Forum Ogrodnicze Oaza

Moje nienazwane.





Miałam więcej, ale przez nieumiejętną pielęgnację, zamordowałam. Myslałam, że to taka stara roślina z wiejskich ogrodów, to i niewymagająca. A tu proszę i ziemi potrzebuje porządnej i podlewania. Lubię je, więc zamierzam się bardziej postarać.

Jolu, ta pierwsza to chyba Cobalt Dreams, porównaj z moja na poprzedniej stronie, bo Twoje zdjęcie trochę z daleka.

To przy okazji - Moonlight:



A te "wiejskie" to chyba raczej jednoroczne. Jak wiadomo, im bardziej wydumana odmiana, tym z nią trudniej.

Aniu,nawet już wcześniej patrzyłam na Twoją "ooo, jaka podobna do mojej" Przywiozłam toto z Holandii chyba z kilkanaście lat temu, bo mnie urzekł niespotykany kolor. Nazwy odmianowej jednak nie miała na fiszce. I o dziwo dość pancerna jest, bo przez tyle lat żyje, chociaż inne zdobywane lokalnie, dawno poległy. Ma tylko tę wadę, że nie lubi być dzielona. Co spróbuję podzielić, to przeżywa tylko jedna kępa, więc postanowiłam nie ruszać.

A tu jeszcze moja trzecia z żyjących, ale co to za życie z jednym pędem i do tego krzywym. Kolorek wyszedł wiernie.

Jolu, może mimo wszystko spróbujesz pozyskać ostróżki z siewu, jeśli te kupne słabo kooperują.
Mnie się to wydawało nierealne, bo do siania mam lewe łapy, a i warunki do przechowania siewek żadne - ale najsilniejsza z moich ostróżek wyhodowana została "tymi ręcyma". Rozzuchwalona posiałam wiosną znowu jakąś mieszankę - i popatrz, popatrz, kilka siewek żyje i rośnie na rabacie, choć to mikruseczki na razie.
Co do rozdzielania odmianowych chyba masz rację, robiłam to tylko raz, zmuszona pogłębiającym się cieniem nad Misty Mauves - i ta część, którą przeniosłam - anihilowała się. Reszta jakoś tam wegetuje w mrokach pod paulownią.
Moonlight nabiera tonów bladego błękitu:





I nóweczka, La Boheme

Siane w styczniu tego roku (mix) - niektóre zakwitły, co mnie bardzo cieszy, że już w pierwszym roku pokazały kolorki:














I gotowce kupione 2-3 lata temu z nazwami (mam zapisane gdzieś w zeszyciku)

I jeszcze z ubiegłorocznego siewu:
Ostróżka niebieska (taki napis był na opakowaniu)




Ostróżka naga (pomimo wielokrotnych prób nie mogę zrobić jej ostrego zdjęcia)




Natomiast ostróżki jednoroczne (z siewu) nie chcą u mnie rosnąć, albo nie wschodzą nasiona (dwa lata z rzędu siałam i nic - za każdym razem nowe kupne nasiona) w tym roku coś wykiełkowało, ale jest mikre - 10 cm nad ziemią i nie wiem, czy przed zimą zdążą zakwitnąć - już nie będę jej więcej siała.

Łatka wrote:
Jesteś bardzo przekonująca. Tym sposobem takie cóś mi wpadło do koszyka.



Piszą, że siać do czerwca. Moze jednak dwutygodniowej spóźnialskiej zostanie wybaczone i wzejdą. Posiane w domu, gdzie beda bardziej dochuchane.

I oto są



Zastanawiam się, co dalej?
Zapewne za niedługo przepikować, a potem... Czy przed zimą do ogrodu, czy w doniczki i zadołowac w szklarni (nieogrzewanej)? Do domu na zimę, to chyba nie.

Jolu, nie wiem, jakie szanse mają tak małe siewki pod gołym niebem. Jak masz dużo, podziel na dwie "grupy doświadczalne", to będzie fajnie sprawdzić, co robić z małymi roślinkami.

Tymczasem większość moich ostróżek wydała nasiona (albo przynajmniej puste "strączki" na badylach), została przycięta - i odbija, chcąc po części zakwitnąć powtórnie. Pierwsza zameldowała się Moonlight:





Kwitnie też - dość słabo - Pagan Purple kupiona chyba w lipcu:





Zebrałam odrobinę nasion - oczywiście "kundelków".

Drugie kwitnienie, ale nie wyrastają u mnie wysoko, Pacific Giant, duże kolby

Fafka wrote:
A ja - nie mając zapewne kłopotu - zafundowałam sobie takie wschody:



Nasiona, zebrane z moich ostróżek, wrzuciłam ot, tak - do donicy z drzewkiem cytrynowym.
Nic się nie działo kilka miesięcy - aż tu patrzę...
Blade toto i wyciąga się - ale nic nie mogę pomóc. Donica stoi przy szklanych drzwiach tarasowych w kuchni, gdzie temperatura oscyluje koło 16-17 stopni, chyba, że coś piekę.
Sama jestem ciekawa, czy dotrwa choć kilka siewek.

Czemu nie, przesadnie ciepło nie mają, światła z dnia na dzień coraz więcej... szanse są! Ja też w weekend posiałam bo kupione ostróżki coś słabo (albo i wcale) u mnie rosną, może takie od nasionka lepiej sobie poradzą.

Iko, nasiona kupowane wysiewałam kilka razy - i dorobiłam się jednej, co prawda bardzo silnej rośliny.To ta:



Nigdy sklepowe nie wzeszły tak masowo.
Te zebrane jeszcze mam (w lodówce) - i chętnie wyślę, jeśli coś z Twoim siewem pójdzie nie po myśli.

A to nie za wcześnie na nie? Msm paczuszkę nasion

Wyraźnie jest napisane, że wysiew w kwietniu

Ostróżek nigdy nie miałam, ale jeżeli można wysiewać już, to ja chętnie trochę sypnę

Aniu - dziękuję za propozycję mam nadzieję, że jednak wzejdą... Rok temu wzeszły i ładnie rosły, dopóki razem z zatrwianem, bratkami, gazanią i czymś tam jeszcze nie ugotowały się pewnego pięknego (niestety, bez przenośni) dnia w szklarence, którą zapomniałam odpiąć... W tym sezonie zamierzam być uważniejsza.
Kasiu, na opakowaniu masz podane terminy gruntowe, jeśli masz dobre miejsce na rozsadę spokojnie możesz już sypnąć, moim zdaniem.
Na bratkach też jest napisane, że wysiew w czerwcu No, kto ogrodnikowi zabroni, jak go paluszki swędzą, hę?

Edit: A propos lodówki... U mnie cały dół jest już założony materiałem rozmnożeniowym... W tych pojemniczkach, gdzie normalni ludzie trzymają warzywa konsumpcyjne, u mnie panoszą się nasiona fasoli, kłącza piwonii, wielka ośmiornica p.t. pustynnik... Rodzina już dobrze wyszkolona, że żadne ewentualne cebulki stamtąd do jajecznicy się nie nadają

Kasiu - wcześnie czy późno rzecz względna, ja wysiałam w październiku.
Nie miałaś ostróżek???
Ogromny błąd, to moja ulubiona chyba bylina, w dodatku bywa naprawdę bardzo niebieska,
\Nie mówię o tej z przeklejonego zdjęcia, tylko o "rasowych", na przykład Cobalt Dreams. Już sama nazwa podnosi nastrój, nieprawdaż?

Aniu, jakoś tak nie po drodze nam było. Ale nasiona kupiłam już w ubiegłym roku, tylko jakoś nie zdążyłam ich posiać
W tym roku się poprawię. Może część wysieję teraz, część w kwietniu.
A wiosną chyba poszukam sadzonki, bo te z tegorocznego siewu raczej w tym sezonie nie zakwitną.

To wcale nie jest powiedziane, zwłaszcza jak do prawdziwej wiosny wyhodujesz konkretne sadzonki.
Ale jasne, poszukaj sadzonek - jak się nie ma nic, każda kupiona ostróżka jest najładniejsza.