Forum Ogrodnicze Oaza

A u mnie znowu solidnie leje. Taki ten deszcz niesprawiedliwy. Niech idzie tam, gdzie go potrzeba. Ja mam dosyć
Jest powyżej 20*, ale jak świeci słoneczko, to duchota okropna. Dobrze, że rano nazbierałam trochę ziół do suszenia, bo teraz mokrych bym nie nazbierała.


Spokojnej soboty

O, jest i burza

Spiekota niemiłosierna
Co rusz słońce jak rozgrzany ruszt ,by za chwilę niebo było burzowe ,silny wiatr i
tak od rana .
Jeśli przydrepce burza ,może być po pomidorach .
I tak trzeba było nakryć je górą, cieniutką agro ,bo by się nie usmażyły.
Dopiero się ukorzeniają.
Róże mają swój czas ,zadowolone z aury .






Deszczu źyczę ,bez gradu i silnego wiatru .

Pada od półtorej godziny, w międzyczasie lało, przez 20 minut walił niezły grad, teraz znów zaczyna lać.

Byłoby super, gdyby nie grad, ściął bakłażany, a tak się cieszyłam, że takie piękne
Dalej nie poszłam, jutro zobaczę jakie spustoszenie uczynił grad.

Pomidory, które są posadzone pod domem, wyglądają jak zmokłe kury.




Róża miała kilka pączków, pierwszy rozkwitnięty kwiat zginął po nocnej wizycie jeleniowatych, a resztę ściął dzisiejszy grad.




Spokojnych nadchodzących dni.

Ewuś Może nie będzie tak źle. Po gradobiciu dobrze jest opryskać, No właśnie, nie pamiętam czym Zaraz spróbuję poszukać.

Wszystko na opak w tym roku, już mi się odechciewa

Ewuniu zobacz


U mnie grzmi ,niebo zaciągnięte jak na wielkie tornado .
Stanęły drzewa ,zero wiatru .Źle to widzę
Jestem sama .Brrr
Edit do
Już po spokoju zrywa sie wiatr

To różowe miejsce po prawej stronie Wieprza to na pewno moja miejscowość

Grzmi dalej, pada, cichnie i znów leje.

Ewuś, znalazłam taki wpis Janusza
KaLo wrote:
Pisał o drzewach i krzewach, ale wszystkie roślinki po gradobiciu cierpią chyba tak samo

W dzień przetoczyły się 3 burze, przeszły bokiem bez opadów. Teraz przyszła kolejna, ale chociaż pada, najpierw z 15-20 minut, przerwa i teraz kolejne 10 minut. Wszystko odżyje i w zbiornikach będzie zapas.

Wiem, że u części już tych opadów za dużo, u mnie natomiast ostatni konkretny opad był gdzieś w kwietniu.

Grzało dzisiaj, 28'C, a w szklarni 38'C (wszystko otwarte + siatka cieniująca).
Koło 16 pomruki burzy wygoniły nas z RODOS. Ale praktycznie chwilkę popadało i cisza.

Dziwny sezon - ledwo krzaczkowi Renegade udało się wypuścić korzonki ( po "przecięciu" przez slimaka)



to dzisiaj znalazłem leżący krzaczek Chinooka - łodyga przy ziemi była przewężona. Pechowa odmiana, 3 razy wysiewałem, sadzonka opóźniona na starcie sezonu, a tu jeszcze ...

Dzień dobry w niedzielę
Już jest 16 stopni .
Ups ,trzeba odkryć wieś bo posmażą się pomidorki .
Spokojnej niedzieli życzę
Balkonowy cudaczek

Słonecznie od rana. Na termometrze 15*. Mam nadzieję, że dzisiaj obejdzie się bez deszczu, bo przyjeżdżają goście

Wszystkim Mamom najlepsze życzenia



Pięknego i radosnego dnia

Wczoraj, mimo ciężkich chmur na niebie obyło się bez deszczu.
Poranek tradycyjnie w kolorze żółto-niebieskim, termometr pokazuje w tej chwili +14,7°C, słaby wiatr

Wiele wskazuje na to, że niespokojna aura szybko się nie skończy. Kolejny tydzień znów upłynie pod znakiem gwałtownych burz, które przybierać mogą formę nawałnic. Oznacza to dalsze ryzyko podtopień i opadów gradu. Dynamicznej pogodzie wciąż jednak towarzyszyć ma bardzo wysoka temperatura.
Sezon burzowy rozkręca się na dobre. Choć największa aktywność burzowa przypada na miesiące letnie, to już teraz zjawiska są bardzo aktywne i powodują szkody. Wszystko wskazuje na to, że pogoda nieprędko się uspokoi.



Udanej niedzieli !

O godz.5 00 termometr wskazywał 17,6*C.Przy wschodzie słońca temperatura obniżyła się do 16,7*.Wczoraj burze przechodziły 3-krotnie ale po sasiedzku.Trochę nakapało tj.1 l/m2.W sumie w minionym tygodniu spadło w środę 2l,w czwartek 2,5 i wczoraj 1l i w ten sposób odpadło podlewanie.Teraz jest pełne słońce i prawie bezwietrznie.Dziś też było mało sliskich obrzydlwych gości.Spokojnego dnia.

u znajomch z braku większego ogrodu

JaNina wrote:
Mała poprawka. Zachmurzenie całkowite

W górach też trochę się chmurzy. Wątpię jednak, by z tego coś korzystnego dla roślin wynikło.
Przed siódmą rano było 14 stopni, nie jest to mało, jak na góry. Ale upał też nie.

Wczoraj burza łaziła gdzieś w stronie Karpacza, do mnie rykoszetem dotarł deszcz, nawet przez moment rzęsisty, ale właśnie - przez moment. Wszystko było ponownie suche po pół godziny, a pod drzewa, ech, szkoda gadać. Różaneczniki z wielką wdzięcznością przyjęły półtorej godziny lania wody pod ich korzenie.



Pozdrawiam niedzielnie od gór - hejjj!

U mnie jak w kalejdoskopie. Znowu pełne słońce. Usiadłam na chwilę na tarasie wschodnim i po chwili uciekłam. Nie nadaję się już na takie mocne słoneczko
Zjadłam pierwsze kuleczki


Zmykam obiadek gotować

W sobotę w godzinach południowych przeszła burza z lekkim gradem ' ale 1,5 - 2 km obok grad był ogromy Mnie się upiekło .