Forum Ogrodnicze Oaza

Żeby nie było za słodko dodam tylko, że właśnie, po... latach tynkujemy dom-z konieczności... Pod samym balkonem mam bylinową rabatę, którą założyłam kosztem trawnika. Pan mi powiedział dzisiaj,że musi tam postawić rusztowania Nie wiem, jak to będzie

Ojej, Beatko, wszelkich remontów nienawidzę serdecznie. A mam duży staż, że tak powiem, przejąwszy w 1998 niewielki dom teściów
zbudowany w wczesnych latach sześćdziesiątych. Teściom oddaliśmy nasze - wyremontowane, a jakże - mieszkanie i niejeden raz wzdychałam, że chcę tam z powrotem.
Z drugiej strony w pakiecie dostałam kawałek ogrodu, więc finalnie nie narzekam. Ogród do spółki z sukami moim zdrowiem fizycznym - i psychicznym.

Moment na wykopywanie marny, ale co się, to da jednak spróbuj, przejściowo do jakichkolwiek pudeł, starych donic itepe, do cienia (tego zdaje się mamy po kokardę ) i solidnie podlewać. Wykopane mają szanse większe, niż rozdeptane. Masz tam lilie?

Trzymaj się, dziewczyno!

Jak już piszę - z porannego obchodu, rozwija się pierwszy pąk OT Exotic Sun; tak naprawdę nie przepadam za pełnymi, ale ta jest wyjątkiem.



A w tarasowej donicy - Pretty Woman, bonus dołożony do zamówienia.




Jeszcze raz Dizzy, orientalne to w górach, ale dla zapachu dokładam do tarasowych donic.

Mam tam lilie, Aniu tak lekko licząc, może z sześćdziesiąt




Ale wczoraj pojawiła się nadzieja, bo rozważają wypożyczenie innych, mniejszych rusztowań i ustawienie ich na balkonie Oby ten plan się powiódł, choć pewnie będzie mnie dodatkowo kosztował
Wolę jednak dopłacić niż patrzeć na totalne zniszczenia...
Mieszkam tu od 1993 i ciągle coś remontujemy , chciałabym wreszcie od tego odpocząć, ale to raczej niewykonalne

Och, Beatko, to możemy sobie podać rączki. My już remontujemy to, co remontowaliśmy u schyłku tysiąclecia. Czyli cykl się zapętlił, wąż gryzie własny ogon

Wiosną też biegałam jak pies pasterski wokół ekipy dokładającej panele na południowej elewacji - choć z powodu lokalizacji sąsiedniego budynku to akurat najgorsze miejsce w moim ogrodzie.

Trzymam kciuki za powodzenie koncepcji z lżejszym rusztowaniem i czekam na wiadomości, serce pęka na myśl o zniszczeniu tak cudnych lilii. One by i tak wyszły za rok, ale jednak...

Lilia trąbkowa, o zapachu lilii orientalnych, czyli pachnie jak speciosum.

Zaczyna Exotic Sun

Ma się dobrzeAfrican Queen

Mister Pistache

Zdecydowanie było ich więcej ,cebul

Sensi

Montego Bay

Inne

Easter Moon

Casablanca

Stargazer

Pretty Woman?

Oparła się o brzozę

Lilia Dot Com:

Rankiem po deszczu

















I pełno takich pojedynczych, to chyba Honeymoon

Kwitną, nowe, ale pokażę co przedstawia White Planet już długo zachwyca.


Red Velvet


Bardzo się rozmnożyła


Valverde z czterech kwitną dwie, jedną złamał wiatr a jedną ja.


Po drugim podejściu zakwitły Amistad - liczyłam na to że będzie jaśniejsza.

Marysiu piękne Wszystkie cudne ,ale White Planet
zachwyca ,lubię ją .
Lilie mają swój rok .
Są ekstra .
Za rok dam im chyba lekko nawozu ,teraz były ładne cebule i są też ok .

Słuchajcie, szukając czegoś w sieci natrafiłam na sklep "Liliowe Ogrody". Zna ktoś? Reklamują się cebulami XXL, ceny - takie sobie, raczej wysokie, ale inflacja też wysoka. Co mnie od razu zniechęca, to niechlujna strona, zakładając, że błędy typu "Eastern Moom" są efektem niedbalstwa i braku korekty, a nie celową ucieczką przed reklamacjami, gdyby się okazało, że cebule z odmianą Eastern Moon nie mają nic wspólnego.

Aniu a to czasem nie Ci z jakiegoś podziału obecnie Liliowy Zakątek ?coś mi gdzieś
mignęlo wcześniej dużo o zmianie nazwy ?hm ,ale mogę mylić się .
Edit
Niestety nie Liliowy zakątek to od Lilypol.

Ja też tam byłam i nawet napełniłam koszyk...

Właśnie tak coś przez skórę czuję,, że to Lilypol zmienił nazwę. Stara, dobra firma, ale ostatnie zakupy u nich - Cebule wyglądały dobrze, lilie - cóż, kupiłam sporo różowych, bo przemeblowywałam rabatę przed domem, efekt w moim wątku. Co druga z wirusem, kilka jakby w ogóle z innej bajki.

Bogusiu, postawiłaś znak zapytania przy zdjęciu Pretty Woman, tak, to ona.

Beatko, Honeymoon to raczej zólty jest, ta biała z lekkim rumieńcem to Pani Ładna.

Dzięki sadziłam tam całe poletko, Pretty Woman były w zestawie.
Czy to na pewno chodzi o Lilypol? Kupowałam w tym roku i dostałam trzy paczki ogromnych cebul-to te różowe z mojego poprzedniego wpisu. Eksperymentalnie, ale i z konieczności, posadziłam w donicach, więc wiem, że to ten zakup. Faktycznie jedna była z wirusem, ale trzy inne z różnych źródeł też wszystkie różowe...

Beatko, co do strony nie jestem pewna, ale co do cebul w moim ogrodzie - tak. Właśnie z powodu różnych rozczarowań odnotowuję sobie na znacznikach, skąd dane cebule, przynajmniej od roku systematycznie to robię.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do wielkości cebul. Wirus to w dużym stopniu loteria, przecież ktoś kupujący hurtowo w Holandii tez nie widzi, co w łuskach w środku. Ale generalnie chyba jestem zawiedziona.

Liliowiec zagląda w oczy Lady Alice