Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie na kilkadziesiąt liliowców dopiero rozwinęły 2 i to jakieś nie wydarzone
Spacecoast Firestarter


i Night Embers


Reszta w pakach

Mój pierwszy liliowiec - kupiony i posadzony na sadzawka.pl w końcu kwietnia tego roku - chyba zgodny, bo to Venetian Baroque



Tylko jeden pęd, ale kwiatów z niego kilka będzie.

Tak, ten sezon zdecydowanie opóźniony… Chyba dopiero w lipcu zrobi się naprawdę kolorowo
U mnie też tylko kilka kwitnie; dziś otworzył się pierwszy kwiat Applique




I siewka




Tafto, tak, to moja siewka.

Może w tym roku spróbuję swoich sił jako hybridizer. Jak widzę piękne siewki innych. to też mi się marzy stworzyć coś ładnego. Ale często, niestety, na marzeniach się kończy.

Storm Damage - co kwiat to ładniejsze oblicze




Celebration of Angels




Duke of Durham




Sink Into Your Eyes - przesadziłam na bardziej nasłonecznione miejsce i tak mi się odwdzięczył




NN




Jeśli ktoś rozpozna któregoś z moich NN bardzo proszę mówić. Jeśli ktoś ma wątpliwości do odmiany też niech da głos.

Nieco zmęczone słońcem dzisiejsze kwiaty… Fotki popołudniowe.
Siewka


Wild and Free


Destined to See


The Band Played On

Dzisiaj zakwitło kilkanaście liliowców Oby tak dalej a będzie kolorowo
Oto niektóre:

Newberry Cherry Eye - lubię w tym liliowcu zestawienie kolorów




Keep on Looking




Purplelicious




Volcano Queen - mam nadzieję, że kolejne kwiaty będą lepsze




Byzantine Smile




Purple Cheetah




Chartres




Siewka




Blueberry Lemonade - to może być moje największe rozczarowanie tego sezonu

Kobietko ile ty tego masz...

U Was takie bogactwo , a u mnie dopiero zaczynają.
Dzisiaj pojawiły się pierwsze kwiaty u liliowca rdzawego

Kasiu, u mnie też dopiero zaczynają. A w górach nie kwitnie nawet rdzawy, na moim zacienionym stoku wszystko walczy o każdy promyk słońca. Z odmianowymi tam nawet nie próbuję.
Ale wczoraj wróciłam do miasta - i są, choć ilość nie powala.
To chyba Double River Wye?





A to???



Nie mam wyszukanych odmian, lecz lubię kwity o czystych, wyrazistych barwach, najlepiej ognia. Albo wody - ale ani liliowce, ani lilie niestety takie nie są

Bea612 wrote:
Cóż można to nazwać małą plantacją, ale taką malutką. Ludziska po tysiąc i więcej odmian mają. Chciałabym do tysiaka dociągnąć, ale chyba nie dam rady. Latka lecą, sił ubywa a roboty huk. No i oczywiście jest jeszcze kwestia kasy. Z miejscem niby problemu nie ma, ale ziemia lata całe leżała odłogiem, nawet jak uprawię to chwila moment i mam wszystko zachwaszczone

Kilka z wczorajszych kwitnień

Fabulous Black Pearl




Heavenly Pink Butterfly




Dancing Youth




Tak zwana Maleny Mardi Gras

Tafto, masz bardzo ładne liliowce.
U mnie w dalszym ciągu dokuczliwa susza, gorąco, z utęsknieniem czekamy na deszcz… A do tego plaga mrówek. Są wszędzie; w warzywach, kwiatach- nie pamiętam takiego roku.
Kwitnących liliowców przybywa; codziennie coś nowego rozkwita…
Stara, piękna i mocna odmiana- Serena Dark Horse




Carnival in Mexico


Screen Pattern


Jeszcze raz piękny Touch of Linda




Mary Todd też już zaczęła kwitnąć…

Jeszcze kilka.
Sir Francis Drake


New Paradigm


The Band Played On


Zephyr’s Song


Stara, „energetyczna” odmiana- Wild One




Pierwszy kwiat Prairie Blue Eyes


Jedna z nowszych polskich odmian- Jubileusz Fantastyczny


Mermaid Princess

Coś tam u mnie zakwitło









Reszta w pąkach...

Małe co nieco

Forgotten Dreams




Blue Eyed Cajun




Lotus Position




String Theory




Frankie`s Fantasy




Buddy`s Wild and Wonderful

Screen Pattern piękny - przymierzałam się do niego i nie kupiłam, może jesienią...

Z wczorajszego dnia

Boitzer Rain of Stars




Mystical Rainbow




Rainbow Jewel




Siewka




Etched Eyes




Waiting for You




Destined to See




Noonday Dreams - deszcz nie padał podlewałam. Gdześ domy pozalewane, a u mnie chmury zawracają




Skyhooks




Lone Star Sweetheart




Just Plain Bill

tak sobie przeglądam jakie te wasze śliczne

one mi fajnie na balkonie pasują, chyba w przyszłym roku nabędę kilka rożnych

i te moje żółte strasznie długo kwitną, lilie chwila moment i po temacie

Strasznie długo zwlekają u mnie z rozwinięciem pąków; prócz tego DRW (?),wyjątkowo wiem, co mi tu w końcu kwitnie: Frans Hals, z jednej roślinki kupionej ponad 20 lat temu, silne kępy przy tarasie.



I chyba Schnickel Fritz?



Milu, czy ja mogę mieć od Ciebie Mary Todd? Taki jeden podobny się rozwinął - i zwinął, ni go sfotografowałam.

Dziś domniemana MT odsłoniła buzię:



A to Mili
badusia wrote:
Dla mnie podobne.

W tym roku wreszcie porządniej kwitnie Moses Fire. Kolor dla mnie trochę zbyt brązowy, jak na "fire", ale któż wie, jak wyglądał gorejący krzew?





a od tego znowu "wcięło" znacznik.