Forum Ogrodnicze Oaza

Ciekawe czy na tym forum można sobie zmienić nick na inny? Bo jeśli tak, to bym z ''Kerstin 2309'' zmieniła na ''Krejzol 2309''. Oczywiście żabka w awatarze by została - musowo - bo jak wiadomo wszem i wobec, to Ten Krejzol (to znaczy JA!) kocha żaby, nie ujmując niczego kociastym. No i oczywiście czekam na obiecane foty!!

Nie wiem jak to będzie ze zdjęciami bo mi właśnie zasilacz od laptopa padł a z telefonu to nie wchodzą.Nicku nie zmieniaj bo zamęt wprowadzisz.

No coś ty, ja żartowałam. Mnie jest dobrze z tym nickiem który mam. Ja swoim pięknościom hojkowym cyknę fotki jutro, bo ta moja komóra nie daje sobie rady wieczorami nawet w oświetlonym pomieszczeniu. Może akurat wtedy nadejdzie panna Cumingiana, to bym i jej wtedy fotę cyknęła!

Barakudko, śliczne ficusy ( a ja mam "dębolistny" Lirata -kradziony ze szkoły , a Ty nie ), śliczne draceny ( a ja mam taką samą, chyba, jak Ty- taką zielono żółtą, ale wredna dla niej jestem i muszę o nią zadbać). Krotony też ładne, ale jakoś nie moja bajka.

Ale, ale, jak to jesteś nasycona? A ficus Benjamina?(ja mam kołek variegata-Benjamin )A Natasha? Pumila? Bennindijki- moja miłość (nawet ukradłam kiedyś szczepkę z restauracji, ale się łobuz nie przyjął...)
No to jak to tak?
Zburzam Twój spokój

Asiu, mnie te Ficusy małolisteczkowe nie ruszają, bo wiem jak one potrafią być kapryśne. Miałam kiedyś formowane drzewko bonsai z macrokarpa i poległam z kretesem. Aż dziw mnie bierze, że Krotony Ci się nie podobają...Dla mnie nie ma bardziej radosnych roślin ( mowa o tych niekwitnących, chociaż mój kroton kwitł). Zrobiłam takie zdjęcia, że jak zobaczysz to będziesz biegać po domu i kombinować, gdzie by tu miejsce dla chociaż jednego naszykować...
A jakbyś kiedyś tam tego swojego fikusa jakoś dzieliła, albo gdyby Ci się coś z niego odłamało, to ja bardzo chętnie...

Pisałam, że zamknęłam kolekcję Krotonów ale na innym forum zburzono mój spokój pokazując mi Krotona jakiego do tej pory nie widziałam... Zachorowalam na tego Krotona. Wszędzie szukałam, śledziłam na allegro... Nic, cisza i dzisiaj w polecanym przez Selinkę sklepie Flora Point znalazłam to cudo!




Czyż nie jest piękny???

Kupiłam też sporo przecenionych roślin:

Takie cudo za 17zł.



I Hiacynty dla zapachu w domu:




Również dla zapachu Jaśmin



Za całe 11zł. Łosie Rogi


I tarfiłam jedną jedyną i w dodatku przecenioną Hoyę Australis. Dobrze się składa do boja sadzonka nie dojść, że marudna strasznie to jeszcze dzisiaj rano któryś kot zwalił z półki... Cena 17zł.



A to wcześniejszy zakup ( jeden z wielu ale reszty jeszcze nie "obfociłam")
Hoya Eliptica





Niestety starciłam dwie upragnione sadzonki, które dostałam w prezencie. Nie mam już Hoi Macrophylla Pot of Gold oraz Parasiticy Lao

A to może ta "moja" Lao? Mam nadzieję, że nie...
Kurczaczki, czyżbyś te przecenione roślinki nabyła w moim ukochanym ale jednak STRASZNIE DROGIM Flora Poincie? To oni też robią przeceny???
A tego cuuuuuudnego krotona widziałam tam, ale nawet nie przeszło mi przez myśl, ze to kroton, zresztą z premedytacją minęłam go świńskim truchcikiem, coby nie zapadł zbyt głęboko w serducho i nie popsuł programu w głowie, pt :"ja fiołkowa jestem i niczego innego nie kupuję"...
Czy mogłabym się kiedyś o szczepkę uśmiechnąć (odpłatnie, tzn uśmiech za darmochę a sadzonka niekoniecznie)

Ale, ale, ale, ale, Ty kochana miałaś się ze mną umówić. Mnie jutro niet, to w poniedziałek musimy sie złapać. W celach Kerstinkowych

Nie, Selinko, nie Twoja, zwykła ( bez "B") ale za to sprezentowana od Krysi co boli podwójnie.
Dokładnie w TYM sklepie byłam. Robią przeceny bo na początku marca ba być u nich WIELKA dostawa roślin doniczkowych i teraz wyprzedają "stare". Z resztą w OBI też trafiłam a świeżą przecenę ( tam kupiłam sobie tego fiołeczka miniaturkę - no normalnie nie wytrzymałam)

bo chyba już wszystkie sklepy szykują się powoli na 8 marca... Obłowiłam się, że hej! Dostałam nawet specjalny ( do storczyków) węgiel drzewny, mech torfowiec, pumeks, perlit... Wszystkiego poza seramisem pod dostatkiem.

Selinka wrote:
Hej, babeczki.... czy któraś mogłaby mnie oświecić, co to są te ''cele Kerstinkowe''?

Aguś, jest mi w czwórnasób przykro, bo to miał być prezent, i oba padły. Jest mi więc smutno w czwórnasób: z powodu padnięcia prezentu i z powodu twojego smutku.A te dwa smutki są odczuwalne razy 2!!! Trochę mi głupio... ...A smutno na pewno!!

Krysiu, tak to bywa w życiu Hoyomaniaka. Może zbytnio na nie chuchałam właśnie dla tego, że były sprezentowane od Ciebie... Nie wiem...

Być może.

Szalejecie Kobitki obie z zakupami, że hoho ! Szok !

Natomiast ja się coraz mocniej martwię, że jak mi fiołki porosną (z czego się uciesze) to nie będę mieć na nie miejsca...

Mój "Sercumił" nie kwapi się do porobienia półeczek, na regał nie mam co liczyć z powodu niemożności wstawienia szpilki a co dopiero mebla w pokojach.... Tam gdzie teraz mieszczą się 4 (lub więcej)sadzoneczki typu listek i malutka odnóżka w kubeczku po jogurcie wciśnie się raptem 1 dorosły standard...

Łapię się za głowę za swój brak wyobraźni przy dokupowaniu kolejnych odmian....Przecież chcę, żeby moim roślinkom było dobrze...

Hobby potrafi też nieźle stresować....

Trzeba być prawdziwą kobietą, żeby mieć taką pokrętną logikę odstresowywania się. Na stres z powodu zbyt dużej ilości fiołków zażyłam środek o nazwie:"nowy zakup" i tym sposobem będę mieć...jeszcze więcej zmartwień
Ale jakie piękne, oto gatunek jaki nabyłam-zdjęcia z internetu.




Ale na usprawiedliwienie dodam, że był od dawna na liście chciejstw i że jest semi.

Ja prawie wszystkie fiołki zmieściłam na piętrowym barku na kółkach. Jest to o tyle wygodne, że mogę z nimi jeździć po mieszkaniu i przestawiać w razie potrzeby w różne miejsca. Teraz aktualnie z powodu pory roku i braku słońca stoją w południowo- zachodnim oknie balkonowym, żeby przetrwać zimę. Latem na 100% stąd wyemigrują, żeby się nie usmażyć. Wiem, że Tobie Asiu ze 4 takie barki by pewnie nie starczyły na wszystkie fiołki ale u mnie bez dodatkowego oświetlenia regalik nie zdał jednak egzaminu.
A ten Twój nowy jest śliczny! Mój pierwszy fiołek w życiu był pełny biały. Potem mu się odmieniło i dodał sobie różu na brzegach. Zatęskniło mi się za moim "ślubnym bukietem". Bardzo lubiłam tę odmianę. Nie mam żadnego białego fiołka na obecną chwilę, więc może kiedyś uśmiechnę się do Ciebie o listek tej nowości.

O qrna!! Zamawiam listeczek od niego w przyszłości.

A mam takiego jeszcze, na razie w formie listka:
White Dew:
(zdjęcie Marzeny R)

Aga, cyknij ten barek i zrób całościówkę fiołkom, please!

Asia, nic cykać nie będę. Zapraszam na odkładaną kawę to sama naocznie zobaczysz.