Forum Ogrodnicze Oaza

Robert - posadź lilie w lipcu to będziesz miał do grudnia

tu jest zdjęcie moich lilii posadzonych bodaj 2 lipca 2017

z dnia 12.11.2017...

A tak te lilie wyglądają dziś:


Lilia papuzia Pink Parrot Cariba - ale wynalazek


Tu moja lilia kushi maya (z wczoraj):


Dzisiejsza double sensation


i reszta - już bez podpisu

Małgosiu - ślicznie Ci lilie kwitną,cy to te ze źródła, o którym rozmawiałyśmy?
A jeden biały kwiatuszek podoba mi się szczególnie.CHI wrote: Herbatnik wrote:
Robert -a gdzie tam! Mam jeszcze wiele w zielonych pąkach - głównie się martwię, że znowu mnie jakieś ominą, jak będę w górach
Małgosia trochę żartuje, a trochę ma racje - późno sadzone cieszą nas wtedy, gdy inne już przybrały postać średnio atrakcyjnego badylka.
Na razie ciągle rozkwitają.

Black Beauty; one są u mnie troszkę zanadto zacienione - i dlatego rosną wiotkie i nie przyrastają, jakby mogły.





Lady Alice - ten egzemplarz jest nowo posadzony, w innym miejscu - i jak ktoś pisał odmiana wykazuje spory "rozstrzał", jeśli idzie o wygląd kwiatów.





OT Exotic Sun - jak nie przepadam za "dziwnymi", w tym za pełnymi, tak ta mi się podoba - z powodu koloru oczywiście. Już myślałam, że coś się z nią stało - ale jest, rozwinął się pierwszy pąk akurat dziś rano. Choć mocny pęd jest tylko jeden - dwa jakieś mikre ( z trzech cebul kupionych w ubiegłym roku, o ile pamiętam).



Szukając innych zapisków natrafiłam na fakturę wiosenną - za Conca d`Or. I proszę - pierwsza właśnie kwitnie.



A ta? To "pomylona Afrykanka" . Ktoś poznaje?

Dwie podobne do siebie , z tym ,że jedna jaśniejsza a druga o wiele ciemniejsza . Ciemniejsza na żywo boki ma mniej białe , wygląda jakby płatki były całe różowe . Pierwszej nazwę znalazłam , drugiej jakoś nie mogę .

'Hotspot'




Beata

Beato, ta ciemniejsza nie jest Stargazerem? Teraz orientalne dają popis. U mnie lilia orientalna Hotline



też orientalna Muscadet



pierwszy rok u mnie, orientalna Gran Tourismo - myślałam, że to poskrzypka, ale najprawdopodobniej po prostu w deszczowe dni żerowały hordy ślimaków



Orientalno-trąbkowe już jakby "przechodziły przez smugę cienia" - przynajmniej w mieście
Anastasia - wiele różanych talerzyków straciło płatki, mimo że to naprawdę trwała lilia.

Stargazer ?





Frisco czy Altari?





Różności:

Aniu , dziękuję za Stargazera . Dorko ,u Ciebie to chyba nie on , bo mój mocno różowy .

Beata

Czekałam na moją Lady Alice, ale ona już chyba w niebiesiech. Podobnie Fusion.

Scheherazade





Najpopularniejsza pieguska



Trąbkowa Golden Splendor

Moja dwuletnia, w ub roku wsadziłam dwie cebulki

Tegoroczna, niestety zapomniałam nazwy



Oraz lilia tygrysia z cebulkami przybyszowymi, które mam ambicje rozmnożyć zobaczymy co z tego wyjdzie

Dorka wrote:

Wracając na wieś cofnęłam się w czasie (liliowym). Nieomal wszystkie OT maja zielone, zamknięte pączki. Ale jest taki skrawek rabatki, bardzo nasłoneczniony i osłonięty...



Lilia orientalna Muscadet



Lilia tygrysia Flore pleno



Lilia OT Triumphator (prawdopodobnie)



Willeke Alberti???

Aniu, jak zawsze pokazujesz śliczności zamierzam kupić jesienią w LG kilka rodzajów lilii, czy przechować je do wiosny, czy wysadzić od razu?

Wysadzaj od razu Te jesienne lepiej rosną jak te posadzone na wiosnę. Mówię tutaj ze swojego punktu widzenia Przechowywać można ewentualnie lilie jeżeli zbyt późno kupimy/ listopad, grudzień/ i nie ma możliwości posadzenia. Nawet jakby potem przyszła odwilż to jestem przeciwnikiem sadzenia wtedy roślin. Może ktoś inny, na inne doświadczenia w tym temacie.

Dzięki

Rialto czy Casablanka? Pięknie pachnie i ma wypustki.

Dorotko, powiedziałabym: Rialto, wnioskując nie tyle ze zdjęcia, co z faktu, że były w sprzedaży w Lidlu

Iwonko, ja Ci odpowiem trochę inaczej, niż Robert (to lubię, dopiero mętlik w głowie powstaje ).
Wolę i kupować, i sadzić wiosną - a to dlatego, że widzę, czy nie wsadzam jednego na drugie, uszkadzam mniej roślin.
Co innego, gdy się ma do dyspozycji hektary wolnej ziemi, jak Pan Herbatnik . Lecz z tego, co wiem, i Ty musisz precyzyjnie operować łopatką w poszukiwaniu tego OSTATNIEGO skrawka wolnej przestrzeni. No chyba, że oddarnisz kolejny kawałek?
Co nie znaczy, że gdy widzę jesienią jakąś naprawdę wspaniałą lilię - to jestem w stanie oprzeć się jej czarom I wtedy sadzę od razu, oczywiście.
Wy tam oboje mieszkacie bardziej w stronę kręgu polarnego , ale ja lilii nie wykopuję już potem - nigdy. Nawet orientalnych. Nawet w górach. Przysypuję po prostu miejsca obsadzone liliowo kwaśnym torfem + drobną korą - i tak nad cebulą, co ważne, powstaje dodatkowa dobroczynna warstwa do wykorzystania w następnych sezonach.
Zasada taka: im surowszy klimat (albo późniejszy termin), tym głębiej sadzimy.
Posadzone w grudniu dopiero rosną - i będą kwitły końcem lata, jak się nic nie stanie.
C.d. rabaty orientalnej:
Willeke Alberti (z lewej Salmon Star)



Łososiowe Gwiazdy



Uwielbiam Salmon Star - za unikalny kolor, jak na lilie orientalne.



Stargazer



Stargazer i Muscadet



A to niespodziewanka: pełna orientalna Magic Star; wzorcowo wybarwiona powinna mieć wyraźniejsze paski wzdłuż płatków. Dwa lata temu kupiłam "set" pod wezwaniem "lilie orientalne", trzy niewielkie cebulki. Ta zakwitła pierwszy raz - niewielkim kwiatuszkiem. Mam nadzieję, że to tylko dobra zapowiedź.

Aniu Muscadet i Salamon Star cudowne . Już za niedługo Agrobieszczady , więc będą poszukiwania tych dwóch . Tak naprawdę to poletko liliowe tak jest zapełnione ,że nic się już nie mieści i jeszcze łamią się , bo tak dużo ich jest . Trzy wielkie pędy Honeymoon z wieloma kwiatami się właśnie złamały .

Beata

Dzięki Aniu, wcale nie namieszałaś, poznałam różne warianty, faktycznie u mnie, jak u Ciebie z archeologiczną precyzją trzeba wsadzać ja też nigdy żadnych cebulowych nie wykopuję, po prostu dosadzam nowe

No to ja też trochę pomieszam...
W ubiegłym roku sadziłam "na kwiaty" bodaj 2 lipca... Zakwitły i kwitły do grudnia".Na 2018 rok sadziłam dopiero w grudniu - u mnie grudzień standardowo ma sporo dni +15. Bałam się, że jak wsadzę cebulki w październiku -listopadzie, to w grudniu ruszą i potem zamarzną. Sad też sadziłam w grudniu...

U mnie wszystkie lilie (i nie tylko lilie) są w donicach. Zimowały w 3 miejscach te poniżej w nieogrzewanej szklarni - praktycznie bez przykrycia



Te w donicach przysypanych torfem i korą na zewnątrz:


A pozostałe poupychane w donicach bez jakiegokolwiek przykrycia między iglakami i nie tylko:


dziś zauważyłam, że coś się tam "kluje" i ma takie śmieszne "rogi"...

Ku mojemu zaskoczeniu przy tak fatalnej zimie (prawie dwa tygodnie mrozu bez śniegu) lilie przezimowały super (w przeciwieństwie do tulipanów, narcyzów i hiacyntów).

Jedynie udało mi się "zamordować przez utopienie" kilka lilii posadzonych wiosną...

Tu coś nowego się szykuje:




Jakiś "dziwaczek".

Lilie podobają mi się coraz bardziej i to wszystkie - sadzę wtedy kiedy mam czas, a jak masz wariactwo z pracą to tylko się nimi zachwycam - nie to co wiecznie zaniedbane pomidory...

W promieniach zachodzącego słońca 19,59


Hot line? (gęsi mi znów powyciągały tabliczki - bo św Józefa to nie jest- a taką tabliczkę podłożyły...)