Forum Ogrodnicze Oaza

Rącznik pospolity (Ricinus communis)

Roślina jednoroczna produkowana z rozsady.
Bardzo szybko rośnie osiągając 2-3 metry wysokości.
Można, by rzec jednoroczne drzewo. Łodyga wzniesiona,mocno rozgałęziona.
Liście duże, bardzo ozdobne, głęboko klapowane.
Liście i łodygi mają różne barwy zależnie od odmiany.
Dekoracyjne są również kwiatostany , złożone z drobnych czerwonych lub zielonych kwiatów
oraz kuliste, kolczaste owoce.
Rącznik kwitnie od późnego lata do jesieni. Pierwsze jesienne przymrozki stanowią koniec jego życia
Wtedy trzeba usunąć roślinę z rabaty, co nie jest takie proste, gdyż bardzo silnie się korzeni.

Nasiona wysiewamy w III i IV pojedynczo do doniczek.
Kiełkują w ciągu 14-15 dni.
Na miejsce stałe rozsadę wysadzamy w połowie maja.

Ricinus wymaga miejsca słonecznego, gleby żyznej, dostatecznie wilgotnej.
Zalecane jest stosowanie nawozów oraz regularne podlewanie.

Roślina do tworzenia dużych grup np. z cannami lub sadzenia jako rośliny soliterowej w ogrodach, na trawnikach.

Obecnie w sprzedaży można nabyć wiele odmian różniących się zarówno wzrostem, jak również barwą., m.in.:
-'Cameron' posiada ciemnozielone liście oraz intensywnie czerwone pąki kwiatowe oraz torebki nasienne.
-'Gibsonii' charakteryzuje się ciemnofioletowymi, błyszczącymi liśćmi
-'Zanzibarensis' jest charakterystyczna ze względu na pokrycie liści białymi żyłkami.

Tak wyglądają kiełkujące nasiona. Siewki są bardzo duże.

Ależ śliczne miałeś rączniki, Igorze!
Zawsze bardzo mi się podobały i w ubiegłym roku zadebiutowałam z ich uprawą.
Spróbowałam jednak wysiać od razu do gruntu - około 10 maja (żeby nad ziemią pojawiły się po 'zimnej Zośce').
Z czterech nasion wykiełkowały trzy, a ponieważ były za blisko siebie,
wybrałam najsilniejszy a pozostałe usunęłam.

Wyrósł do ok. 1,5 m., lecz w fazie 'niemowlęctwa' atakowały go ślimaki, które nic nie robiły sobie z jego bardzo trujących właściwości .
Może, gdyby nie to, osiągnąłby wyższy wzrost?
Dlatego, bogatsza w doświadczenia, w tych dniach posadzę nasionka do doniczek, a rozsadę po 15 maja, do gruntu.

Jak piękna i okazała, tak niebezpieczna, bo jedna z bardzo trujących roślin .
Wiadomo, że osoba dorosła nie będzie zajadać się rącznikiem, ale na dzieci lepiej uważać !!! Ponoć najsilniej trujące są nasiona... przeczytałam gdzieś, że zjedzenie jednego powoduje silne zatrucie u dorosłych, a kilkanascie sztuk, może spowodować śmierć ! Dla dzieci dawki śmiertalne są dużo mniejsze!

Rącznik vel rycynowiec vel kleszczownica (nasiona podobne do napęczniałych kleszczy)
jest rośliną jednopienną - w kwiatostanie posiada kwiaty żeńskie (czerwone u góry) i męskie (białawe w dolnej części kwiatostanu). Zarówno one jak i powstające po zapyleniu kuliste, kolczaste, czerwone owoce - są bardzo dekoracyjne.
Aha! Jest to roślina bardzo żarłoczna. Aby osiągnęła spore rozmiary potrzebuje dużo treściwego papu .
Posadzić w kompostowej ziemi i potem co tydzień zasilać... ja podlewałam gnojówką, ale myślę, że nie pogardzi też innymi nawozami.


Tak prezentował się mój pierwszy egzemplarz w zeszłym sezonie :

Małe jakieś te wasze rączniki

Na pierwszej fotce jest wyższy ode mnie-perspektywa tylko to ukrywa.
A nie są to największe które mi wyrosły, utrwalenia na fotce się tylko nie doczekały.
Największy jaki miałem miał około 3,5 metra
Takie u mnie rosną na ubogiej glebie, chemii tylko dostają

Faktycznie marusmk, doczekałeś się ładnych egzemplarzy . Szkoda, że tego 3,5 metrowego nie możesz pokazać - to byłby widok!
Jak wiesz pierwsze śliwki robaczywki i następny mój rącznik musi być bardziej okazały... już ja go zmotywuję!

Pisałam wyżej o nasionach - trujące, kształtem podobne do napęczniałych kleszczy - umieszczone są po 3 sztuki
w kolczastych, trójkomorowych nasiennikach.

Zebrane minionej jesieni nasionka :

Dodam jeszcze- że okazalej wyglądają jeśli posadzi się kilka w jednym miejscu.
Ja umieszczam w doniczek po pięć sztuk, jeśli wzejdą wszystkie to zostawiam trzy i tak je razem wsadzam do ziemi.

A toś mnie zaskoczył! Trzy razem w jednej doniczce? Nie za blisko to ?
Przecież to straszne żarłoki i będą sobie nawzajem podkradać papu potrzebne do tęgiej budowy (?).

Wobec tego, czy na zdjęciach to nie są pojedyncze egzemplarze?

Amlos wrote: A co im chemii będę żałował
Tak-te na fotkach to po kilka w gnieździe.

No to spróbujemy, dzięki .


Jeszcze śmieszna ciekawostka - może się komuś przyda? W wielu źródłach można spotkać info, że rącznik to anty-kret.
O dziwo, u mnie było przeciwnie - przyciągnął kreta (lub krety?), który u podnóża łodygi i w bliskiej odległości usypał kilka kopców

Też wysiałem nasiona W tym roku rzędem do dwóch wielkich donic, wybiorę najsilniejsze. Najładniejszy powędruje w miejsce specjalne, gdzie w tym roku jest sama próchnicza ziemia, liczę na rekord. W dwóch poprzednich latach największe miały po 2m.

Może masz fotkę tych dwumetrowców? Chętnie obejrzymy

Moje też były wyższe ode mnie:

Kochani, co jest trujące w racznikach? Tylko nasiona, czy cała roślina?

P.S.Już wysialiście?

Polu, moje już dawno wysiane! Ale coś w tym roku długo się zbierały i po miesiącu mają dopiero pierwsze listki właściwe
W maju wysadzam je do gruntu - mają wtedy ze 20 cm wysokości
A trujące są ponoć całe, caluteńkie

A mnie pozostanie w tym roku chyba tylko polowanie na targowisku, bo ubiegłoroczne nasiona nie zdążyły dojrzeć.
Pomysł z sadzeniem grupowo, jak widać na powyższych fotkach, świetny... zdecydowanie zwiększa się w ten sposób dekoracyjność tych ciekawych roślin

Pola42 wrote:
W kilku źródłach czytałam, że owszem jest cała trująca ... lecz najsilniej trujące są właśnie nasiona - skądinąd bardzo ładne. Jedni twierdzą, że kilkanaście nasion to dawka śmiertelna, a inni, że tylko trzy (!).

Cytat : "Jej nasiona zawierają rycynę śmiertelną dla człowieka w dawce powyżej 0,2 g – ilości zawartej w trzech nasionach rącznika".
/ pl.wikipedia.org/wiki/R%C4%85cznik_pospolity /

Wczoraj posiałam zgodnie z radą Mariusza (marusmk) - po trzy nasionka w doniczce...

Faktycznie, wspaniale się prezentują w grupie - Dalu, nie mogę się napatrzeć

Polu, też myślę, że przy małych dzieciach nie powinno się sadzić rącznika.

Aniu, dziękuję Ja MUSZĘ sadzić rącznika co roku, chociaż jak dla mnie jest trochę zbyt egzotyczny. Mój M. nie wyobraża sobie letniego ogrodu bez rącznika

Magdo, szkoda, że się nie zgadałyśmy, bo ja mam mnóstwo nasionek i chętnie bym się podzieliła. Teraz to już trochę późno, ale jeśli chcesz - podaj mi adres na PW

Moje rączniki wyglądają aktualnie tak

Piękne te wasze rączniki
Może i ja doczekam się w tym roku w końcu jakiegoś pięknego okazu bo coś słabo mi rosły