Forum Ogrodnicze Oaza

Mam calycinę ona nie lubi dużo wody,przesuszaj ją.

A ukorzenia się w wodzie rewelacyjnie.

Dzięki za info, doszłam do wniosku, że większość poprowadzę w hydro bo w ziemi nie mam wyczucia i zalewam. Jedna Globulosa w ziemi mi zgniła musiałam ciapnąć i z powrotem do wody wsadzić. Ta w Hydro pięknie puszcza korzenie i zdaje się, że nowe listki zaczyna produkować. W hydro widzę ile jest wody, ile roślina wypiła i ile muszę dolać, z ziemią gubię się na maxa a one takie chętne do gnicia paskudy jedne!

Sebek, a Ty znowu cicho siedzisz… jak Ci idzie z fiołkiem? Kwitnie coś u Ciebie?

Aga dochodzę do siebie po urlopie.Na parapetach nic szczególnego się nie dzieje,

ważne że wszystkie kwiaty są w dobrej kondycji bo bałem się zostawić je na tak długo.

Fiołeczki mają się dobrze ale nie kwitną jeszcze,za to mam pierwszą torebkę nasienną

-mamusią jest lacunosa giant,ciekawe kto okaże się tatą

Wow, super, pisze się na nasionko!
Co zrobiłeś, że rośliny przetrwały w tak dobrym stanie przez czas urlopu? Mi szykuje się kilkudniowy wyjazd i kombinuje jak tu wszystko do akwarium upchnąć…

Do akwarium???a będzie Ci ktoś wietrzył?żeby nie spleśniały

Moich pilnowały dobre dusze,co trzy dni były podlewane.

Sadzonki natomiast zostawiłem w seramisie w misce z wodą-dały radę

choć był upał niesamowity,u mnie w domu teraz 34 stopnie a było więcej.

Mam otwory w pokrywie i nic nigdy mi tam nie spleśniało… Trzymam tam to, co potrzebuje naprawdę dużej wilgotności. Latifolia obudziła swoje czarcie pędy i puściła się w 4 czy nawet już 5 miejscach- ciekawe ile utrzyma.
Zdaję się, że to u Ciebie licytuje nowe chciejstwa. Trzymaj kciuki…

No,no widziałem właśnie na all-trzymam!!!!

Może do wysyłki pękną nasionka to Ci dorzucę.

A co do latifolii to ona faktycznie lubi wilgoć

u mnie po przyjeżdzie była trochę papierowa ale zacząłem

zraszać i już doszła do siebie.

Ja swoją dostałam całą w " guzach" a teraz te guzy popękały, zazieleniły się i rosną
Cieszy mnie ten fakt, tym bardziej iż poprzednia opiekunka Latifolii skarżyła się na nią, że kilkuletni kołek z niej
( z latifolii, nie z opiekunki) A trzymam ją w hydro z dość wysokim poziomem wody, zamkniętą w akwarium i dodatkowo zamgławiam i dopiero po miesiącu takiego traktowania ruszyła. Inna sprawa, że musiałam ją na nowo ukorzenić. Najważniejsze, że się udało a roślina okazała się chętną do współpracy.

Barakuda wrote:

I wszystko jasne Krysiu

W tym roku mocno przycięta i chyba jej się spodobało bo zakwitła.

Do tej pory cały czas zrzucała pąki-hoya kalimantan...









Z tego co czytałem kwiatek miał być malutki-ja uważam że jest średniej wielkości.

Chyba się rozkręciły...

Kolejny debiut hoya cv.bent

No pięknie! Teraz to znowu zacznie się kuszenie
kalimantan taka w moim typie i z liści i z kwiatów…

Szczerze to ja byłem zafascynowany liśćmi ale teraz i kwiaty przypadły mi do gustu

Ja muszę przystopować na pewien czas z hojami do końca września lub do końca października. Wtedy będzie wiadomo czy będzie mnie czekała przeprowadzka na mniejsze (nawet sporo mniejsze!) ale własne M.

Krysia jak ja daję rade pomieścić to i ty nie będziesz miała problemu.

A ja chyba dzisiaj spać nie pójdę-zmówiły się czy co???

Hoya pachyclada czwarty raz w tym roku-zapachy mam dzisiaj że hej!!!

"Ostre cięcia"działają na hoye motywująco

Callistophylla Sabah IML 1762