Forum Ogrodnicze Oaza

To dobrze, że każdy ma inny gust. Ja podążam swoim i modlę się, by ktoś mi nie narzucił swojego punktu widzenia. Ale to jest przywilej kolekcjonera, a nie hodowcy. Dlatego przez palce czytałam zasady oceniania irysów, tak bogato przedstawione przez Roberta. No naprawdę nie chciałam, żeby mi się w głowie przewróciło ... bo po co mi to, przynajmniej na tym etapie ? A tak to patrzę na zewnętrzną powłokę irysa, "oczami swemi", stworzonego przez któregoś z hodowców i czuję, jak opisem jego aury dodaję mu "duszę". Fajne doznania, przynajmniej dla mnie. A zasady są po to, by je łamac. A nóż trafi się w Mid Amerycano jakiś jankeski barashkon, który poprzewraca wszystko do góry nogami ? Jestem za. Tak więc te haleczki niech powiewają, póki jest na nie moda, bo ...

Bronze Heart jest akurat na tym etapie percepcji, w której można - z dziką radością - dołożyc mu ową opisową duszę i nieźle się przy tym bawic. A jaki będzie w realu ? To już inny etap, RYZYKA, jak ja to nazywam, które przynosi kolejne emocje ...

Hejka!
Tak, tak wielka to prawda, kiedyś blheee teraz cacy . Ja myślę że wreszcie wracamy do ogrodowego realu. Nie za wysoko, nie multum pąków, koniec palików i westchnień Fafika "hodowałabym a jakże ale one u mnie leżą". Coolorek może rzeczywiście być płowiejący ale ( i tu liczę na te dobre przodki ) może jaśniejąc będzie szedł w ciekawym kierunku. Falbanek straszliwie nie żałuję ( lubię widoczny, niezafalbaniony ksztalt kwiatu ) ale płateczki w poziomie miały swój urok, motylkowate to było. Barashkonku nie martw się, barashkonki wszędzie się czają gdzie się tylko irysy hybrydyzuje. W samych irysach się czają. Jak irys dobry to nawet jak nie w guście hodowcy to się go zostawia. Zawsze się do krzyzówek moze przydać.
Pozdrówczanki
K.

Piękna i subtelna...





WITCHQUEEN (Piątek'13)

No to bajtek będzie miał kolejną królową do kolekcji

Cudna..!

Wstyd się przyznać, ale się przyznam - nie wiem, skąd się u mnie wzięło natychmiastowe i kompletnie niezamierzone skojarzenie z bitą śmietaną... Autentycznie, aż mi ślinka pociekła ...

Początkowo moje skojarzenia były w kierunku Królowej Śniegu – ale to nazwa zbyt oczywista.
Dlatego wybrałem Królową Czarownic ( WITCHQUEEN ) zaprzeczając tym samym iż biel musi być niewinna. Zła Królowa może też mieć białe szaty, co wykorzystam w trzeciej części Ajrysów.
Dziękuję za bitą śmietanę.

Witam.Moim zadaniem pierwsze skojarzenie jest najlepsze,dlatego też u mnie w ogrodzie zagości jako Królowa Śniegu. A kto mi zabroni.Tą czarownicę powinno się zarezerwować do czegoś ciemniejszego, ale na szczęście Ty nie musisz się liczyć z moim zdaniem.

Ale dlaczego czarownica ma być czarna lub ciemna i mroczna?
To stereotyp, którego ja nie kupuję
Moja Witchqueen jest jasna i okropnie niebezpiecznie piękna…

Widziałem że się ze mną nie zgodzisz.

W ubiegłym roku otrzymałem od Roberta Van Liere tajemnicze kłącze zanumerowane G24 S23. Posadziłem je nie wiedząc co to za kwiatek...
A dziś otrzymałem prawdziwą niespodziankę, którą są poniższe zdjęcia:

CELTIC DANCER (Robert Van Liere'13)


PIERWSZY KWIAT

Troszkę mi przypomniał o mojej, "opornej" w kwitnieniu, odmianie Lily My Love. Wprawdzie kwiatu jeszcze jej nie widziałam, ale Celtic Dancer od razu kieruje me myśli ku mojej rabacie ... Piękny, troszkę nieokreślony, jakby nie z tej bajki ... No i nazwa niczym z repertuaru gotic metalowego (ups!)

Chciałbym zamieścić sprostowanie do nazwy mojej odmiany irysa SDB LOVELY TRIANGLES.
Dziś otrzymałem oficjalne Certyfikaty z AIS i nie zarejestrowano mojej siewki pod nazwą Lovely tylko Forset
Proszę wszystkich, którzy w ubiegłym roku nabyli tego irysa o poprawę u siebie nazwy.
Przepraszam za kłopot.






Irysek.

Robert nazwa dla irysa od Leśniczego wydaje się jak najbardziej prawidłowa.:)Gratulacje udanej rejestracji.
Celtic Dancer - marzenie, zazdroszczę i jeszcze raz zazdroszczę.

Hejka!
To rzeczywiście nazwa jak najbardziej odpowiednia jak na iryska tego hybrydyzera. Robert czy on jest lovely czy on jest forest wsio ryba, pikny jest. Wyhaczyłam go jescze w czasach gdy sieweczką był nieznaną, Ciocia Tabi natychmiast wiedziała że to będzie dobre irysiątko. 'Celtic Dancer' bardzo piękne falowanie, kolorystycznie jest taki "niedopowiedziany", świetny ale mnie nie rusza ( o dziwo ).
Pozdrówka
K.

Jest taki musical (i książka, rzecz jasna), pod tytułem "Wicked". Twoja "Witchqueen" to idealne odzwierciedlenie jednej z bohaterek, czarownicy o imieniu Glinda. Ale była też i druga, Elphaba. Miała zieloną skórę, choć spod czarnej sukni i spiczastej czapy wiedźmy ledwo przebłyskiwały zielone dłonie i twarz. Obie były cudownie niejednoznaczne, jeśli chodzi o charaktery (czy też charakterki raczej).
Nie wiem, jakie są szanse, by obie wiedźmy znowu się spotkały, ale skoro Glinda już jest, będę czekała na Elphabę. Na pewno coś na to poradzisz.

Hejka!
Welkamy w Irysolandii! My tu czasem nazw dla pięknych odmian poszukujemy, świeże pomysły mile widziane.
Pozdrowka
K.

O tak Ciocia Tabi ma rację poszukujemy tu różnych, czasami odlotowych nazw dla irysów, więc pomysły zawsze mile widziane.

A tak z innej beczki.
Wiecie, że 13 – lat temu 27 lutego 2000 roku sadziłem w lesie już młode sadzonki modrzewia!!! A temperatura w południe była +22*C!!! i wszyscy chodziliśmy w koszulach z krótkim rękawem.
Co się porobiło od kilku lat ???
Dziś moja Nicola policzyła, że słonecznego dnia nie było od ponad 40 dni!!! SZOK!

Ale to nie ja wymyśliłam tę nazwę, tylko Robert! Ja go tylko poparłam, bo przecież trudno się nie zgodzić, że Glinda to Glinda. I naprawdę jestem ciekawa zdania Roberta - czy możliwe jest osiągnięcie czegoś podobnego do Elphaby? Widziałam "Midnight Oil", ale co z tym zielonym? Da się?