Forum Ogrodnicze Oaza

... a mnie deszcz i burza wywiały właśnie z ogrodu ... Skoro myślicie, że to dręczenie jest kluczem do sukcesu, to proszę, eksperymentujcie ... ha,ha ... Ja cały czas myślałam, że to miłośc' ... jak ze zdjęcia : OGNISTA !!!

A tak wyglądają liście irysów u mnie:

Eureka! Wiosną trzeba będzie wypalić moją eksperymentalna rabatę. W wydzielonym miejscu rosną w zgodzie z trawami i nie zaobserwowałem na nich żadnych objawów mokrej zgnilizny. Jedyne co je trapi to plamistość na szczeście nie jest tak groźna
a i nie występuje tak często jak na tych wychuchanych


By adamian

W lipcu kwitnące irysy ? Toż to HYSTERIA!!!


By adamian

U mnie jest na odwrót - odmiany pozostawione sobie, "toną" w plamach na liściach, a te przy których notorycznie przesiaduję, są soczyście zielone. Nie opryskuję żadnych, na razie nie było takiej potrzeby. I czyż to nie miłośc' ? Adamie Hysteria zjawiskowa !!!

Hejka!
Mnie też właśnie wychlupało z ogrodu. Jestem bardzo "niezadowolentna" jak to mawiała mała Dżizaas. Przymierzanko robiłam do wsadzanie a tu lu! Podejrzewam że to jakaś trudna miłość Barashko ( sado - maso, ogień, kto wie co jeszcze ). Ja tak sobie myślę czy idąc za przykładem Roberta nie zacząć im trochę śpiewać ale z powodu warunków głosowych boję się że to mogłoby być źle odebrane przez kłącza ( to jest dopiero sadyzm - dręczenie pioseneczkami w moim wykonaniu ). Mam jeszcze parę pomysłów na spowodowanie rozrostu kłączy ale to są rzeczy ekstremalne więc lepiej też zmilczę. Jak patrzę na Wasze lipcowe irysy to zmieniam się w zielonookiego potworka zwanego Zazdrością. A u mnie o tej porze to z "bylin cięższych" tylko liliowce. Odczuwam głęboko niesprawiedliwość jaka w tej chwili dotknęła moje rabaty. Dlaczego Wam irys kwitnie w lipcu a mnie nie?! Muszę zadziałać, tylko jeszcze nie wiem jak.
Pozdrówka
K.

Czytam i czytam te Wasze posty o dręczeniu irysów. I aby dręczenia nie było dość - to Irysek zamieszcza kolejne kwitnące piękności z kraju skaczących torbaczy...


HEAD OVER HEELS (B. Blyth'12)



MERRY AMIGO (B.Blyth'09)



Rabatka Barrego...

Ten pierwszy irys to jak delikatne muśnięcie ustami na dobranoc ... tak mi się kojarzy. Ma taki delikatny kolor.

Oj tak Ważko, KOLOR ma niesamowity odcień, w rzeczywistości jest bardziej nasycony moje inne zdjęcie z grą cieni i czarnym tłem idalnie pasuje na pocałunek przed snem...


"Kiss Goodnight"

Hejka!
To się nazywa dobić kangurem i jeszcze drugim postem zrobić bum z bumerangu. A ja tu zostawiona w liliowcach. Aj, niektórzy to mają dobrze, irysy sobie teraz oglądają. Piękny ten 'Head Over Heels', szczególnie barwa dolnego płatka jest taka nie do końca oczywista, bródka bardzo subtelna, dodaje mu uroku. Dobrze że choć fotki są jak real skrzeczy brakiem kwiatów.
Pozdrówka
K.

Poszukałem i znalazłem w necie irysa Goodnight Kiss davesgarden.com/guides/pf/showimage/79917/
jednak nie bardzo przemawia ta nazwa do mnie u Schreinera irysa i choć nowość bo 2003 rok.

Hejka!
Schreinerom wychodzą jakoś lepiej irysy w chłodnych odcieniach.
Pozdrówka
K.

Nie wiedziałam, że istnieje irys o tej nazwie. I w gamie kolorów zbliżony ... Nie pomyliłam się w swoich odczuciach wizualnych.

Dziś kolejne australijczyki "otworzyły się ":


TANGO EXPRESS (B.Blyth'11) - kosztował 300 zł! ale było warto



LOOKING BEAUTIFUL (B.Blyth'05) - "braciszek DECADENCA" - ciekawe jakie da potomstwo?

Jakie piękne bardzo ciągną oczy do siebie

Irysek Robert wrote:
Przeciętny człowiek patrzy i widzi ładnego irysa, a nieprzeciętny Robert: cały rodowód, a nawet przyszłe pokolenia.

ach ... ten ostatni ... Niedawno zachwycałam się nowością Johnsona "Dancing Ghost", też podobne nuty, ale "Looking Beautiful" jest jeszcze cudowniejszy. Gratulacje za gust !!! I dzięki stokrot-kowe za zdjęcia ...

Podobnie do Ważki uwielbiam kolory, które nie do końca są "czyste", a to sprawia odrobinę tajemnicy, co by było gdyby...


Lookinig Beautiful

A to ciekawe nieprawdaż ?, że kogo pierwszego widzimy patrząc na rabatkę?

... ja nadal widzę Looking Beautiful, bo pewnie chcę zobaczyc' ... Następnie zatrzymuję się na ... wiadomo. Przepiękne zbliżenie irysa !

Same prawdziwe piękności, gratuluję sukcesów w ich uprawie.

Mnie jakoś nieszczególnie się złożyło, dwa lata temu większość świeżych zakupów nie przetrwało zimy,a podczas tej resztę szlachetnych odmian zeżarły mi karczowniki.
Zakwitło mi dosłownie kilka, za które bardzo dziękuję Ewie F.