Forum Ogrodnicze Oaza

Pierwiosnek ząbkowany - pierwsze kwiaty:

Pierwiosnek bukietowy:

Mój najstarszy - chyba ząbkowany:



i taki też wiele lat rośnie:


Na razie zbieram.


"Oczyma duszy" widzę je w rabacie przy tarasiku przed domem, razem z hiacyntami, jak już będzie tarasik...

Pierwiosnek różowy

Rozwinął się lekarski/kwiecisty i nie zjedzony przez nornice samotny szafirek

A ja jeszcze raz wykazałam się słabością charakteru i kupiłam cztery sztuki łyszczaków. Podsypałam dolomitem i dałam drenaż, albo coś w tym rodzaju przynajmniej, bo sądzę, że nie po drodze im z moją kwaskową gliną.
Ale jak się nie uda - trudno, poddaję się definitywnie.
Purple Pip

Takie u mnie kwitną.

Moje po deszczu wyglądają trochę jak "zmokłe kury", ale i tak dodają kolorku

Pierwiosnek ząbkowany - pełnia kwitnienia:

Bardzo fajnie wyglądają te Wasze jak już się rozrosną w kępy.

U mnie dopiero jedna taka kępka:


Ale on wyjątkowo się rozrasta. Inne nie są takie plenne.

Najstarszy:

Muszę mu zrobić "sesję zdjęciową". Bo zdjęcia na szybko nie pokazują jego urody - dla mnie to jeden z ładniejszych.

Ależ macie piękne kwiatuchy! Jaki ogrom!

U mnie skromniutko - dochowałam się zaledwie dwóch pierwiosnków z siewu w ubiegłym roku.
Liczę na większy sukces w tym, już po wschodach widzę, że jest znacznie lepiej. Oby tak dalej.

A oto moje dziecięta

Pierwszy raz moje pierwiosnki mają tyle liści i kwiatów. Czy po przekwitnięciu obciąć te liście? bo kwiaty to zapewne można. Tyle tych lisci, że zajmują pół rabaty, a chciałabym posadzić coś co będzie kwitło zamiast nich.

Moje ukochańce

Jagódko, mam bardzo podobne .
Tylko że u mnie już powoli przekwitają.
Natomiast usytuowane w trochę głębszym cieniu dopiero pokazują, na co je stać. Wszystko to ubiegłoroczne tarasowe, ewakuowane latem do gruntu -albo jeszcze starsze.







W rzeczywistości nie aż tak niebieski



Przeglądając stronę Barnhaven i czytając opis, dochodzę do wniosku, że mam Amethyst Cowichian



A to - Midnight?





Ten zaś wygląda jak pierwiosnki z linii Indian Reds



Ten to oczywiście wynik mojego uporu i ostatniej próby z łyszczakami,

Piers Telford

Europejskie pierwiosnki już powoli kończą kwitnienie. Za to japońskie zaczynają:



To takie małe, nienarzucające się roślinki, u mnie same się sieją, same wychodzą to tu, to tam...

Moje japończyki ruszyły

Bea, śliczne te ciemne.
Dziś zauważyłam, że zakwitł kupiony niedawno łyszczak Crimson Glow.



Ciekawe - zasadniczo lubię kwiaty duże i silnie pachnące, a te malutkie kropelki wdzięku chyba mnie zauroczyły, bo choć nie chcą rosnąć w moim ogrodzie, uparcie próbuję je osiedlić.

I ostatnie zdjęcia w tym roku - większość u mnie już przekwitła, te mają więcej cienia to jeszcze się trzymają