Forum Ogrodnicze Oaza

Och, ja też zakochałam się w tym skrętniczkach i miesiąc temu kupiłam 5 sadzonek 2-3 listkowych. I od tygodnia kwitnie już pierwszy z nich Zawist Bogów. Zarazić chcę teraz skrętnikomanią siostrę, już jej szykuję sadzoneczkę.


Zawist Bogów - mój pierwszy kwitnący

Zarażenie na pewno się uda. Mnie już "zawist"(czyli po polsku zazdrość) bierze.

Wiem, że się uda, to cudowne roślinki.W zasadzie sadzoneczkę już mam przygotowaną, bo od tego kwitnącego dało się odzielić sadzonkę i to z pączkiem.Muszę tylko doniczkę zakupić bo w tej chwili to w kubku po śmietanie rośnie.
Na poniższym zdjęciu widać tę sadzonkę po prawej stronie. No i inne nie kwitnące jeszcze skrętniki ( a kupiłam Odmiany: Rulka, Red Velvet, Bristol Hob Goblin, Gil i dostałam Mrozowyje Uzory). Jak zakwitna to też się pochwalę.

Ale nieprędko będę mieć tyle śliczności co Stynka


Kwitnący skrętnik to Zawist Bogów oczywiście.

Ładnie wyglądają twoje roślinki, takie dorodne i zadbane. Chętnie zobaczę resztę twoich skrętników jak zakwitną. Tez jestem ich fanką, ale odmianowych na razie nie posiadam.Ćwiczę i uczę się na zwykłych, mam biały, fiolet, ciemny i jasny róż, lawendowy i NN w wnożarce (ma być biały z różowymi kreskami).Widzę że też masz jakieś fiołeczki- odmiany, czy kundelki?

Ten fiołkowy listek widoczny na zdjęciu został odcięty od zakupionego fioletowego kundelka. Ale niedawno kupiłam do ukorzenienia 5 listków odmianowych fiołków od osoby tu z forum (i swojej mamie też kilka). Głównie to mama chciała, a ja się tylko dołączyłam do zamówienia.Do fiołków jakoś nigdy ręki nie miałam. Nawet nie wiem czy te listeczki uda mi się ukorzenić.
A jeśli chodzi o skrętniki to jeden listek odcięłam (bo i tak było go tylko pół ) i pocięłam na kawałeczki i do ziemi, zgodnie z wytycznymi osób na forum. Jak się uda i będą sadzoneczki to chętnię się podzielę.

To super. Do tego czasu i ja może coś będę miała na wymiankę. A to jeden z moich kundelków



i jeszcze jeden (niestety zdjęcie z komórki)

Ponieważ wiosna na zewnątrz się spóźnia to wiosennie musi być chociaż na parapetach.
Z typowo wiosennych kwitną u mnie pierwiosnki kubkowate (Primula obonica).

Czy te pierwiosnki są u Ciebie sezonowo, po przekwitnieniu wyrzucasz, czy jakoś udaje się Tobie zachować je do kolejnego roku w dobrej kondycji?

Ten bladoróżowy dostałam już przekwitnięty, bo miał zostać wyrzucony.W październiku powędrował do nieogrzewanego ganku. Usunęłam tylko zżółknięte liście.I w tym ganku stał sobie prawie zapomniany - podlewany od przypadku do przypadku.A zimą przeniosłam do pokoju na południowy parapet (usunęłam większość liści, zostały tylko drobniejsze we wnętrzu rozetki), zacząłam podlewać regularnie i zaczął wypuszczać nowe listki.I zakwitł. A fioletowego kupiłam w lutym już kwitnącego na przecenie.Nadal kwitnie, kwiatki bledną im są starsze i bardzo łatwo się odrywają.Zostają działki kielicha, rozrośnięta zalążnia.


W tym roku chcę z fioletowego zebrać nasiona i wysiać na próbę.

A tu moje pierwsze liczi. Ma ok.12 cm wysokości i pierwsze listki. Na 4 nasiona wykiełkowały 2 sztuki - ale jedno padło ofiarą ziemiórek

Bardzo ciekawy sposób na ponowne kwitnienie pierwiosnka, a myślałam, że to kwiat tylko jednego sezonu Liczi ciekawie wygląda z czerwonawymi listkami, ciekawe, jak duże urośnie

Kasiu, ja też jestem wielbicielką skrętników. Kilka z nich mi się szykuje do ''wiosennego'' kwitnienia.

Kasiu, czy moczyłaś nasiona liczi? Też dostałam 2 pestki i teraz zastanawiam się jak to ich posadzić.Przydały by się cenne wskazówki.

Tak moczyłam nasionka, ale zupełnie nie tak jak zalecano.Powinno się je moczyć przez 24-48 godzin w wodzie o temp.30^o. Ja nalałam do szklanki letniej przegotowanej wody i wrzuciłam tam nasionka. Miałam 4 nasionka - 1 ze świeżo zjedzonego liczi i 3, które przeleżały na półce 2 dni. Wody w szklance nie zmieniałam,a sama szklanka stała na biurku-więc temperatura wody spadła na pewno do temperstury pokojowej.
Nasionka moczyły się ok.18 godzin (niecierpliwa byłam), po czym powędrowały do doniczki. Wszystkie do jednej, na płasko, przysypane 2 cm warstwą ziemi.
Użyłam ziemi Kronen z włóknem kokosowym-bo akurat taką miałam.

Nie pamiętam jak długo kiełkowały-ale trochę to trwało. co jakiś czas odgrzebywałam je delikatnie (znów brak cierpliwości), żeby sprawdzić czy coś się dzieje.Na dwóch, szybko pojawił się jakiś grzyb. I nie zaczęły kiełkować. Z dwóch pozostałych jedno szybciej zaczęło kiełkować (i to jest właśnie to na zdjęciu), a drugie, które też taki kiełek wypuściło szybko padło ofiarą larw ziemiórek.

Trzeba uważać, żeby zbyt dużo nie podlewać.Mi sie tak zdażyło i może dlatego na dwóch niasionkach ten grzyb.Doniczki nie nakrywałam folią, a to może przyśpieszyłoby kiełkowanie. I może te wstrętne ziemiórki nie złożyłyby mi tam jaj.

Krysiu widziałam widziałam. Midnight flame ma cudny kolorek. I to,że jesteś wielbicielką fiołków , to też widziałam.Ja jeszcze na fiołki odporna jestem. Chociaż kupiłam kilka listków tak na próbę (zamawiając głównie mamie) i teraz się ukorzeniają, co potrwa pewnie wieki, o czekaniu na pierwsze kwiaty nie wpominając.
U mnie też kolejne skrętniki już mają tycie zaczątki pędów kwiatowych. Już się doczekać nie mogę.

Hippeastrum Royal Red rozpoczął kwitnienie. Na razie kwitną 2 z 6 pąków.

Dzięki, Kasiu. Ja swoje nasionka zamoczyłam, to może jutro wsadzę.Hipek twój pięknie się postarał akurat na święta. Mój niestety , taki sam , już kończy kwitnienie. Trzeba będzie porozglądać się za czymś ładnym kwitnącym. Również podziwiam kwiatuszki Krysi, ma bardzo ładne skrętniki.U mnie kwitnie tylko biały, ale rośnie pączek u fioletka ( może on na święta się wyrobi?)Lecz najgorzej ta pogoda - nijak nie nastraja świątecznie, dziś chyba znów w nocy będzie-20.

Ilonko pogoda nastraja świątecznie tylko nie ta święta A już było na tyle wiosennie, że zdążyłam sałatę i rzodkiewkę wysiać.sadzonki iglaczków, które mi przyszły powsadzałam do doniczek. A w tygodniu przyjdą następne roślinki.

ten twój biały skrętniczek ma bardzo długie liście.i takie zdrowe, a u mnie coś z listkami się niedobrego dzieje.Te starsze na końcach delikatnie przysychają.Młodsze są w porządku.
Moja próba ukorzenienia listków bezpośrednio w ziemi na razie bez efektu. Wczoraj kawałek listka włożyłam do wody-może szybciej pokaże korzonki.