Forum Ogrodnicze Oaza

Iwonuś, za wszystkie zdjęcia Twoich szczepek będę szczerze zobowiązana - fotki moich postaram się wrzucić w weekend.

Aniu, to moje przedszkole. No i jak się dobrze przyjrzałam to chyba Freckles pada

Piękny, piękny widok ..... zwłaszcza te o okrągłych listkach - rewelacja!
Iwonka, mów co chcesz, ale rękę do "zielonego" masz nieprzeciętną .... nie widzę żadnego omdlałego przedszkolaka, chyba że sprytnie go schowałaś.

Z tą "ręką" Aniu to nie do końca tak kolorowo
Nieźle się trzymają biorąc pod uwagę że zanim je zabezpieczyłam odpowiednio, za pielęgnację zabrały się koty, bawiły się w kasowniki

Ale sporo masz tych sadzonek. W sumie dobrze, że od razu posadziłaś je do podłoża. Pamiętaj by miały ciepło w "nóżki" to szybciej
się ukorzenią. Podlewaj też wodą o temp. pokojowej i masz połowę sukcesu

Iwonko, niezły zbiorek sadzonek hoi. Będą pięknie wyglądały gdy się rozrosną i obdarzą w podzięce za troskę kwiatami.

Aniu, Iwonko, wielkie brawa dla Was obu!!

Hoja, którą pokazywałam jakiś czas temu tutaj : forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...ac-o?start=36#589969 spędziła u mnie niecałe 3 miesiące; w tym czasie pielęgnowałam ją w podłożu perlitowym i fertygowałam nawozem, który służył mi do nawożenia rozsad pomidorów i papryk. Przyznaję, że czasami zapominałam o dodaniu pożywki - wówczas hoja otrzymywała tylko odstaną wodę z kranu.

Przed ponownym posadzeniem w donicy z ziemią wyglądała tak: zdrowe, silne pędy, nowe, młode liście i - na zdjęciu chyba niewidoczne - zapoczątkowane kolejne przyrosty. Udało się

Anulka hoje z odmian typu carnosa, to są ''żelazne'' hoje nie do zdarcia, pomimo że bywają niekiedy humorzaste. Twoja wygląda bardzo dorodnie i jest mega zadbana. Proponuję zastosować do hoi od czasu do czasu (tak po macoszemu czyli jak Ci się przypomni) nawóz do pomidorów. Oczywiście bez nadmiernej przesady. Moje wielkie gratulacje Anulko za dobrą robotę. Masz zaczarowane łapeczki. Niech ci hoja pięknie rośnie oraz obficie kwitnie.

Dziękuję

Dziewczyny kochane jakie znacie hoye o dosyć jasnych liściach w miarę łatwe w obsłudze? Mam tricolor, australis Lisę i Aldrichii ( całe dwa liście, ale ten żywy kolor ).

Patrzę na te zdjęcia w internecie i już sama nie wiem ponieważ te same odmiany wyglądają bardzo różnie. Podoba mi się obscura i sunrise, ale u mnie grube, kamienniczne mury i okno zachodnie i coś mi się wydaje że z wybawieniem będzie słabo.

Jeśli będą stały na parapecie, to na pewno nie będzie problemu z wybarwieniem. Zresztą, u mnie są "schowane" głębiej w pokoju i też na wybarwienie nie narzekam.
Hoje generalnie są proste w obsłudze. Polecam pubicalyx, najlepiej w wersji z ładnym splashem. Rośnie szybko, chętnie kwitnie, będzie Pani zadowolona

Jak dają radę ciut dalej od okna to wychodzi że mam miejsce na więcej hoyi

Fajna ta nakrapiana pubicalyx.

Prawda? Są i takie, u których znakomitą większość liści zajmuje srebrny splash, są naprawdę piękne i zupełnie bezproblemowe.
Nawet większe ciut od okna będzie OK. Hoje wbrew pozorom nie potrzebują pełnego światła. One są z dżungli, tam światło dociera rozproszone, nie zawsze w dużej ilości. Nie wiem, czy zauważyłaś, jak reaguje najpospolitsza carnosa. Ona zniesie dosłownie każde warunki świetlne. Na południowej patelni ma brzydkie, bardzo jasne - czasem wręcz żółte liście, za to kwitnie jak szalona. W głębi pokoju na kwiaty nie ma co liczyć, za to zieleń liści jest przepiękna. A pomiędzy tymi skrajnościami, dobierając jej odpowiednie miejsce, zyskasz ładną, umiarkowanie kwitnącą roślinę.

Witam Was kochani i tutaj. Potrzebuję Waszej pomocy w identyfikacji jednej z moich hoi. Dostałam ją w prezencie od osoby, która miała wiele roślin, ale nie miała już siły do zajmowania się wszystkimi. Początkowo myślałam że to jakaś ciemniejsza H. carnosa- Kiedy ją dostałam, postawiłam obok w.w. i rosły tak kilka lat, z tym że ta z czasem zaczęła wytwarzać naprawdę wielkie liście no i zawsze była ciemniejsza. Kwitła tylko raz, jednym białym baldaszkiem. Jeśli ktoś podejrzewa, co to za gatunek (czy kultywar)- bardzo proszę o informację. W załączeniu kilka zdjęć- na pierwszym zdjęciu to jest to maleństwo w różowej osłonce, obok duża H. carnosa dla kontrastu- w prawdzie widać tylko dwa listki tej n.n., ale... Na pozostałych dwóch zdjęciach już n.n. solo (mam kilka egzemplarzy, przez lata się "namnożyło"):






Mandorla, chodzi o zwykłą carnosę? Ja próbowałam swoją Krimson Queen ustawić blisko południowego parapetu (to było na początku mojej przygody z hojami) i przez kilka miesięcy nie wypuściła listka. Nie marniała, nic się nie działo, ale nie rosła. Ciekawe czy ma to związek z wariegacją...

Vesper, tak, pisałam o zwykłej carnosie. Nie znam hoi, której służyłoby pełne nasłonecznienie, a młode pędy i liście są na nie szczególnie wrażliwe - być może Twoja Krimson Queen zdecydowała się przeczekać niekorzystny czas i dlatego nie przyrastała? Albo po prostu musiała swoje odczekać. Nie wiem, czy zauważyłaś, że niektóre hoje potrafią bardzo długo "tkwić w miejscu", długie miesiące, a nawet lata (!) może im zająć wypuszczenie pędu. Zależy to od gatunku, ale może być też cechą indywidualną danej sadzonki.
Carnosa jest dość zmienna, jeśli chodzi o liście, ta, o którą pytasz, spokojnie może nią być. Jak zawsze, decydujący jest kwiat i to jemu trzeba się wnikliwie przyjrzeć - kiedy da Ci okazję, tzn. wypuści nowy baldaszek

Mandorla dziękuję bardzo za odpowiedź , ja też zastanawiałam się, czy to nie jest jakaś inna carnosa, bo liście mają kształt dość podobny, choć są raczej większe (z drugiej strony- moja stara Krimson Queen latem też potrafi wypuścić prawie tak dużego liścia, jak ten na drugim zdjęciu- no może 3/4 tego). Tak jak pisałam, pamiętam że jedyny kwiatostanu jaki wypuściła był biały, ale wtedy nie zwracałam uwagi na barwy pręcika, warżek i całej reszty, a na płatki . Może w tym roku zdecyduje się zakwitnąć,chociaż jakoś nie jest do tego zbyt chętna...

A jeśli chodzi o miejsce dla carnosy, to ta moja Krimson Queen stała na południowym parapecie około dwóch lat, może dłużej. W końcu przestawiłam ją na "magiczne okno" (kochają je wszystkie moje hoje) zachodnie i ruszyła.

Pozdrawiam serdecznie

Witam. Czy ktoś posiada hoje Hindu Rope? Jakie są jej wymagania? Szczerze mówiąc jestem na etapie ukorzeniania i nie chciałabym jej stracić.

Coś złego dzieje się z moją hoją. Żółkną i odpadają liście i to w dosyć dużych ilościach. Zastanawiam się jaka jest przyczyna.
1.Może ze starości, bo hoja ma co najmniej trzydzieści lat. Liście opadają tylko w tej najstarszej dolnej części.
2. Za mokro.
3. Za zimno. Od zawsze stoi na północnym oknie w kuchni, które jest często uchylane. Wtedy przykrywam ją ręcznikiem.