Forum Ogrodnicze Oaza

...i z tych malutkich pączków fala październikowego ciepła rozwija pojedyncze kwiatki.
Supreme Cantaloupe



Delicious Candy



Obie te pełne odmiany jeżówek potrzebują trochę czasu, by rozwinąć środkowe "czupryny". Może dadzą radę?

Supreme Cantaloupe pod wpływem ciepła i słońca wytwarza "grzywkę".

Piękne te wasze jeżówki. Na razie dorobiłam się dwóch: różowej i białej.
Kiedyś jedna z forumowych koleżanek przesłała mi nasiona różnych odmian ale udało mi się wyhodować tylko te dwa kolory, do dziś się zastanawiam dlaczego?
Czytałam w necie o nalewce z jezowki, która dobra jest na odporność, czy ktoś z was robił?

Prawdopodobnie nasiona z niekontrolowanego zapylenia wróciły do form "dzikich". Niestety, chyba nie jest łatwo pozyskać odmianowe sadzonki z własnych nasion, tym bardziej, że odmiany pełne w zasadzie ich nie wytwarzają. Zapewne są produkowane metodą "in vitro". Ja rozmnażam wegetatywnie, rozsadzając co większe kępy. A w tym roku pierwszy raz zaobserwowałam coś takiego (niestety, nie zrobiłam zdjęcia), że na długim pędzie powstały jakby "keiki", powietrzne sadzonki, choć bez korzeni. Wsadziłam dwie takie - i jestem bardzo ciekawa, czy się ukorzenią.
Co do nalewek leczniczych - to na pewno nie na tych ogrodowych jeżówkach, tylko na gatunku Echinacea purpurea.

Dziękuje za odpowiedz, wiem już ze bezsensowne jest kupowanie nasion.

Ja kupiłem nasiona kwitnących na czerwono jeżówek i nie narzekam.

Przy rozmnażaniu z nasion bardzo mało odmian powtarza swoje cechy i dotyczy to praktycznie większości gatunków. Doskonałym przykładem są np. koleusy.

Przemku, bo Ty masz po prostu gatunek, o ile dobrze widzę. Gatunek jest niezwykle plenny, wytrzymały chyba na wszystko, u mnie siewki rosną w szczelinach betonu - i są nie do usunięcia. Nie mówię, że kwiaty są brzydkie, ale jak ktoś ma kolekcjonerskiego świra, nie o to mu chodzi.
Poza tym - jak dla mojego (kobiecego ) rozróżniania barw, Twoje jeżówki nie są czerwone, tylko ciemnoróżowe, no, malinowe. Niekoniecznie pasują na rabaty kwiatów żółtych czy pomarańczowych. Kilka lat temu odkryłam jeżówki w ciepłych tonacjach ognia - i wtedy zaczęło się moje zbieractwo.

No tak zapomniałem, że faceci nie znają się na kolorach.





A tak już całkiem na poważnie to część z moich siewek ma bardzo ciekawe odcienie czerwieni.

Takie piękne macie te jeżówki.U mnie jest bardzo dobra ziemia.Wszystko pięknie rośnie ale jeżówki się nie przyjmują.Ciekawi mnie jaki popełniam błąd.

Gosiu - jeśli chodzi o odmianowe, to one rzeczywiście są trochę wrażliwsze, ale generalnie jeżówki chcą tylko jednej rzeczy: słońca, jak najwięcej. U mnie w górach też słabiej rosną, niż w mieście - a tam przez znaczna część roku zbocze wzgórza cieniuje stok, na którym są moje rośliny. Znajdź słoneczne. a jeszcze lepiej słoneczne i zaciszne miejsce - sukces murowany.
Jeszcze jedno - moje doświadczenie mówi, że marketowe sadzonki sadzonki są dużo słabsze, niż z dobrej szkółki. No i słabsze od samosiejek - tylko że z nimi jak wyżej, raczej nie będą to oryginalne kolory i piękne formy kwiatów.

Uwielbiam jeżówki, parę razy próbowałam je pozyskać z nasion z moich kilkunastu odmian, jednak zawsze wychodziły botaniczne, dałam sobie spokój z rozmnażaniem z nasion.
Dobrze jest też wsadzać nowo zakupione sadzonki conajmniej o 15 cm głębiej, niż rosły w doniczce, przetestowałam to na swoich i już mi nie wypadają.
Kilka kwitnień z ubiegłego sezonu.










Pozdrawiam Irena

Piękne jeżówki, spora różnorodność. Na ostatnim zdjęciu w prawym dolnym roku jest taka niska różowa, czy wiesz jaka to odmiana?

Irenko, masz fajne odmiany, byłoby ekstra, gdybyś je opisywała.
Tej dziwnej "zimy" niektóre z moich jeżówek nie do końca "zeszły do podziemia", ciekawe, czy przyspieszy to kwitnienie (o ile nie przyjdzie jakiś kataklizm, rzecz jasna).

Irenko twoje jeżówki śliczne.Co to za odmiana -ta niziutka czerwona po prawej stronie na ostatnim zdjęciu.

Dziękuję za pochwały pod adresem moich jeżówek, co do nazw odmian, dotychczas nie za bardzo się tym przejmowałam, pewnie trzeba byłoby się za to wziąść, większość etykiet leży w działkowej szufladzie, ale to raczej w przyszłym sezonie.
Ta czerwona jeżówka to prawdopodobnie Dixie Belle.

Pozdrawiam Irena

Piękne jeżówki!
Ja w tym roku próbuję siewu.
Na razie nasionka od kilkunastu dni stoją sobie na zewnątrz, wysiane do kuwetek. Mam nadzieję, że na wiosnę wykiełkują i dochowam się chociaż kilku sztuk.
Wysiałam botaniczne i z mixu odmian i bardzo jestem ciekawa efektów.

Jest ostatnio paskudnie - mimo to jeżówki szykują się do startu; jak tylko przyjdzie słońce - oj, będzie na co spojrzeć!
Na razie ta - nie do końca się liczy, kupiona z zielonymi pąkami Cherry Fluff, mój dwuletni egzemplarz chyba zanikł.



A to już weteranka - i piękna kępa mimo podziału; Marmalade w początkowym stadium





A u Was coś drgnęło?

U mnie zakwitły dwie takie,reszta jeszcze w pąkach