Forum Ogrodnicze Oaza

Jakie fajne filodendrony, dzięki żabulko za zdjęcia Przynajmniej eszek u ciebie kwitnie, u mnie doprosić się go nie idzie

Tilcia, ja niegdy dokładnie tak samo działałam: najpierw zakup i przytachanie hoi do domku, a dopiero po fakcie mój mózg przywoływał rozum do współpracy. Totalnie mi wtedy na punkcie hoi odbiło!! Hoja kerrii i multiflora najgorzej chyba ze wszystkich hoi "plują" tym nektarem, ale z powodu ich uroczych kwiatów, jakoś byłam skłonna im to wybaczyć.
A co do żabek domowych, to mam kilka sztuk w swojej kolekcji. Jak chcesz to porobię im fotki i pokażę mój zbiorek mini frog

Waldku, gdy koty chciały drapać moją kanapę, to w ruch szedł opryskiwacz wypełniony zwykłą kranówą. Pryskałam im wtedy po pysiach i mówiłam do nich wtedy "plik,plik" - jakoś działało. Dodatkowo drapak opryskiwałam takim środkiem z zapachem kocimiętki, by je zachęcić do intensywnego korzystania z kociego mebla. Jak zrobię fotkę to pokażę Ci ten środek na koty.


Widzisz Michał, obiecałam więc wstawiłam. Bardzo lubię filodendrony niemal na równi z hojami. Dobra, zmykam bo mam dzisiaj kosmicznie dużo roboty w domku i zastanawiam się w co najpierw ręce włożyć?

Waldemarze jam mam kota Norweskiego leśnego jest to zbój nad zbójami aby od razu uczyć kota co może niszczyć a czego nie musisz zakupić mu bardzo prosty drapak taki aby wygodnie wraz ze wzrostem mógł z niego i w tym samym miejscu kożystać.Po każdym posiłku (prawie jak z psem na siku)oraz po przebudzeniu powinieneś zaprowadzić kotka do drapaka i sam własnymi paznokciami rzy kocie drapać go Tak wiem brzmi to głupio ale kot naprawdę zacznie robić to samo.Dwa koty tak nauczyłam i jeden z nich wracając z dworu pierwsze co to (ja tak to nazywam )wyciera buty czyli kożysta z drapaka Zrobię zdjęcie jak wróci mój łobuz.Na zdjęciach przedstawiam zwykłe ,najprostsze drapaki a zarazem najwygodniejszy bo stabilne dla kota.Jesli będzie miał ochotę drapać co innego wystarczy natrzeć to miejsce skórką od mandarynki lub pomarańczy a będzie zwiewał



jak najdalej

O, tak! O takie triki mi właśnie chodziło. Dzięki Kerstin, Dzięki Monia!

Kochani, na wszelki wypadek przypominam wszystkim że w dniach 29-31 lutego będę niedostępna.

Waldemar wrote: Moim zdaniem wszystko, co zostało zaproponowane przez kocich ekspertów to prawda.

Dorzucam jednak mądrość takową, że koty BĘDĄ drapały mebel o szorstkim pokryciu, które aż się samo pcha pod koci pazur. Jak wychodzą przy tym nitki i się strzępi-to o to kotom chodzi. W związku z powyższym meble o takiej tapicerce trzeba przykrywać szczelnie gładkimi narzutami ( aksamit np. sprawdził się u mnie) albo kocem. Choć na co dzień problemu z drapaniem nie ma-jak tylko zmieniam do prania narzutę albo nie zauważę szczeliny-kot już pędzi z pazurami-a czasem i ze dwa, trzy koty albo próbują nurkować pod narzutę ;p !!!

… czyli jednak pomysł z narzutą (kocem), w zamyśle rozwiązanie tylko tymczasowe, może płynnie przejść do kategorii „najtrwalsza jest prowizorka”. No trudno… Mimo to będę jednak próbować z tymi zapachami oraz lekcjami dobrych manier. Znacie zapewne to powiedzenie z nadzieją i umieraniem.

W nawiązaniu do naszej rozmowy jestem zmuszony zrobić to:

A teraz proszę posprzątać I Ładnie wstawić fotki, bo ja tu czekam

A to zrobię jak cię złapię

Dobra, dobra, poszukam jakieś fotki, tylko nie bij.

Jak wszystkim wiadomo u mnie jakoś mało się dzieje i nie bardzo jest co pokazywać, ale skoro już obiecałam wstawić fotki.....
Philodendron scandens ''Brasil''


''Lemon Lime''


ukorzeniające się Pedatum''


''Erubescens''


Czyżby Aeschynanthus ''Japhrolepis'' miał zamiar zakwitnąć? Ale czy donosi?








hoja Archboldiana też coś mi kombinuje...


To już nie hoja, ale Dischidia ovata

Calistophylla long leaves po dwóch latach kołkowania wyprodukowała dwa młode listki i postanowiła się ku mojej ogromnej uciesze ruszyć


młody listek na Grudniku





i na koniec....

Oj dzieje się u Ciebie Bardzo podobają mi się Twoje philodendrony, zwłaszcza Lemon Lime

Michałku, niech tylko troszkę podrosną, to bardzo chętnie się z tobą podzielę. Szykuję się do ostrej selekcji hoi i te które nie współpracują ze mną, będą musiały opuścić moje parapety. No coż, chciałabym się nimi cieszyć, a nie zamartwiać. Zielona monstera została pocięta i dostała ode mnie eksmisję, więc jak tylko się zrobi cieplutko, będę musiała znaleźć dla niej nowy domek, a jak nie, to....No wiadomo...

Zgada się, trzeba się zastanowić jakie rośliny z nami mają zostać, a jakim trzeba powiedzieć "bay" Też właśnie jestem
na takim etapie. Bo mam zamiar zmienić kolekcję i to dość radykalnie

No, to tego roku jesteśmy w tej samej opcji czyli segregacja wraz z częściową likwidacją zbiorku roślinnego. Jak mus to mus. Właśnie w pokoju syna zauważyłam że te hoje co kołkowały jak najęte od wielu miesięcy (niektóre nawet lat) teraz się ruszyły. Czyżby przeczuwały że wylecą na kompost więc zastosowały czarodziejską sztuczkę typu ''ratuj się jak kto może''!!? U Ciebie to chociaż już wiadomo na co się przerzucisz, a u mnie to jeszcze cały czas jedna wielka niewiadoma czym zapełnię luki po ''wyprowadzonych'' hojach czyli ''zgaduj zgadula co zostawi Żabula?''

Proponuje Ci abyś na razie przejrzała kolekcję i zostawiła sobie to co chcesz. Potem się będziesz martwić czym luki zapełnić