Forum Ogrodnicze Oaza

Ta twoja begonia koralowa jest cudnie nakrapiana. Ja je podziwiam u innych z racji ciężkich relacji obopólnych. Świetne ujęcie.

Hihi mi na razie z begoniami dobrze, choć nie robię nic przy nich specjalnego

YEEEY odebrałam wreszcie obiektyw, jest ODJECHANY teraz to dopiero będą fotki

Chyba tylko ja jeszcze do tego, własnego wątku zaglądam

Silvery ann ładnie się rozwija I ma podpórkę 'handmade' hihi za małą doniczkę ma na kupny palik



Neon daje czadu


Moje nowe 'dziecię' czyli Coleus 'Combat' bardzo go pragnęłam aż w końcu zdobyłam hihihi


Dischidii zachciało się kwitnąć na tym jednym badylku


I "graty" w kuchni Argyraeus puszcza kolejnego liścia. Nie wiem czy pisałam, ale postanowiłam że jak wypuści 10 to ciachnę w połowie i zagęszczę, na razie niech jeszcze rośnie na tym jednym badylu.

Musssli, podglądaczy twojego wątku jest sporo, a wśród nich i ja. Systematycznie tu wdeptuję by napawać oczy twoimi okazami, chociaż nie zawsze coś nabazgram. Ja o swoim wątku tak samo myślę jak ty o swoim, dlatego rozważam zamknięcie go.

Twój neonek dzielnie wzrasta a ja lubię rośliny o kontrastowych barwach. U mnie jeden argyraeus rośnie w doniczce a reszta się ukorzenia na zagęszczenie.

Zaglądamy zaglądamy i podziwiamy
Ludzie inni mają gospodarkę i hektary więc więcej obowiązków
Człowiek wejdzie nacieszy se oczęta i dalej do obowiązków..aktualnie czeka hektar cebuli,w tym czosnek..ogród...malina,koszenie trawników ...to część tylko
A jak już trochę czasu są jagódki w lesie i trochę relaksu ..w postaci udania się na festyn itp

Musssli i Krysiu, ani się ważcie zamykać wątki, czasami po prostu nie dopisujemy nic nowego, ale oglądamy, bo wiecie jest jeszcze taka możliwość

Dziękuję za miłe słowa Chyba jedyne w tym dniu, dzisiaj miałam przykry dzień.
Nati6 nawet nie wiesz jak zazdroszczę tych hektarów, tak bym chciała mieszkać na wsi... tak bardzo mnie tam ciągnie od dziecka!

A Żabula nie waż się zamykać wątku bo ja też paczam

musssli wrote:
Wezmę to pod uwagę przy podejmowaniu ostatecznej decyzji.

Przedszkole










Chaberki


I radosna twórczość

O dżizes, samiuśka to rysowałaś??? Zaniemówiłam!!!
A przedszkole masz urocze. Szybkiego ich rozrostu Ci życzę i wspaniałych, obfitych kwitnień.

hihi dziękuję
Nie wiem czemu najbardziej przyciągają mnie takie chabazie Ostatnio mi się nawet przypomniało jak byłam mała to właściwie aż do gimnazjum zawsze musiałam pójść na jakąś łąkę (mieszkam w mieście ale akurat od tej strony gdzie jest blisko do jakichś nieużytków) i nazrywać bukiety różnych trawsk.
Nigdy różyczki czy inne takie mnie nie kręciły ale z kępą wrotyczy, kłosów jakichś wysianych na dziko zbóż czy cykorii, to codziennie potrafiłam wracać i mamę obdarowywać i wszystkich dookoła
Później jakoś stwierdziłam że to głupie, ale od jakiegoś czasu doszłam do wniosku że walić to, dla mnie to nie jest głupie i będę dalej się zachwycać "chabziami" Poza tym są bardzo wdzięczne do rysowania
Mam nawet swój pseudozielniczek rysunkowy, ale już rysowany samym tuszem, bez kolorów

Ja wstawiłam w twoim wątku rysunkowym swoje wypociny rysunkowe. W razie czego to może jakiś modek je usunie. Wybaczysz mi tą samowolkę?

niech nikt nie usuwa, zabraniam, są piękne! Niby ja założyłam wątek, ale fajnie pooglądać prace innych

Tak się zastanawiam że może za jakiś czas coś nabazgrolę? Hmmmmm....

Może zrobimy sobie jakieś wyzwanie? Rzucimy temat rysunku (ja Tobie, Ty mi, albo wybierzemy wspólnie) i będziemy się motywować?
Np przyszły tydzień niech będzie pod znakiem roślin w kolorze różowym/fioletowym/amarantowym i zobaczymy co nam się uda bazgrnąć
Ja też bardzo dawno nie rysowałam, te dwa to po dłuuugiej przerwie ;(

No dobra, spróbuję coś w przyszłym tygodniu nabazgrać, tylko się nie śmiej, bo ostatnio rysowałam w lipcu 2014 roku, więc i wprawa znikła. Śmiechu z moich bazgrołów będzie po pachy!! Kredki, ołówek i kartki do ksero trza kupić.

Żabcia, bez pracy nie ma kołaczy, trza rysować żeby wyszło


A mój wczorajszy dzień wyglądał tak:





Oczywiście pomiędzy pracą a pracą. Już nie pamiętam kiedy ostatnio nie brałam roboty na weekend i nawet się nie zapowiada w najbliższym roku/dwóch żeby się coś zmieniło.

Z nagietka robi się oliwka:



Zrobiłam też tonik z naparu nagietka + łyżką świeżego aloesu.
Reszta poszła na ususzenie, mam plan narobić świeczki, tabliczki woskowe i papier czerpany, nie mam ZIELONEGO pojęcia kiedy ja znajdę na to czas ale zrobię Wena jest, teraz tylko plany jakoś do tego dopasować!

Znaczy się, jak znajdę jakąś chwilkę to może coś nabazgram, jednakże nie mam z twoim talentem szans - jeśli już mam być zupełnie szczera. Zobaczymy czy mi czasu starczy na bazgrolenie? Ja do rysowania muszę mieć wenę, bo bez niej ani rusz. Sorry.