Forum Ogrodnicze Oaza

Motyl pijak. Rusałka Admirał upodobały sobie wyjątkowo lilie. W tym roku całe chmary mam tych owadów

U mnie, w tym roku wyjątkowo marnym, jesli chodzi o lilie (albo cebule pożarte przez gryzonie, albo młode rośliny ponadgryzane przez ślimaki), zakwitła własnie Conca d'Or. Też uszkodzona, ze skasowanym wierzchołkiem, ale kwiaty ma ogromne w porównaniu z wysokością łodygi i do tego pięknie pachnące. Przejęła zadanie aromatyzowania powietrza przed domem po lilii Competition, która już przekwitła Bardzo ładnie wygląda sama, tylko pośród zieleni. Chyba kupię więcej cebul i posadzę w grupie przed rododendronami, które będą dla niej doskonałym tłem.

Chyba "Palazzo", urosła do ok. 170 cm w drugim sezonie, do tego była sadzona w ubiegłym roku w połowie czerwca, więc nie wiem skąd ona miała siłę w sobie na taki wzrost

Perfumeria na świeżym powietrzu ,pod niebieskim niebem i pod słońcem ,które dziś dało trochę wytchnienia .....
Apogeum ,esencja lata

Perełka wrote:
Tak, dla mnie też.

Perełko, masz fantastycznej jakości kwitnienia, szkoda, ze nie podpisujesz fajnych zdjęć. Zwłaszcza podobają mi się twoje Muscadety - mi zanikły totalnie.

Troszkę z wczoraj wieczorem (dużo zdjęć zeszłotygodniowych wstawiłam w swoim ogrodowym wątku, nie chce się powtarzać).

Yellow Bruse i pierwszy kwitnący pęd lilii Henry'ego - ale podejrzewam, że to do wyjściowej formy wróciła Lady Alice.





A oto i LA, w innym miejscu.



OT Gold Class - zeszłoroczne sadzenie, fantastycznie się spisują.



AOA Hotel California; podzielam zdanie Roberta na jej temat





A ta miała być Baferrari; mgliście ją nawet przypomina...Benex pozdrawiam



I weteranka, OT Scheherazade - właśnie startuje w kolejny sezon.

Bea612 wrote:
Beata wiesz co to za lilia ? Czyżby Bonbini ? Czaję się na nią już trzeci sezon, ale mało kto ją ma w sprzedaży.

Dziś rano - pierwsza długokwiatowa, jedna z nielicznych, co przeżyły tę pokraczną zimę w marcu:





Lesotho - nowy zakup; faktycznie bardzo podobna do Złotej Muszli, ale może będzie się lepiej sprawować w mojej glinie.



LO Pedara - jakiś bonus.



Dosadziłam wiosną African Lady; średnio kwitnie, chyba wirus atakuje. Mam wrażenie, że takie 'dziwne' hybrydy są szczególnie wrażliwe.







Podobna kolorystycznie OT Scheherazade jest odpukać, od lat zdrowa.



Natomiast OT Debby zakwitła skromniutko na jednym pędzie - rok temu było chyba 5.





No i fanfary - czystej 'krwi' królowa moich trąbek, African Queen.







Jestem przekonana, że w miejskim ogrodzie - a może i w obu - grasowała wstrętna mucha, ostępka lilianka. Wiele pąków żółknie, potem brązowieje i odpada - niektóre tuż przed rozkwitnięciem...