Forum Ogrodnicze Oaza

Merry niech Ci zakwitną
Dobrze radzi Ania szkoda ucinać
dzień coraz dłuższy dadzą rade a po kwitnieniu przytnij i zakwitnie pewnie jeszcze raz
Też mam trzy maleństwa w domu i jeden zawiązał właśnie pąki
a duży stoi na zewnątrz i jeszcze żyje ....temperatura -5 mu nie zaszkodziła ale -7 już zmroziło górne gałązki

W kauflandzie ładne sadzonki po 20zł. A powiedzcie kiedy je tniemy przed zimowaniem?? A jak wtedy z kwitnieniem w następnym roku?

Adrian, jeśli chodzi o cięcie gałązek to musisz wiedzieć, że na tych ciętych gałązkach w danym roku kwiatów raczej mieć nie będziesz (gdzieś czytałam, że powinno skracać się - jeśli jest taka potrzeba - 1/3 pędów w jednym roku, na następny rok kolejną 1/3 itd., żeby co roku mieć kwiaty). Przyznam, że ja jeszcze tego nie robiłam, ale w tym roku chyba coś będę musiała zadziałać, bo już nie mam jak "tachać" na poddasze moich oleandrów, ale zrobię to na jesień (choć ponoć lepsza wiosna, bo jak wiadomo cięcie pobudza rośliny do wypuszczania nowych pędów i niekoniecznie jest to pożądane jesienią, skoro oleandry mają odpoczywać), może nawet wczesną jesienią, by to co wypuszczą zdążyło trochę podrosnąć a kto wie może i latem następnego roku by zakwitły na tych pędach?
Mam nadzieję, że ktoś się jeszcze w tej kwestii wypowie - ktoś, kto już ciął oleandry, bo jak pisałam ja pierwsze cięcie mam przed sobą i chętnie też skorzystam z podpowiedzi osoby doświadczonej w tym temacie.

Traktuję swojego 10 letniego oleandra dość brutalnie.Zimę spędza w nieogrzewanym pomieszczeniu, donica ustawiona na styropianie, w razie większych mrozów dodatkowo zabezpieczam go agrowłókniną zimową.Na wiosnę każdego roku przycinam wszystkie gałązki o 1/3 długości albo i więcej.Ustawiony w bardzo słonecznym miejscu kwitnie obficie.
Oczywiście młode rośliny wymagają delikatniejszego traktowania.

Moje oleandry przycinam dość mocno wiosną co powoduje rozkrzewiania i obfite kwitnienie oczywiście przy dobrym nawożeniu. W tym roku muszę wszystkim wymienić podłoże bo już kilka lat siedzą w tym samym. To robota na cały dzień i jakoś ciężko się zabrać. W Hiszpanii oleandry rosną powszechnie przy drogach, parkingach i wiosną są cięte maszynowo jak każdy żywopłot.

Mam 3 oleandry, wobec tego jednego przytnę za Waszą radą wiosną, drugiego jesienią a trzeciego - tak jak czytałam w kilku źródłach - przytnę 1/3 gałązek.

Kwitną
Wszystkie ukorzenione,wychodowane od maleńkości

Jesienią celowo nie zabrałam do przechowania 1 wielkiej donicy z oleandrem ( morelowy, pojedynczy ) ale ścięłam 4 gałązki i włożyłam do perlitu. Mimo, że czas nieodpowiedni do sadzonkowania czegokolwiek ( listopad ) to ukorzeniły się 3 sztuki. Są już w doniczce z torfem i perlitem

Masz "rękę", Elu.
Co prawda podobno jest to dość łatwa do ukorzenienia roślina (pamiętasz może, jak ludzie w dawnych czasach rozprowadzali między sobą "szczepki" tych najpospolitszych, malinowych pojedynczych?), ale mnie nigdy nie udało się ukorzenić przywiezionej z wakacji bardziej "podkręconej" odmiany.
Poza tym rzeczywiście, dokonałaś tej sztuki w najgorszym czasie.

Aniu, ciachnęłam czyli zwędziłam za granicą takiego, którego bardzo chciałam mieć tj. liście variegata ( nie wiem czy się tak pisze ), kwitnący na różowo, półpełny i pachnący. Upatrzyłam gdzie rośnie i w nocy poszłam ułamać gałązkę. Niestety, nie ukorzenił się, myślę, że po prostu zmarzł w luku bagażowym chociaż niby go porządnie zabezpieczyłam. Udało mi się go kupić w OBI, jak na oleandra był dość drogi ( coś ok.80 zł ale dokładnie nie pamiętam ) ale mam.
Bordowy, pojedynczy powiadasz jak powyżej na zdjęciu u Mejry ? Mam takiego, stoi w piwnicy i jak chcesz to jutro utnę gałązki i wstawię do perlitu. Do wiosny puści korzenie to przy okazji dostarczę do województwa
Jakieś inne kolory ?

Elu -
dziękuję za dobre chęci, chyba jednak nie mam już miejsca na następny tarasowy krzaczor, i to tak bardzo pożądający słońca. Mój spory oleander (pełny, różowy) zimuje w piwnicy - ostatnio miałam scysję z drugą połową, bo to jego pomieszczenie hm, "warsztatowe", a ja zaanektowałam 3/4 podłogi tarasowcami.
I tak dobrze, że oba figowce zimują w gruncie, opatulone nieco.
Miałam na myśli tylko to, że wcale nie tak łatwo z tym oleandrem bywa. Ja gałązki przewożę samochodem, z racji włóczenia z sobą psów nie latamy, auto + prom ewentualnie. I figa z makiem, mimo prób z zakręconą butelką itepe.
Próbowałam z żółtymi i morelowymi, też podprowadzonymi z ogrodów.
A mówią, że kradzione rośnie najlepiej.

Jesienią wywaliłam z donic wielkiego żółtego i też b. dużego białego - obydwa pachnące ale mam mniejsze egzemplarze. A morelowy stoi do dzisiaj na tarasie koło kominka wprawdzie pod daszkiem ale bez ścianek bocznych. Na pewno zmarzł, będzie młody w to miejsce.
W 2015r. mój mąż był na Litwie- jako kierowca autobusu wiózł wycieczkę do Polskiego Domu ( czy odwrotnie ) i zobaczył tam kwitnącego oleandra jakiego jeszcze nie widział ( a widział i przywoził mi z Hiszpanii i Francji różne ). Oleander stał w pomieszczeniu gdzie była cała ściana oszklona. To było chyba 8 maja bo wrócił 10 ( były wybory prezydenckie więc pamiętam - niestety). Poprosił panie tam pracujące o kawałek gałązki. Przywiózł tę gałązkę włożoną w błoto z kretowin w butelce po mineralnej. Wyobraź sobie, że ten badylek zakwitł już w sierpniu tego samego roku. A kolor kwiatka był zupełnie inny bo różowy, półpełny i pachnący. Po prostu w pomieszczeniu kwiatki były blade a w słońcu nabrały właściwego koloru.
Kiedyś też się nabrałam na oleandra w LM na Bielanach bo myślałam, że takiego nie mam a po kilku dniach na tarasie okazało się, że mam dubla.
Z oleandrami jest kłopot z przechowaniem ale ja je bardzo lubię, szczególnie za obfite kwitnienie i zapach.





Ten ostatni to właśnie zmarzł ale mam nowe ukorzenione sadzonki, środkowy - różowy jest z Litwy

Elu piękna kolekcja oleandrów też jestem ich fanką

Mam problem z cięciem olków i jak czytam wątek nie tylko ja
więc wstawię zdjęcie oleandra około 7 letniego który ubiegłą zimę spędził na zewnątrz pod altaną
wielki ciężki został no trudno miejsca brak selekcja musi być
Wiosną obcięłam drastycznie żeby nie śmiecił wysuszonymi zmarzniętymi listkami
wywiozłam na nieużywaną część działki żeby w wolnym czasie wywalić a po jakimś czasie zauważyłam że wypuszcza
zostawiłam do obserwacji i teraz chcę pokazać jak sobie poradził po cięciu
dodam że teraz jest dużo gęściejszy zimę spędza w pomieszczeniu i zobaczę czy latem zakwitnie

zdjęcie koniec czerwca 2021



edt.
A tu olek wyhodowany z podarowanej gałązki

Wlazłam tu przez przypadek. Trzymajcie mnie, żebym nie wpadła w oleandrowe szaleństwo, bo już innych roślinnych szaleństw w domu i poza nim wystarczy. A takie pięknoty pokazujecie, że... ech.

Piszę, bo może komuś się przyda. We wczorajszym programie "Rok w ogrodzie" mówili o cięciu oleandrów. Podobno najlepiej to robić zimą, wtedy roślina wygoi się do wiosny i szybciej ruszy z nowymi pędami. A, i pan od oleandrów miał słój z wodą, a w nim ukorzenione badylki, które zostają po cięciu.

Dziewczynki a będzie miała któraś z Was na sprzedanie sadzonki oleandrów? Chętnie bym kupiła

Moje przechowuje w piwnicy, gdzie jest 15 stopni na plusie i zaczynają wypuszczać kwiatostany, proszę poradźcie co mam zrobić - czy mam je obciąć ? Czy zasilać niech kwitną ? Kwiatostany są jeszcze małe więc bez żalu mogę obciąć, ale co potem ? Chyba przenoszenie do zimnego garażu nie ma sensu, na drugi rok tam je ulokuje.

Ja bym zostawiła.Kwiatostatny rozwijają się dość wolno, a za dwa miesiące już można liczyć na sprzyjającą pogodę.Tylko zasilałabym skromnie.

Marzenko, jak podetnę mój, to chętnie wyślę "ścinki". Tylko że to taki zwyklak, ostry róż, pełne kwiatki.
No i proszę, przypomnij się za jaki miesiąc, dobrze?