Forum Ogrodnicze Oaza

Asiu z mojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć że u mnie dużo fiołków okazało się
sportem myślę że taki już będzie .....
Miałam też taki przypadek że z jednego listka miałam trzy sadzonki i każda inaczej kwitła,ale
najgorsze jest to ze żadna nie była prawidłową odmianą Dwa wydałam koleżance a jednego
zostawiłam myśląc że może drugie kwitnienie może być prawidłowe
Okazało się że jednak nie

Selinka wrote:
Gdy byłam jeszcze na innym forum, kiedyś mi ktoś powiedział, że tak się może zdarzyć przy pierwszym kwitnieniu młodej sadzonki i potrafi się ona mocno odróżniać od formy właściwej w ubarwieniu kwiatów. Gdy swego czasu miałam fiołasy, to wielokrotnie mi się zdarzało że młodziaki kwitły odmiennie od wzorca, ale z każdym następnym kwitnieniem przybierały właściwe ubarwienie dla danej odmiany. Oczywiście zdarzają się i ''sporty'', ale to nie jest reguła. A tak przy okazji... dzięki za cykanki.

widać, że jak z Krysią zaczęłyśmy się domagać zdjęć, to Asia pokazała pięknisia - cudny! na pewno za jakiś czas pokaże właściwe kolory! a hojka-no miałaś nie kusić mnie kolejnymi zakupami ...co za kobieta

Małgoś, ona teraz nas fiołaskami kusi. To pewnie tak specjalnie, bo do wiosny troszkę czasu musi minąć, a więc i czas na zalęgnięcie się fiołkozy w nas będzie odpowiedni.

Za karę (ale jaką ???) dorzucam zdjęcia LE-Oscara. To było jak już przekwitał, więc te ciemne odcienie to nie że tak powinno być, ale właśnie uchwyciłam to na zdjęciu, bo mi się spodobało, heheh:





Mam taką oto historyjkę dotyczącą mojej RS-Alisy:Jakieś półtora miesiąca temu wyniosłam kilka nadliczbowych młodych odmianowych sadzonek na klatkę schodową przy skrzynkach pocztowych z adnotacją: "Przygarnij Fiołka" i ku mojej radości w mig się rozeszły. Niedawno nagle odkryłam, że jakiś fiołek pojawił się na moim piętrze. Podejrzałam, że...to na pewno jeden z TYCH fiołów i że ma ogromną doniczkę i że zalany po uszy. Zwinęłam go więc z powrotem do domu i jestem pewna, że to RS-Alisa. Spróbuję go odchuchać i komuś znowu podarować, bo przecież nadliczbowy

Krysiu, masz rację, Asia...nie kuś....ale ja jestem podatna na przekupstwa roślinne i Oscara, zamawiam listek u Ciebie - chyba na żółto kwitnie? u mnie takich nie ma, wiem pokażesz mi odpowiednio i to z txt a kysz... ale dziś jestem po Wigilii pracowniczej i jestem w b. dobrym humorze, bo b. dobry kolega z pracy pochwalił się ślubem w przyszłym roku i w sumie drugi też ... i może Asia też?

gogi_s wrote:
A to takie "kwiatki" !
Kuszenie za kuszenie, tylko w nieco innej materii-ja Cię namawiam na kwiatki a Ty mnie na ślub
Wiesz, my o tym myślimy, rok za rokiem myślimy, heheh może na 10 rocznicę bycia razem wreszcie się namyślimy?
Oscara mogę Ci Łobuzico zarezerwować, to "żółtodziób",bardzo ładnie żółty

To i o mnie też nie zapomnij, tym bardziej że uwielbiam żółty kolor.

dziękuję za rezerwację żółtaska
no i widzisz, zamiast wystawiać na klatce nadmiarowe fiołeczki (wracające przelane z powrotem do Ciebie), my z Krysią się nimi zaopiekujemy (zaraza fiołkozą prawda Krysiu? a kto jest temu winien? no kto? )
a do ślubu nie namawiam, po prostu sprawdzałam Twoją czujność do tego kroku każdy chyba musi dojrzeć i to musi być Wasza wspólna decyzja! po prostu, chłopaki wzięli przykład z koleżanki, która razem z M w ciągu pół roku zorganizowali wszystko sami

Kerstin2309 wrote: Krysiu, rezerwuję i dla Ciebie. Ogłaszam, że więcej "sie nida", za mały jeszcze jest.

Małgoś, ja do ślubu jestem dojrzała, tylko zupełnie nie mam pomysłu jaki ten ślub, za dużo opcji do wyboru, jedyne co jest pewne,to to że zaproszenia dla garstki najbliższych, czyli pewnie góra 7-10 osób. Na razie obiecujemy sobie, że najpierw musimy schudnąć....no i proza życia, zwłaszcza ta finansowa też ma tu znaczenie...Dla mnie zawodowo ten rok był najgorszy ze wszystkich w życiu....czyli zarobiłam na "waciki" jedynie...

Asia, wiem, że czasem życie pewne kwestie przerasta (tzn finansowe), tym bardziej, że mieszkacie w W-ie...
jednak, co Ci mogę powiedzieć, obecnie jestem o ok 3 rozmiary mniejsza niż gdy brałam ślub, więc tu się nie wypowiadam a mężczyźni twierdzą, że u kobiety kochanego ciałka nigdy za wiele! więc, jeśli narzeczony ma jakieś inne spojrzenie w tej kwestii, to chyba należy się poważnie zastanowić nad całokształtem! mówię to z obserwacji, bo kobiety (nie tylko) tak mają, że waga zmienia się podczas życia i co wtedy? kolega mego M. patrzy tylko na wagę (rozmiar - maleńka S), a z twarzy jak to mówi M...totalny pasztet charakterny z 10cm tapetą! skoro 7-10 osób chcielibyście zaprosić, to proponuję zdjęcia w pięknym plenerze (wiosną lub latem, gdy wszystko pięknie kwitnie! koniecznie koło jakiegoś zbiornika wodnego z liliami, hiacyntami wodnymi i mostkiem)! a reszta, to Wasza inwencja twórcza!

Cześć Asiu.
Dziękuję za zaproszenie, w końcu po trzech dniach udało mi się zajrzeć na to forum, rzeczywiście bardzo tu miło.
Co do fiołeczków - PRZEPIĘKNE!!
A Twoje Hoje - ło matko - tyle odmian - nie miałam pojęcia
Lecę czytać dalej, bo skończyłam na 2 stronie i postanowiłam się przywitać przed kolejną stronką
Moja Cola też sie wita

Karra wrote:
Jaka śliczna! Wyjątkowa! Jakoś To nie jest szczególnie lubiana przeze mnie rasa kotów, ale naprawdę Cola mi się podoba
Witam i Ciebie, fajnie, że zajrzałaś. Zaglądaj często a najlepiej załóż swój zakątek, Kara.
A, wydaje mi się, że odmian fiołków jest więcej niż hoi- łatwiej mi się ich nauczyło, większość na pewno znam a z fiołkami tak łatwo nie jest, tym bardziej, że większość nie daje się rozpoznać na zwykły rzut oka zanim nie zakwitnie.

Ja koty uwielbiam wszelkie, a w MCO jestem zakochana na zabój ;P
O hojach nic nie wiem, ale fiołków ponoć jest ponad 10 000 odmian - wierzyć sie nie chce, a o poznaniu wszystkich.... nie ma mowy
Fiołeczki najbardziej mi się podobają te z pełnymi kwiatuszkami zwłaszcza te pierzaste... ślicznooooty.
Pomysł z fiszkami na pewno wykorzystam.... jak tylko mi się maleństwa wyklują, bo jak już pisałam poszłam na żywioł, przeleciałam pokoje w pracy, pokradłam ile się dało, do jednego wora.... a potem problem, co jest co :/ - choć podejrzewam, że mam same kundelki, ale za to śliczne
Twoja zesporcona Madzhenta - aaaaaaaaaaaaaaaaaaachhhhhh przepiękna!! Na moje oko oryginał by się nie powstydził takiego wyglądu - choć... co ja tam wiem, lecę na wygląd zamiast rodowód
Ogniennyi Cvetok - szacuneczek za wyglądeczek - miło oczko zawiesić na dłużej
Mam nadzieję, że mój żłobek wyrośnie jak Twoje przedszkolaki, a potem szkoła średnia, studia.... aż do dorosłości - byle w zdrowiu były!

Twój LE-Oscara ma kolor żółty! Czytałam na innym... wiesz... forum, że żółte we fiołkach to ewenement Gratulacje!

Własny zakątek... pomyślę o nim jak będę miała co pokazać, chwilowo mam same maleństwa, posadzone w sierpniu i ledwie wyklute. Ostatnio podgrzewam je od spodu t-lightem (stoją na metalowej tacy wyłożonej od góry ściereczką z mikrofibry - jako izolacja) żeby im podnieść temperaturę bo u mnie zimno jak w psiarni - przy oknie ok 16-17 stopni Mam nadzieję że to przeżyją... chyba je ostatnio trochę zalałam bo bałam się że mają za sucho

Z niecierpliwością czekam na więcej fotek Twoich cudów

Witam, może wstawcie zdjęcia swoich pupili w dziale Zwierzęta - nasze koty

Karolinko, ja mam kilka najciekawszych odmian fiołków w wersji sadzonkowej i liściennej właśnie od Illonki, z wystawy "Mam Fioła". Illonka poszła teraz w miniatury i już nie mogę się doczekać co pokaże jak uda się zorganizować drugą wystawę
A może i Szanowna Koleżanka zawita do stolicy na tę oto okoliczność?

Mmmmmm i ja powoli zaczynam mieć fioła
Baaaaardzo chętnie bym się wybrała na wystawę, tylko przeraża mnie jeżdżenie po W-wie. Ze mnie niedzielny kierowca
Ale może do wiosny... bo wtedy chyba ta wystawa jest... znajdę sobie jakiegoś kierowcę, który by mnie zawiózł

puk puk Asiu!!! gdzież koleżanka się zagubiła??