Forum Ogrodnicze Oaza

Podłoże mam świeże, od lat kupuję w moim sklepie GS, nigdy do tej pory nie miałam problemu z siewkami w tej ziemi.

O polopirynie wiem, dobry też jest cynamon, dziękuję za radę.

Fajnie mieć w okolicy sklepik GS - klimat jak dla mnie super, no i zawsze taniej niż w wymuskanych centrach ogrodniczych.

Pierwszy raz pokusiłam się o wysiew koleusów. Swoje jesienią zmarnowałam, bo mimo iż zebrałam szczepki przed mrozem to najwidoczniej dostały za dużo zimnych dni. Nie puściły korzeni.
W niedzielę nasionka poszły do ziemi, nie przysypuwalam prawie w ogóle, czy dobrze? Jestem bardzo ciekawa co z nich wyjdzie.

Magda ja posiałam normalnie do pojemniczków i przysypałam ziemią. Te moje wysiewałam 21 stycznia. Zwyklaki wzeszły ładnie, a rokoko jak widać, jest tylko kilka.

Mam w planach wysianie koleusów, choć nie zawsze mi wychodzą. Co do rokoko, to nigdy nie wyszły mi takie z karbowanymi brzegami liści, jak powinny. Tylko takie zwyklaki. Wysieję znów ze 2 paczuszki.

Ja odpuściłam sobie wysiewy.
Kilka razy próbowałam i zawsze wschodziło nie to co chciałam.
Postawiłam na sadzonki:










Stoją na płn-zach oknie.
Regularnie obrywam kwiaty i nadmiernie wybujałe pędy tak żeby puszczały boczne odrosty.
Kolory trochę wyblaknięte, jak to zimą ale Rokoko nie straciło falbanek.

W czwartek 13 lutego wysiałam 5 odmian koleusa.Dzisiaj niespodzianka-malenstwa już są.

Nie przechowuję koleusòw.Wolę je co roku wysiewać

Moje koleusy po przyjeździe na wieś niewiele podrosły, zaczęły się wyciągać, dziś pryskając kristalonem papryki, prysnęłam i koleuski. We wtorek ma dotrzeć oświetlenie do roślin, mam nadzieję, że będzie lepiej.

Muszę też wysiać trochę. Ciekawe jest, jakie kolory mi wyjdą. Mam nadzieję, że się utrzymają, bo bardzo kapryśne są.

Ja kupiłam nasiona Rokoko ale na razie nie wysiewam. Wstrzymam się do marca i wysieję na perlit bo tak mi najlepiej wschodzą.Jesienią koleżanka oferowała mi gałązki do ukorzeniania ale byłam tak zmęczona sezonem, że nie wzięłam.

Też się nie śpieszę, one się potem rozpychają jak bakłażany, dużo miejsca trzeba dla nich zostawić, a na mróz zupełnie nieodporne. Też mnie sezon zmęczył, wykończyła mnie susza.

Moje koleuski też w końcu też już na wierzchu, nieśmiało wychodzą jeden po drugim. Fajny patent z perlitem, mam w domu ale często zapominam. Pewnie zamiast przysypywać maleńkie nasiona ziemią lepiej właśnie nim posypać jak sądzę.

Ja w ogóle nie przysypuję nasion koleusa. Moczę perlit, na wierzchu posypuję nasionka i jak widzę, że perlit przesechł to spryskuję wodą. Nasionka są malutkie więc przy spryskiwaniu same wpadają między granulki perlitu lub przyklejają się do nich.

Elu właśnie o to mi chodziło. Podejrzewam że powinno sprawdzić się też z innymi roślinkami o bardzo drobnych nasionach, taka naparstnica na przykład.

Też nie przykrywam nasion ziemią, sypię nasiona na białą kartkę i wysiewam z kartki, bo wtedy widzę ile tych nasion zużyłam. Przecinam butelkę najlepiej 2 l na pół i nakładam na doniczkę, tę część gdzie jest gwint, ale bez nakrętki.

Posiałam wczoraj troszkę koleusów. Rokoko i mieszanka Wizard Select. Wydawało mi się, że jeszcze jakieś miałam kupione, ale "się nie znalazły".

Uwielbiam koleusy, w tamtym sezonie miałam kilka, pięknie rosły. Rozdałam znajomym te najładniejsze, bo wiedziałam, że u mnie nic nie przezimuje. I co... dziś się dowiedziałam, że u Joli padły dwa najładniejsze...

















A moje tegoroczne bidulki dalej stoją w miejscu... Jutro M zainstaluje doświetlanie, może nabiorą ciałka...