Forum Ogrodnicze Oaza

W tej chwili wygląda jak krzew, a jednak jest byliną. Na zimę chowa się pod ziemią, żeby z wiosną,
tak jak większość bylin pokazać się światu.
Tempo wzrostu ma szybkie, dorasta do dwóch metrów. Średnica kępy też niczego sobie - ok. 1,2 m.

Parzydło leśne kwitnie w czerwcu i lipcu, efektownymi kwiatami zebranymi w puszyste wiechy,
koloru białokremowego.
Jest rośliną cieniolubną - dobrze czuje się w półcieniu, pod drzewami.
Lubi wilgoć i jest mrozoodporna.

Mój egzemplarz obecnie :







Roślina uprawiana w ogrodach w celach ozdobnych, występuje też dziko...
W Polsce głównie w lasach góskich i na wyżynach - na nizinach bardzo rzadko.

Jest pod ścisłą ochroną; liście i nasiona zawierają trujące substancje !

Mialem kiliknac na odpowiedz a wyskoczylo podziekowanie,co nie zaluje bo i podziekowac musze
Juz kiedys mialem zrobic fotke tej pieknej rosliny
Ladny egzemplarz rosnie u sasiadki ogrodowej,zawsze zastanawialem sie co to jest
Moze jeszcze nie przekwitl,zrobie fotke,rosnie w pelnym sloncu choc to nie jego stanowisko
Wilgoci ma dosc,tutaj ziemia to glina

Pozdrawiam Markus

Moje parzydło rośnie w całkowitym cieniu, trochę zbyt mało wyeksponowane, ale dobrze mu tam



Na liściach jednak regularnie grasuje jakiś szkodnik ogryzając je tak, że zostaje tylko szkielet

Markusie - mój też rośnie na gliniastej glebie i dobrze się czuje od czterech lat,
tzn. od przeprowadzki w cieniste miejsce. Przedtem rósł w słońcu i swoje niezadowolenie
okazywał krótszym okresem kwitnienia oraz szybkim żółknięciem puszystych kwiatków.



Tymczasem czekamy na Twoje obiecane zdjęcie .


Marysiu - a to dziwne, że znalazł się jakiś amator pochodnych cyjanowodoru ???
Nigdy nie zauważyłam u mojego, aby cokolwiek go żarło. .
Ponoć właśnie z powodu owych trucizn, parzydło należy do roślin, których szkodniki się nie imają (?).
Mimo to Twój egzemplarz jest efektowny.

Samego amatora liści nie widziałam, ale pokażę efekt jaki uzyskał - oto wygryzione liście:





co nie przeszkadza bylinie pięknie kwitnąć - te wszystko zdjęcia robione dzisiaj

A to moje parzydła
leśne



blekotolistne aruncus aethusifolium





leśne Kneiffii aruncus dioicus Kneiffii

Moje parzydło rośnie w pełnym słońcu i radzi sobie nieźle

Moje parzydło po 3 latach w cieniu (północna strona budynku) na gliniastej ziemi rozrosło się tak, że zaczyna przyduszać starszą o 2 lata tuję. Nie mówiąc już o 3 tawułkach Arendsa, które nie mają pod nim szans



Jak nic trzeba będzie wiosną je podzielić.

Aniu,obiecana fotka
Niestety juz nie wyglada tak efektownie-przekwita
a byl fantastyczny widok



Pozdrawiam Markus

Markusie, jeszcze jest fantastyczny widok!
To okazały krzaczor... wysoki i z mnóstwem wiech kwiatowych.

Tulipanko, uroczo wygląda kompozycja z różowymi kwiatkami żurawek

Cebullo, naprawdę musi mu miejsce pasować, bo pięknie się rozrósł przez 3 lata.
Do podziału polecam ostry szpadel, a najlepiej męską rękę, bo ma bardzo twarde, zdrewniałe korzenie

Wiesiu/piku, gdy mój rósł w słońcu, też nieźle radził sobie na początku... jednak teraz mam porównanie
i niestety wówczas o wiele szybciej przekwitał i brzydł .
No i trzeba go wówczas podlewać, bo najbardziej nie lubi suszy.

Ado.Krysiu, na blekolistne mam chętkę... Przy okazji poproszę o więcej informacji na jego temat .
Teorię poczytałam, ale wieści wypraktykowane są cenniejsze.
Ile ma lat, jak szybko przyrasta, ile wody 'pije' itp...
Mam trochę cienistego miejsca na jednym skalniaczku i taka miniatiurka idealnie by pasowała.

Marysiu/olibabko, tak mnie to zaintrygowało, że próbuję 'namierzyć' tego szkodnika...
Znalazłam czyjąś skargę na ślimaki, w tej kwestii, oraz sygnały, że jakieś zielone gąsieniczki są sprawcami...
I podobno szatkują liście błyskawicznie, nawet przez jedną noc .
O wynikach śledztwa poinformuję

Moje leśne w półcieniu - nadal ma się dobrze.
Podlewałam tylko raz, przed deszczami.

Myślałam o przesadzeniu Aniu, ale podobno nie jest to łatwe, dosadziłam mu więc drzewo, może za kilka lat da mu cień

Aniu. Wywołana do odpowiedzi postaram się podzielić informacjami jakie mam z obserwacji. Mam parzydło błekotolistne trzy lata, ale w międzyczasie przeprowadzałam się z działką, więc i parzydło było przesadzane. Tu jest drugi sezon i widać, że miejsce mu służy, gdyż przyrasta ładnie, ale nie jest zaborcze. Rośnie w świetlistym półcieniu. Na działce mam ziemię dobrą próchniczną, na podłożu piaszczystym, więc zastoin wody nie ma, a raczej jej brakuje. Z podlewaniem roślin nie przesadzam, ale jutro muszę ogród jednak podlać, gdyż już bardzo sucho znów się zrobiło, ponieważ w dzień są temperatury ponad 30*. Podejrzewam, że gdyby było podlewane częściej byłoby chyba bardziej zadowolone, ale musi godzić się z tym co ma. Bardzo wdzięczna roślinka, praktycznie bezobsługowa.

Wiesiu, pomysł niezły... nie pójdzie parzydło w cień, tylko cień przyjdzie do niego

Krysiu, bardzo dziękuję za zachęcające info
Jak podejrzewam, jego fotka jest zrobiona w fazie rozwoju pąków... a masz może w pełni kwitnienia?

Kto jeszcze pochwali się swoim parzydłem ?

Nie ma chętnych?

Tak wygląda parzydło leśne teraz, przekwitnięte :





Tym razem nie ucięłam tych wiechci - może się rozsieje ?

Z tego co wiem, parzydła są dwupienne, więc żeby się wysiało trzeba mieć dwa.
Większość uprawianych roślin to egzemplarze męskie, ich kwiaty są bardziej „puszyste” ponieważ mają bardzo liczne pręciki, ale po przekwitnieniu zasychają.
Żeńskie mają kwiaty bardziej zielonkawe, ale po przekwitnieniu nie zasychają, tylko są ozdobne aż do jesieni, ponieważ najpierw zielenieją, później brązowieją i wtedy są już widoczne nasiona.
Ja mam trzy różne parzydła i krzyżują się ze sobą, więc siewki czasem się zdarzają.
Parzydło leśne (żeńskie)



Inne parzydło, jest niższe od parzydła leśnego, ma około 40-60cm, kwitnie miesiąc wcześniej, od drugiej połowy maja do czerwca, niestety przypada to zwykle na okres ostatnich przymrozków i pąki często przemarzają.





Parzydło blekotolistne, najbardziej odporne, kwitnie skromniej od innych parzydeł, ale moim zdaniem warte posadzenia w ogrodzie.

Okazały krzaczor! Ma obficie puchate kwiaty


Zawsze w początkowej fazie kwitnienia, zrywam taki puszystyc 'ogon' do wazonu.
Jest oryginalnym stroikiem i tłem dla innych, kolorowych kwiatów...

Ja swoje parzydło przyniosłam z lasu. Posadzone jest koło ławki. W czasie letnim nie sposób jest usiąść przy nim. Pełno jest owadów. Os, pszczół i much.

Amlos wrote: Gabriel wrote:
Żadnych siewek dotychczas nie zauważyłam - Gabrielu miałeś rację

pięć dni temu (24.04.)


dzisiaj (29.04.)