Forum Ogrodnicze Oaza

Ze zdziwieniem stwierdziłam, że tej odmiany nie ma w naszym spisie.
Hybryda lilii orientalnej i długokwiatowej, wyglądem bardzo przypomina popularne zwłaszcza w USA "lilie wielkanocne".
Wysokość (cm): 120-150 (za sprzedawcą, u mnie w donicy jedna ma dobrze ponad półtora metra)
Ładnie, choć umiarkowanie intensywnie pachnie, typowo "liliowo", świeżo.
Jak większość lilii powinna mieć słoneczne, ewentualnie półcieniste stanowisko i przepuszczalną, lekko kwaśną glebę (toleruje do lekko zasadowej).
Mrozoodporność: średnia (należy okrywać na zimę)

Mam kilka sztuk - te prezentowane rosną w donicy 15 l na tarasie, konkretnie - w kącie między wschodnią a południową ścianą. Cebule sadzone w marcu. Wczoraj rozwinęły się pierwsze kwiaty.

Moja lilia White Heaven rośnie u mnie drugi rok w donicy. Przetrzymywana w chłodnym miejscu w temp. ok. +2 do +5 stopni przez zimę. Z jednej zakupionej cebulki zakwitły w tym roku dwa pędy i jeszcze jest do tego kilka małych cebulek. Bardzo ładne długie trąbki a do tego piękny zapach. Wysokość rośliny ok. 1,5 m. Warta zachodu.

Moje Białe Niebo do towarzystwa dostało Triumphatora. Piękno w całej okazałości

Hodowałem tą odmianę przez kilka lat. Obecnie zrezygnowałem z jej uprawy. Ale co chcę powiedzieć, chociaż jej nie mam już w swojej stajni to jest to jedna z ciekawszych odmian. Wzbudza respekt i zachwyt jednocześnie. Zapach niezwykle subtelny, wyszukany, nietypowy. Pachnie konwaliami leśnymi/ przynajmniej ja wyczułem takowy zapach/
Normalnie gęba opada na podłogę

Muszę uczciwie napisać - najładniejsze te z tarasowych skrzyń:





"Gruntowe" miały po jednym kwiatku na króciutkich pędach:

Są piękne, u mnie w donicy, będę musiała im dać więcej miejsca wiosną.

U mnie lepiej rosły w gruncie, a spowodowane to było tym, że była to ziemia którą rokrocznie nawoziłem. Całe tony odpadków, obornika, trocin, trawy i innych bioodpadów zwoziłem do ogrodu. Zrezygnowałem całkowicie z jej uprawy, ale jeżeli ktoś jest na tyle wytrwały, ma miejsce aby przechowywać cebule to jak najbardziej polecam. Lilie długokwiatowe są naprawdę fantastyczne. Zapach nieziemski .

LO - Lilium Longiflorum / lilia długokwiatowa/ White Heaven 2021 czyli nigdy nie mów nigdy......

Lilium Longiflorum White Heaven 2021 Zmartwychwstanie.......

Lilia longiflorum White Heaven 2021 cd

U mnie longiflorum normalnie zimują w gruncie, warunkiem jest dobra przepuszczalność gleby dla zimowej wilgoci.

Pięknie kwitła, lubię ten subtelny zapach. Donica przy wejściu.

Lilia longiflorum White Heaven to piękne wspomnienie. Siedzi u mnie na parapecie jedna z wielkiej kiedyś hodowli. Nie kwitła zołza, wytwarza cebule przybyszowe .

Czesław Niemien : Wspomnienie.......

Mimozami jesień się zaczyna
Złotawa krucha i miła To Ty to Ty jesteś ta dziewczyna
Która do mnie na ulicę wychodziła
Od Twoich listów pachniało w sieni
Gdym wracał zdyszany ze szkoły
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły
Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty październik To Ty to Ty moja jedyna
Przychodziłaś wieczorem do cukierni
Z przemodlenia z przeomdlenia senny
W parku płakałem szeptanymi słowy
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny
Od mimozy złotej majowy
Ach czułymi przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami
Jak tą złotą jak tą wonną wiązanką

Lilium Longiflorum White Heaven a niektórzy wierzą w to, że niebo nie istnieje ?




Są piękne

Miłość jak kwiatek, gdy zakwita,
Czuje, że nadejść musi koniec.
Czy to jest wina ogrodnika,
Że lilie schną w wazonie?

Białe istnieje. i to na ziemi
U mnie chyba zanikły, albo przegapiłam ich kwitnienie.

To gratis posadzony w donicy zakopanej w ziemi w kompletnej głuszy. Obiecałem sobie, że nigdy już tych lilii nie będę hodować. Los jednak chciał inaczej czyżby stara miłość nie rdzewiała, wystarczy tylko... wystarczy cichy wiatru szept, wystarczy biały konar brzozy
znów idziesz ze mną drogą znów słyszę twoje słowa co są jak prochy na sen.

U Ciebie Aniu musiały zaniknąć , bo nie sposób przeoczyć ich kwitnienia.

Chyba, że się siedzi w Karkonoszach (albo na Sycylii), a one sobie po cichutku we Wrocławiu...
Tak to jest, jak się jest nosicielem wirusa nomadyzmu.