Forum Ogrodnicze Oaza

Niestety nie znam ich imion ale piękne są:

Już pokazywałam, ale tu pełnia kwitnienia, ciekawe, że w innych miejscach się tak nie rozrastają.

Można, a właściwie trzeba się nimi zachwycać na zapas, bo ich życie jest krótkie

- tu z futerkowym skrzydlastym
23.03.




-a tu, kilka z 'desantu' w przeróżnych miejscach - ciekawe, że najwięcej samosiewu u mnie dają 'Pickwick'

tak, życie ich jest za krótkie. U nas dzisiaj tak pada, że niektóre legły pod naporem wody i pewnie się już nie podniosą. Na szczęście przedtem je sfotografowałam.
U mnie krokusy są posadzone zawsze wśród czegoś i to stałego, bo mam ciągłe pokusy do zmian aranżacji na rabatach i bym je po prostu zniszczyła, a i tak jakimś cudem wędrują po całym ogrodzie. Głównym ich miejscem jest wrzosowisko i długi pas wzdłuż wjazdu, na którym rosną stożki, a przed nimi krokusy. Wygląda to bardzo okazale, niestety, pomimo corocznego uzupełniania, jest ich tam coraz mniej, bo moja druga połowa czyszcząc karcherem wjazd wypłukuje cebulki. Na nic zdały się moje dotychczasowe prośby, no i w tym roku pokazałam paluchem o co mi chodzi... może wreszcie pomoże i zostanie zabezpieczony grunt, na którym rosną te piękne zwiastuny wiosny.

Kilka cieplejszych dni i cebulowe ruszyły u mnie z kopyta. Szkoda że zapowiadane po weekendzie oziębienie znów zahamuje ich wzrost.

Jedne krokusy już przekwitają, inne dopiero mają zamiar kwitnąć.
Tricolor







Dorothy








A jesienią muszę dosadzić ich jeszcze więcej, niech skrzydlate towarzystwo ma gdzie się stołować wczesną wiosną.

To jest świetny plan, Kasiu!
Dziewczyny, cieszę się mogąc pozaglądać do Waszych krokusowych rabatek. U mnie w zasadzie pozamiatane, ale jest miejsce, gdzie dopiero zaczynają kwitnąć:



Późno sadzone w głębokim cieniu i niezbyt komfortowych warunkach. Jakaś mieszanka. Chyba Pickwick i Joanna d'Arc?

Amlos wrote:
Aniu, Twoje życzenie sprzed roku chyba się ziszcza.



Widać tylko ten jeden kwiatek + sporo liści, może coś jeszcze wychynie spod ziemi.

Również razem z Tobą bardzo się cieszę Ja sobie odpuściłam - 'w moich' pobliskich ogrodniczych nie było cebulek.
Może i dobrze, ona humorzasta, na moim wydmuchowie nie dałaby rady.

Wypatruj kolejnych, Aniu

Jak tam u Was jesienne krokusy się mają? Coś cicho w tym temacie...

U mnie wierne, bardzo wiekowe Biebersteina/okazałe /Crocus speciosus pokazują się od tygodnia, w różnych miejscach :

17-18.10.








Od przedwczoraj wyściubiają nosy spod ziemi, także młodsze - białe/kremowe Crocus ochroleus





Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

Wypatruję jeszcze z wielkim zaciekawieniem, czy pokażą się te ubiegłoroczne krokusy siewne/Crocus sativus służące do produkcji cennego szafranu (!) Będę niepocieszona jeśli zginęły. Były takie śliczne!!

U mnie dopiero białe kiełki nad ziemią, czekam.
Trzymam kciuki za klejnot przyprawowy.

No i się doczekałam.
Krokus okazały , C. speciosus

No i ja się też doczekałam siewnych /Crocus sativus, ale były tylko 2 (słownie: dwie ) sztuki.
Na domiar złego w mokry poniedziałek trafiłam na rozkwit jednego kwiatka, a wczoraj w środę, po dłuższych opadach - zastałam już tylko leżące dwie mokre szmatki.
Pozostaję z nikłą nadzieją, że może jeszcze kolejne się wyklują (?). Nie zdążyłam się nacieszyć

Pozostały jedyne dwie fotki z poniedziałku:
23.10.

No to prawda, tego...





Pewnie Cream Beauty, zawsze pierwsze na linii startu.

Nic? U nikogo prócz mnie?
Nienormalne lutowe temperatury rozwijają kolejne.
Firefly rano:



I w wątłym słońcu popołudnia (po lewej pąk Barr's Purple):



Fuscotinctus nie załapał się na lepsze światło.



Jutro na pewno otworzy się więcej.

Żebyś się Aniu nie czuła samotna , to u mnie cały jeden kwiatek się pokazał.

Kwitnące rośliny u Ani są wynikiem sumy temperatur użytków zielonych (GTS), sumuje się wszystkie dodatnie średnie temperatury dobowe od początku roku. W styczniu średnią dzienną mnoży się przez współczynnik 0,5, a w lutym przez 0,75. Pełną wartość otrzymamy od marca.

Można o tym poczytać TUTAJ

Łatka wrote: Jeszcze muszę trochę poczekać, ale przyjmuję to już ze spokojem Czekam dłużej, ale mam dłużej U mnie na takim etapie

Pszczółki też się cieszą