Forum Ogrodnicze Oaza

Witam. Przypadkowo dowiedziałam się o tym forum i bardzo mi się podoba. Mam spory ogród ale ogrodniczką jestem "raczkującą". Ostatnio kupiłam pięknego hibiskusa. Nie mam pojęcia jak się go uprawia. Wyczytałam w necie , że jak inne róże. Marzy mi się duży krzak w ogrodzie ale nie mam pojęcia jak się do tego zabrać. Na razie jest w donicy i stoi na tarasie. Może ktoś mi coś doradzi.

Jolu, kwiatek, który kupiłaś to hibiscus rosa sinensis "Apollo" . Jest to odmiana, która utrzymuje dłużej kwiaty - ok. 3 - 5 dni. Jest to roślina tarasowa, doniczkowa. W temperaturach poniżej 13 stopni marnieje.

Do ogrodu nadają się hibiskusy syryjskie - hibiscus syriacuse oraz hibiskusy błotne - hibiscus moschedus. Sadząc te rośliny do ogrodu, trzeba pamiętać, że są one ciepłolubne, w ostre zimy mogą przemarzać, należy je osłaniać.

Ten hibiskus pokazany na fotce to nowa odmiana hibiskusa- hibiscia Apollo- jak napisała Hiacynta. Hibiscie utrzymuja kwiaty dłużej 3-5 dni, a "zwykła chińska róża z reguły 1 dzień- no góra półtora... Apollo i ja mam .Druga fotka to hibiscia ADONIS.






Mam i inne hibiscie- fotki gdy zakwitną...

Oto kilka moich Hibiskusów Zdjęcia robiła moja 10-letnia wnuczka w czasie wakacji u nas (oczywiście moim aparatem).

hmmm...a to mój Silver Memories

Piękności, a to mój jedyny "dostanięty" od dobrej wróżki.
Muszę się dużo nauczyć, żeby go nie zmarnować. Postawiłam na parapecie od południa, słonka ma ile teraz może mieć i nawet kwitnie.

Jeszcze jeden mój hibiskus, który zechciał akurat teraz zakwitnąć.

Kilka słów o tych pięknych roślinach

Róża chińska (Hibiscus Rosa- sinenis) pochodzi z krajów tropikalnych i podzwrotnikowych, dlatego też u nas musi zimować w pomieszczeniach. Róża chińska, to gęsty, zawsze zielony krzew, o błyszczących i ciemnych liściach, o różnych kształtach, ostro zakończonych, oraz o bardzo dekoracyjnych, dużych, lejkowatych kwiatach, pojedynczych lub pełnych, z wnętrza których wyrasta równie dekoracyjny słupek, wraz z pręcikami. Zaledwie próbkę tej różnorodności mamy na powyższych zdjęciach.
U hibiscusa już bardzo młode rośliny potrafią wydawać ogromne kwiaty. Trwałość kwiatów jest bardzo króciutka- każdy z nich żyje zaledwie 1-2 dni. Niemniej jednak mnogość pąków sprawia, że od lipca do października możemy się zachwycać ich kwiatami
Jest to jedna z najbardziej atrakcyjnych roślin doniczkowych i pojemnikowych. Paleta barw Hibiskus jest ogromne, obejmuje biel, czerwień, pomarańcz, róż, żółć, purpurę.
H. rosa- sinensis uwielbia bardzo jasne i ciepłe stanowiska. Od czerwca roślinę można wystawić na wolne powietrze, w miejsce ciepłe i osłonięte od wiatru ale niesprzyjające warunki atmosferyczne mogą jej bardzo zaszkodzić. Temperatura w okresie letnim, dość wysoka, a w okresie zimowym winna być na poziomie 12-15ºC, ponieważ zbyt niskie temperatury ją osłabiają i staje się ona podatna na szkodniki, a zbyt wysoka temperatura powoduje zbytnie wyciąganie się i żółknięcie liści.
Hibiskus lubi podłoże lekko próchnicze z dodatkiem piasku i torfu, którego pH powinno się wahać na poziomie 5,8- 6,5. W okresie kwietnia wymaga regularnego nawadniania tak, aby nie dopuścić nigdy do wyschnięcia bryły korzeniowej, co prowadzi do opadania pąków kwiatowych i żółknięcia liści. W zimie podlewanie ograniczone, częstsze spryskiwanie.
Jest żarłoczna, toteż wymaga odpowiedniej ilości składników pokarmowych. Nawożenie rozpoczynamy od początku wzrostu do połowy sierpnia, raz w tygodniu. Później nawozimy mniej, aż do okresu spoczynku.
Dobrze znosi cięcie, które dokonujemy zawsze nad pączkiem zwróconym na zewnątrz. Młode rośliny przesadzamy co roku, zaraz z rozpoczęciem się wzrostu (luty) a rośliny starsze przesadzamy zdecydowanie rzadziej.
Rozmnażamy chińską różę poprzez lekko zdrewniałe wierzchołki pędów rośliny. Do ukorzenienia wymagane jest ciepłe podłoże (24-26ºC), duża wilgotność powietrza (ukorzeniać pod przykryciem np. folią). Najodpowiedniejszy termin na tego typu rozmnażanie to maj- czerwiec.
Z moich obserwacji wynika, że chińską różę w lecie lubią mszyce a zimą atakują mączliki (białe muszki). Z powodu mączlików zdarzyło mi się już stracić rośliny- nie zareagowałam odpowiednio wcześnie.

Pięknie to wszystko opisałaś
Dodam trochę swoich wspomnieniowych doświadczeń Kiedyś dostałam stary krzak róży chińskiej, jakiś czas stał koło okna, nie kwitł, ale głupio było wyrzucić.
Pomógł trochę remont, gdy zdjęte zostały karnisze i firanki, zaczęły pojawiać się pąki kwiatowe. Parę razy go nawiozłam, ale raz trochę za dużo mi się nawozu sypnęło, dla innego kwiatka byłaby to dawka spalająca, a róża chińska w oczach ożyła i zaczęła obsypywać się kwiatami.
Wniosek - dużo słońca i nawozu

Gdy jest chłodniej, mniej podlewamy, bo powoduje to uszkodzenie korzeni.

Kupując hibiskusy w sklepach, centrach, marketach ogrodniczych, kupujemy rośliny nieduże, zwarte, "kompaktowe". Aby takie były do sprzedaży, są potraktowane przez producenta środkami skarlającymi, które działają około dwóch lat. Potem hibiscus zaczyna rosnąć silniej i robi się z niego całkiem spore drzewko, ale przycinaniem można ładnie je formować.
Ja akurat lubię takie "drzewka" i chińskie róże, które są u mnie już dłużej, właśnie mają formę drzewka. A wszystkie moje "różyczki" spędzają lato na zewnątrz- na balkonie lub przed domem.

Niestety moja tarasowa uprawa zaowocowała taką ilością mszyc, że nawet po przeniesieniu do domu - nowe kwiaty były nimi oblepione. Czy można teraz pryskać mszyce w domu i jeśli to czym?

Porządnie namydlona woda szarym mydłem. Spryskać roślinę, zostawić na 15-20min (roślinie to nie szkodzi)potem porządny prysznic. Zabieg powtórzyć po tyg, dwóch.
Osobiście zamiast szarego mydła używam płynu do mycia naczyń - tyle że gąbeczką robię pianę i nacieram liście - skutecznie usuwa także przędziorki

Dziękuję, za podpowiedź . Martwi mnie tylko ten prysznic , to spore drzewko...

Jak spore? Do wanny lub brodzika chyba wlezie - kiedyś w ten sposób myłem palmy o wys. ok. 2,5m

, to może i ja dam radę...

Ja mam mączlika Zamordowałam go Polysectem, a on znowu ozył

A ja tragicznie opanowanego przez przędzorki czy też wciornastki hibiskusa kilka razy opryskałam solidnie rozcieńczoną gnojówką z pokrzywy - i ożył Ale to na działce było, do domu bym śmierdziucha nie wpuściła

Na parapecie stosuję mocną herbatę z pokrzywy, a jeszcze skuteczniejszy jest solidny wywar pokrzywowy. Dużą garść pokrzywy trzeba zalać wodą, gotować dość długo 1-2 godz. odcedzić, ostudzić i do dzieła

Mszyce znikają po tym, inne podgryzające też.

Wczoraj ugotowałam wywar z pokrzyw i spryskałam solidnie hibiskusa, dzięki Hiacynto . A czy tarczniki na cyklamenie i skrętniku też tym potraktować? ( może to nie tu ta dyskusja ?)