Edytko,widzę,że owadożery Cię wciągnęły
W marketach rośliny nie stoją w wodzie,a nawet są rzadko podlewane i dlatego jest ryzyko,że w krótkim czasie roślina padnie.
Twoja dobrze się trzyma,więc nic jej nie grozi i widzę,że już Mandrola podpowiedziała Ci,że to muchołówka.
Na początku sezonu ma jeszcze mało pułapek po zimowaniu,więć dlatego wydaje się mała,ale tak na prawdę liczy się wielkość pułapek,a widzę że są duże.
Co tydzień,półtora wypuszcza nową pułapkę,więc szybko się zagęści.
Potrzebuje pełnego słońca i wody nonstop.
Muchołówka wygląda najbardziej drapieżnie,bo można zaobserwować jak w ułamku sekundy potrafi zamknąć swoją paszczę nad owadem,który postanowił skorzystać z jej wabiących nektarów.
Trzeba ją tak samo jak rosiczkę trzymać cały czas w wodzie,tym bardziej gdy kwitnie,nie może jej tej wody zabraknąć,bo wtedy łatwo ją stracić.
Muchołówka nie jest samopylna,więc trzeba samemu pobawić się w pszczółkę:gdy zauważysz,że pyłek zaczyna się osypywać,trzeba go delikatnie zebrać miękkim pędzelkiem z pręcików jednego kwiatu i przenieść na otwarte znamię słupka drugiego kwiatu i delikatnie potrzeć,żeby pyłek tam pozostał.
Jeśli jest więcej kwiatów,wtedy łatwiej będzie Ci utrafić odpowiedni moment.
Najlepsze efekty zapylania są jeśli mamy conajmniej 2 roślinki,wtedy robimy zapylanie krzyżowe,z jednej rośliny pobieramy pyłek i przenosimy na drugą,ale przy jednej roślinie też się kwiaty zapylą,tylko może być mniej nasion.
Wielu osobom udaje się pozyskać nasiona,choć mają tylko jedną roślinę.
Musisz wiedzieć,że muchołówka z nasion rośnie bardzo powoli i przez pierwszy rok jest taka malutka,że ledwie ją widać.
Takiej wielkości pułapki jak u Twojej,będą dopiero w trzecim,czwartym roku uprawy.
Muchołówka w czasie kwitnienia spowalnia,albo nawet całkowicie hamuje swój wzrost,nie wypuszcza nowych pułapek,a te co są może czasem całkowicie stracić/rzadko się to zdarza/,ale nie umiera,tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość aż zacznie z powrotem wypuszczać pułapki.
Proces kwitnieni i dojrzewania nasion dość długo trwa,więc jeśli nie zależy nam na nasionach kwiat zaraz po przekwitnięciu najlepiej uciąć z całą łodygą.
Mam nadzieję,że pomogłam trochę,jakby były jeszcze jakieś pytania,chętnie odpowiem