śliwy, u jej stóp założyłam chyba dwa. trzy lata temu nowe wrzosowisko: kilka odmianowych i kilka NN w towarzystwie funkii, pierisu, traw ozdobnych, m.in rozplenic. Parę tych odmianowych wypadło podczas pierwszej zimy, ale pozostałe rosną, kwitną i przynoszą dużo radości

Mój zwykły leśny:

Kocham ten kolor...

Nasza rabata z kwitnącymi wrzosami i nie tylko

Białe wrzosy są na mojej rabacie najbardziej okazałe; kupione jako nieznana odmiana, od lat niezawodnie kwitną, nie grymaszą, odwdzięczają się zdrowym i bujnym wzrostem, a w ciepłe i słoneczne dni można spotkać wśród kwiatów motyla fruczaka gołąbka ( jest jednak zbyt szybki, aby złapać go w obiektyw ).

Bardzo lubię wrzosy, co roku dosadzam parę wokół rododendronów. Niestety nie wszystkie odmiany z ciekawiej ubarwionymi listkami przetrwały.

Najlepiej trzymają się wrzosy z jaskrawo różowymi kwiatami.



I wrzosy z kwiatami o kolorze nieco bardziej pastelowym.



Obficie kwitną też wrzosy niemal czerwone.



Dosadziłam też wrzos z żółtymi listkami, którego końcówki są niemal pomarańczowe. Jeśli przezimuje, dosadzę jeszcze kilka takich samych, bo ładnie kontrastuje z innymi zielonymi roślinami

Prosto z serca Puszczy Noteckiej - ostatni dzień września - jeszcze udało się nam uchwycić naturalne piękno kwitnących leśnych wrzosów ...

Kilka mam starszych ,około 6 lat a reszta dosadzana co roku . Pod cyprysikiem groszkowym dwuletnie i tamtego roczne




















Beata

To prawdopodobnie ostatnia fotografia tegorocznych wrzosów, które powoli przygotowują się do zimy.

A oto i moje świeżo założone mini wrzosowisko

Moje wrzosowisko

Trzy lata temu wymieniłam wszystkie wrzosy. Jeżeli z różnych powodów, będę musiała wrzosy usunąć, to postanowiłam zrobić rabatkę z różnymi odmianami traw. Jak widać na zdjęciach pomału już plan realizuję.

Pomału wrzośce szykują się do kwitnięcia.

U mnie w ubiegłym roku w styczniu też wrzośce kwitły, a teraz jeszcze nie mają pączków. Ciekawe, dlaczego tak się dzieje, czyżby czuły nadejście mrozów?

No tak może być. U mnie prawie wszystkie w zeszłym roku zmarzły mam nadzieję, że nie będzie powtórki.

Pod śniegiem nadal cieszą

Dzisiejsze zdjęcia

Calluna vulgaris 'Boskoop'

Jeśli ktoś poszukuje wrzosu, który pięknieje zimą po przekwitnięciu, to powinien postarać się o tę własnie odmianę.
Jak wszystkie wrzosy, 'Boskoop' jest zimozielony. Pokrój tej krzewinki jest poduchowaty, rośnie nisko, rozłożyście. Dorasta tylko do 0,25 m wysokości. Jest to odmiana o bardzo dekoracyjnych listkach, które początkowo są żółtawe, a jesienią po przymrozkach pomarańczowe, rude, miedziane.
Kwiaty nie są mocną stroną tej odmiany, są one różowoliliowe, pojedyncze, drobne.
Jak wszystkie wrzosy wymaga stanowiska słonecznego, gleby próchniczej, kwaśnej, wilgotnej, przepuszczalnej, bez zastoin wodnych.

Wszystko, co napisałaś Alinko o wrzosach Boskoop jest prawdą. Miałam 30 szt. tej odmiany. Piękne były kilka lat. Po kolejnych zimach zaczęły być coraz brzydsze, podmarzały ... aż je zlikwidowałam i posadziłam nowe, ale już inną odmianę. Wrzosowisko, na którym rosły było zrobione dla wrzosów. Mniej problemów mam z wrzoścami.