Forum Ogrodnicze Oaza

Mam kolejne pytanie. Jeśli chcę opisać liliowiec, jak sprawdzić, czy już ktoś wcześniej nie dodał go do bazy?

Secret Family Recipe


Toucan Sam

Znalazłam wyszukiwarkę i o dziwo sobie z nią radzę

Designer Jeans



Midnight Mantis

Wiecie co jest najgorsze w kupowaniu polskich odmian - brak zdjęć. Jeśli liliowiec ma jakąś charakterystyczną cechę, to wystarczy jedno zdjęcie w AHS/ADS ( o ile w ogóle takowe jest). Jeśli jednak nie ma takich cech, a w internecie jest jedno lub dwa zdjęcia, na których i tak niewiele widać to wtedy jest problem.
Taki problem mam między innymi z liliowcem Children`s Dreams. To tegoroczny zakup, więc jeśli chodzi o kwitnienie to cudów nie było, ale na razie mój egzemplarz jest uderzająco podobny do Children`s Lullaby. To jest świeża sprawa, więc czekam do przyszłorocznego kwitnienia, ale w związku z wątpliwościami postanowiłam nie opisywać go w bazie. A może ktoś ma tego liliowca i wrzuciłby kilka zdjęć?

Liliowiec Children`s Dreams?



Liliowiec Children`s Dreams?



Liliowiec Westerplatte



Liliowiec Westerplatte



Liliowiec Wędrowny Flaming



Liliowiec Wędrowny Flaming



Liliowiec Kółko Graniaste

Do każdego zakupionego liliowca robię sobie takie "metryczki" z podstawowymi informacjami i zdjęciem. W związku z tym na stronie Eksperymentalnej Szkółki Liliowców Pana Bodalskiego znalazłam coś takiego.

liliowce.net/nowe-polskie-odmiany-liliow...iggle-in-the-canyon/

Moim skromnym zdaniem na tych dwóch zdjęciach są niestety dwa różne liliowce. A jakie jest Wasze zdanie, kobitki?
Wstawiam również swoje zdjęcie tego liliowca. To zeszłoroczny nabytek, zakwitł półtora miesiąca od zakupu i kwiaty nie są idealne, ale zapowiada się na piękność.

Liliowiec Giggle in the Canyon

Nikt..., nic..., ani słowa
Z milczenia można wyczytać wszystko, od ...nie mam zdania, przez ...masz rację, do ...nie zgadzam się z tobą

Salem Witch



Persiflage



Move Over



Martina Verhaert



Julie Newmar



Shelby`s Song



Navajo Pony

Cześć kobietko
Podziwiam Twoje liliowce, ale moja wiedza na ich temat jest jeszcze niewielka.
Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że to ten sam, ale może trochę wstyd, że nie dostrzegam szczegółów... Na niektórych swoich zdjęciach mam ten sam kwiat, a wygląda jak inna odmiana.
Ale zawsze z przyjemnością oglądam fotki Twoich piękności

Podpisuję się pod każdym zdaniem Beaty
W liliowce dopiero zaczynam się wkręcać, dopiero zaczynam się ich uczyć, jeszcze wiele przede mną.
Też mam zdjęcia, gdzie ta sama roślina wygląda zupełnie inaczej


I ta sama roślina, ten sam sprzęt fotograficzny (w moim przypadku telefon), jedynie różne warunki pogodowe.

liliowce.net/nowe-polskie-odmiany-liliow...iggle-in-the-canyon/

To może napiszę dlaczego tak się upieram, że to są różne liliowce.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to ta sama odmiana, ponieważ oba liliowce są w bardzo podobnej kolorystyce, przynajmniej tak to wygląda na zdjęciach. Jeśli jednak przyjrzymy się uważnie, rzucają się w oczy dwie różnice na tyle znaczące, że nie jest możliwe aby pojawiały się na kwiatach w obrębie jednej odmiany.
Pierwsza różnica dotyczy krawędzi. Kwiat z lewej ma szeroką purpurową krawędź, która dodatkowo z zewnętrznej strony ma jeszcze wąską złotą/żółtą lamówkę. Kwiaty z prawej (wszystkie trzy jeden w jeden) mają krawędź wykończoną bardzo wąską lamówką w kolorze oka. Kwiaty na obu zdjęciach są prawidłowo wykształcone i pięknie wybarwione, więc ich krawędzie powinny być bardzo podobne, a są zupełnie różne.
Druga różnica to gardło. U liliowca z lewej strony kolor oka od koloru gardła jest jakby odcięty nożem. Kończy się kolor oka i zaraz zaczyna się kolor gardła. Liliowce z prawej strony mają między okiem a gardłem taki pas przejściowy, w którym kolor oka nakłada się na kolor gardła.
Pomyłka w zdjęciach czy nie, nie zmienia faktu, że liliowce Pana Bodalskiego są piękne. Ponieważ jednak zdjęć polskich liliowców nie ma dużo w necie, przynajmniej na dzień dzisiejszy, więc lepiej aby takie rzeczy się nie zdarzały.

Teraz o zdjęciach, które zamieściła Kasia.
Gdy spojrzałam na pierwsze pomyślałam El Desperado, ale gdybym widziała tylko drugie, podejrzewam, że ta myśl nie przyszłaby mi do głowy. Kwiaty różnią się kolorem, ale myślę, że to w dużej mierze wina oświetlenia przy robieniu zdjęcia. Biały jest gorzej wykształcony niż ten żółty i mógł być jaśniejszy, a deszczowa aura sprawiła, że na zdjęciu wygląda na biały. Porównując te kwiaty widać wyraźnie, że krawędź jest podobna u obu, zabarwiona tylko w okolicach oka i nie obejmuje całego płatka. Kolor oka i gardła styka się bezpośrednio, tak na jednym jak i na drugim zdjęciu. Zdjęcia pozwalają również porównać ogólny kształt oka, i też jest on bardzo podobny. Nie widzę więc żadnych powodów, aby negować to co twierdzi Kasia, że kwiaty pochodzą z jednej kępy.
Też mam taką ciekawostkę, ale opiszę ja w innym poście, bo wyjdzie mi tu cały elaborat.

Oda do Młodości



Secret tete-a-tete



Stray Canary



Triangle of Joy



Good Morning Garden

W tym roku sadzę moje pierwsze liliowce. Jestem ciekaw jak sobie u mnie poradzą

To takie ogólne postanowienie, czy może masz już na oku konkretne odmiany?

Jamaican Love - nie został moim największym rozczarowaniem minionego sezonu



Garden Butterfly - pierwsze kwitnienie, nie miał więcej niż 5 kwiatów, a ten na zdjęci był najładniejszy



Carol Todd - drugi raz kwitła, na razie ten był najładniejszy

Głupotę palnęłam w poście wyżej. Jamaican Love nie aspirował do mojego największego rozczarowania sezonu. To był Blueberry Lemonade i mam nadzieje, że w przyszłości nie będę tych liliowców mylić

Blueberry Lemonade



Moim największym rozczarowaniem minionego sezonu została Barbara Mitchell, ale nie chodzi tu o całą odmianę, ale o egzemplarz, który mi się dostał. Kiedyś miałam tę odmianę, kwitła tylko jeden sezon. W następnym wczesną wiosną nornice mi ją zeżarły. Zawsze mi się bardzo podobała, więc z czasem postanowiłam kupić ją sobie ponownie. I oto cudo, które mi się dostało.








A kiedyś miałam taką Barbarę Mitchell

Liliowiec Margaret Seawright wygląda tak - pomarańczowo żółty cieniowany z cynamonowymi podkreśleniami i z jaśniejszymi sepalami.




Na niektórych zdjęciach, jednak, prezentuje taką kolorystykę. Kiedy patrzy się na niego gołym okiem jest w swoich naturalnych kolorach, ale przez obiektyw widać ciemny brudny róż, lub róż podbarwiony brązem.







No i trochę wspomnień z minionego lata.

Hugh Two



Eyes That See



Morpho Butterfly - przez dwa różne obiektywy






Wow Factor



Starman`s Quest

Nie jestem pewna liliowca Jurij Gagarin i postanowiłam nie umieszczać go w bazie. W tym roku mam zamiar uważnie go obserwować. Będzie to jego drugie kwitnienie i trzeci sezon u mnie.

Tafta - szacun przepiękne.

Mam kilka (może kilkanaście) przypadkowo kupionych lub dostanych liliowców, ale dzielę je na wysokie i niskie I tak mam zamiar zrobić rabatę.

Dzięki za miłe słowa.
Bardzo rozsądne podejście do liliowców, sama je często stosuję Masz liliowce, więc wiesz, że dużo im nie trzeba, a odwdzięczą się po stokroć.
Zajrzałam do Twojej bandy czworo i dwunożnej i tak mi upłynął wieczór, a całego wątku jeszcze nie przejrzałam. Wszystkie zwierzaki lubię, ale jestem zdeklarowaną kociarą.

tafta wrote:
Ja też tak mam z kotami i liliowcami. Tylko mam wrażenie, że moje liliowce są takie same albo prawie takie same, a mają inne nazwy
Mój nazywa się Outer Limits

Elizo, jeśli masz jakieś wątpliwości co do odmian, wrzuć zdjęcia. Kupione odmiany warto też sprawdzać na stronach garden.org, przy niektórych jest sporo zdjęć, więc jest z czym porównywać.

Mój Outer Limits - według mnie wygląda jak Twój







i kilka innych

Michael Bennett



Pretty Fancy



Prague Spring



Punxsutawney Phil

JaKasiula wrote: