• Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Klęski żywiołowe - ochrona

Klęski żywiołowe - ochrona 16 Cze 2013 11:00 #169585

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
Myślę, że w tym roku nie miało znaczenia jaka gleba i czy teren zalewowy czy nie. Weźcie pod uwagę to, że tej zimy spadło dużo śniegu, który leżał jeszcze w kwietniu. Opady, które mieliśmy w tym roku nie były żadną nowością - w ubiegłym roku tez tak lało i też mniej więcej w tym samym okresie (kto nie wierzy niech poczyta wpisy w naszych wątkach z ubiegłego roku) i było równie zimno. Przyczyną podtopień jest zbyt wysoki poziom wód gruntowych.
Przed gradem chyba nie da się ochronić roślin, no chyba że w szklarniach i tunelach. Pytanie tylko czy materiał (szkło, folia) wytrzyma.


Zielone okna z estimeble.pl

Klęski żywiołowe - ochrona 17 Cze 2013 12:55 #169970

  • sylwia
  • sylwia's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 269
  • Otrzymane dziękuję: 158
futrzasta wrote:
Myślę, że w tym roku nie miało znaczenia jaka gleba i czy teren zalewowy czy nie.
Przyczyną podtopień jest zbyt wysoki poziom wód gruntowych.

Gdyby tak było to wszyscy byliby zalani równo, bo w tym roku padało mocno w całej Polsce. A różnice są ogromne między konkretnymi miejscami, od zalania po dach aż do całkowitej odporności na opady. U mnie padało non stop przez wiele dni, opadów było znacznie więcej niż w innych rejonach kraju, a mój ogród nawet tego nie zauważył. Nic kompletnie się nie działo, gleba tylko mokra. Tak samo było kilka lat temu gdy była powódź w Krakowie i niektóre całe osiedla stały w wodzie, wyglądały jak Wenecja. A na mojej ulicy śladu zalewań. A odnośnie poziomu wód gruntowych, to od lat słyszę alarmy ogólnoświatowe że się obniża...

Ale w sumie nie o to chodzi. Zacznę w takim razie jeszcze raz, to co powinnam napisać na samym początku. Ideą tego wątku miały być sposoby jak można radzić sobie podczas samych klęsk żywiołowych i jak im zapobiegać. Bo zawsze można zrobić COŚ, cokolwiek co poprawi sytuację. I zresztą jak widzę forumowicze wykazują nadzwyczajną przedsiębiorczość w działaniu w sytuacjach kryzysowych. Chodziło mi o to żeby podzielić się swoimi pomysłami, tym co się sprawdziło a co nie, żeby wymienić się doświadczeniami. I oczywiste jest że nie wszystkie rozwiązania nadają się dla wszystkich. Pomysł podwyższenia grządek dla jednego będzie idealnym rozwiązaniem a drugiego tylko wkurzy, bo wie że u niego to nie wystarczy. Dlatego chciałam w jednym miejscu zgromadzić wszelkie możliwe pomysły i rozwiązania na takie sytuacje.
Jaguś Sama wcześniej opisałaś jak dużo robisz żeby nie zalewało Twojego domu i ogrodu, to godne podziwu i naśladowania. Sama też pisałaś że sąsiedzi niekoniecznie biorą z Ciebie przykład. Dlatego chcę propagować takie działania na forum bo tutaj ludzie bardziej się starają, bardziej im zależy.
Z własnego doświadczenia wiem, że gdyby nie pomoc i doświadczenie sąsiada, który nam pomógł gdy nas woda zalewała to byłoby z nami naprawdę źle. Nawet nie chcę myśleć jak się to mogło skończyć, łącznie z tym że woda mogła porwać ze sobą cały dom.
Najgorsza w takich sytuacjach jest bezradność, poczucie że nic się nie da zrobić w tej sytuacji. A z tym się nie zgadzam i tego poglądu będę bronić jak niepodległości. I znowu zeszło na pobocze tematu, wracam do dalszych rozwiązań.

Kolejnym sposobem jest zrobienie drenażu w miejscach najbardziej narażonych na zalewanie. U mnie na działce świetnie się sprawdza. Temat można rozwinąć bardziej jak kogoś interesuje, ja tylko sygnalizuję taką opcję.
I jeszcze wypompowywanie wody pompą, to nie wymaga wyjaśnień.
Rozumiem rozgoryczenie ludzi którzy włożyli mnóstwo pracy w swój ogród a tu takie straty. Ale wiem też że użalanie jest dobre na początek a potem trzeba wziąć na klatę to co jest i zrobić co tylko się da żeby poprawić sytuację.

Moje odczucie jest takie, że dotknęłam bolesnego tematu i że forumowicze zrobili wszystko co tylko mogli w kryzysowej sytuacji i że tylko wkurzam ludzi pomysłami, których nie mogli i nie mogą zastosować u siebie. Jeśli tak jest to przepraszam, nie miałam takich intencji. Z drugiej strony nigdy nie wiadomo co komu okaże się przydatne, mam mieszane uczucia.
Ostatnio zmieniany: 17 Cze 2013 13:30 przez sylwia.

Klęski żywiołowe - ochrona 17 Cze 2013 14:01 #169979

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Sylwio, ja bardzo poproszę o szersze opisanie tematu drenaży na działce, a jeszcze jakby było zobrazowane zdjęciami to już będę szczęśliwa. Jak mi się trochę palec zagoi to pokażę jak na szybko odprowadziliśmy nadmiar wody z ogrodu, bo teraz ciężko mi pisać. Nie uratowaliśmy wszystkich roślin, ale na pewno ograniczyliśmy straty do możliwego minimum. :flower2:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.

Klęski żywiołowe - ochrona 17 Cze 2013 14:33 #169983

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
A możesz przybliżyć temat drenażu, bo ja stosuję najprostszą z możliwych sposobów - kopanie rowów odprowadzających nadmiar ;) Trzeba tylko znać ukształtowanie terenu i obserwować wodę którędy i dokąd płynie.

Pompę mamy przy oczyszczalni, bo przy tak wysokim poziomie wód gruntowych zwyczajnie nam co nie co wylewała. Wykopaliśmy więc studnię (nie powiem na jaką głębokość, bo musiałabym zapytać P ) i w niej zatopiona jest pompa, która automatycznie odpompowuje nadmiar.
Te alarmy światowe to nie wiem jakich terenów dotyczą. Wiem natomiast, że jak zaczynaliśmy kopać dół i rowy pod oczyszczalnię naszą glinę trzeba było polewać wodą, bo nie dało się jej kopać tak była sucha. Cieszyliśmy się wtedy, że na naszej górce nie będziemy mieli problemów z nadmiarem wody. A teraz? Pompa odprowadzająca nadmiar :crazy:

Klęski żywiołowe - ochrona 17 Cze 2013 16:11 #170000

  • sylwia
  • sylwia's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 269
  • Otrzymane dziękuję: 158
Gosiu że mam drenaż na działce to się dowiedziałam przypadkiem gdy były robione wykopy pod instalację wodną (poprzedni właściciel to zrobił). U mnie jest taki układ, że domek stoi na spadku. I zawsze mnie dziwiło że od górnej strony jest tak sucho, dopiero przy tych wykopach zrozumiałam o co chodzi. A cały drenaż, przynajmniej u mnie, jest banalnie prosty. Od góry ułożone są rury drenarskie. Patrząc z góry, to one są ułożone skośnie i ewidentnie się sprawdzają bo to miejsce jest najbardziej suche na całej działce, a powinno być najbardziej mokre. Zaletą takiego drenażu jest to że go nie widać na powierzchni gruntu. Trzeba tylko pamiętać że jest, żeby przy głębszych wykopach go nie uszkodzić. Ten jest zamontowany niezbyt głęboko, tak gdzieś 30-40 cm pod powierzchnią. No i rzecz najważniejsza, trzeba wiedzieć gdzie się chce odprowadzić wodę. Sposób postępowania jest różny w zależności od nachylenia terenu albo jego braku. Myślę że każda sytuacja wymaga indywidualnego rozpatrzenia. U mnie po prostu rurki położone są tak, żeby woda omijała dom a dalej to już nie ma problemu, działka idzie na dół aż wielkiego naturalnego rowu. Jest mnóstwo na ten temat w necie, a nazywa się to drenaż melioracyjny (czyli odwodnienie działki) w odróżnieniu od drenażu opaskowego którego głównym zadaniem jest odwodnienie wokół domu podpiwniczonego. Wiele nie podpowiedziałam, ale może ktoś z forumków coś doda od siebie.

Jaguś Gleby ogólnie na świecie są coraz bardziej jałowe poprzez stosowanie środków chemicznych i zniszczone erozją przez wystawianie gołej gleby na warunki atmosferyczne. Do tego wycinanie lasów i efekt jest jaki jest, że gleba albo jest twarda jak kamień albo zalana wodą. W naturalnym środowisku, w lesie, na polanach, na odłogach to zjawisko w ogóle nie występuje. Czarnoziem nigdy nie jest twardy jak skała, a i wody też jest w stanie przyjąć więcej, zwłaszcza w otoczeniu wysokich drzew które podczas suszy wyciągają wodę z głębszych warstw ziemi, a podczas długotrwałych deszczów mają niesamowitą pojemność przyjmowania wody. Dawniej na polach były przynajmniej zadrzewienia śródpolne które spełniały wiele pożytecznych funkcji, ale teraz już szkoda na to miejsca.

No i przy okazji kolejny regulator wodny w ogrodzie - wysokie drzewa. Łagodzą skutki suszy i nadmiaru wody. U mnie na działce tam gdzie rosną drzewa nigdy nie jest zbyt mokro, a tam gdzie jest łąka to co wiosnę chlupie pod gumiakami. Zwłaszcza piękne brzozy które mają płytki system korzeniowy świetnie spełniają rolę naturalnego drenażu, a poza tym poprawiają stan gleby poprzez rozkładające się liście. Ja kilka lat temu przeżyłam pełne zaskoczenie gdy na swoich iłach n-tej klasy pod starą wierzbą w małym zagłębieniu terenu znalazłam tak czarną ziemię jak ta w workach ze sklepu. Zjawisko mi w ogrodzie nieznane. No i znowu się rozpisałam...
Ostatnio zmieniany: 17 Cze 2013 16:18 przez sylwia.

Klęski żywiołowe - ochrona 18 Cze 2013 09:06 #170279

  • 's Avatar
W jaki sposób ochroniłem swoje ogórki przed gradem? Przypadkiem zostało mi kilka palików które wbiłem pomiędzy ogórkami by włóknina nie leżała na ziemi. Nigdy w ten sposób nie robiłem bo ogórki dawały radę, ale teraz doceniłem ten sposób. Zamiast palików można użyć butelek po wodzie mineralnej.

image.jpg


Gdyby nie to ze włóknina była podniesiona ogórki wklepałoby w ziemie na dodatek ten grad który tam leży przymarzł do niej co pewno też niekorzystnie udzieliłoby sie ogórkom.
Ostatnio zmieniany: 18 Cze 2013 09:09 przez .

Klęski żywiołowe - ochrona 18 Cze 2013 17:44 #170421

  • sylwia
  • sylwia's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 269
  • Otrzymane dziękuję: 158
No to faktycznie Ci się udało z ogórkami. A pomysł z palikami albo plastikowymi butelkami wydaje mi się genialny. Takich najbardziej poszukuję, tzn. takich "zrób to sam" i w dodatku z materiałów z odzysku. No i włóknina przy okazji przeżyła chwilę prawdy i widać, że zdała egzamin. Tak samo jak na pomidorach. Możesz powiedzieć jaka ona gruba, gdzie kupić? Bo z tego co wiem, to niektórym podziurawiło folie (ale to może zależy od natężenia gradu). Będę potrzebować, bo po tym gradobiciu teraz jestem na etapie wdrażania w życie nowych pomysłów.
No i jest kolejny pomysł, tym razem na zabezpieczenie przed gradem.

Klęski żywiołowe - ochrona 18 Cze 2013 19:46 #170443

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Mam w ogrodzie glebę,która wchłania kazdą ilość opadów,najwyżej postoi pół godziny ale to musi być maraton ulewowy,przeżyłam jednak gradobicie co się zowie, 6 lat temu,w naszej miejscowości pół godziny walił grad wielkości kurzych jaj i nie ma w tym przesady.To było późnym wieczorem i nic tego nie zapowiadało....Rano ukazało nam sie pobojowisko, przyszło tylko posprzątać gałęzie z drzew wysiekanych prawie do pnia,z innych roślin została miazga,dachy,rynny,okna,tynki zbite do gołego muru,myslę,że takie ekstremalne zjawiska będą się powtarzać a nawet nasilać i nie ma możliwości zabezpieczenia się przy takiej skali zjawiska.Podobnie jest w przypadku podtopień,nie każdego da sie uniknąć,nie każde jest zawinione przez człowieka bezposrednio,chyba,że odniesiemy się w szerszym kontekscie do działalności ludzkiej względem środowiska,ale to już inny wątek.

Klęski żywiołowe - ochrona 18 Cze 2013 20:24 #170456

  • Daro65
  • Daro65's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 447
  • Otrzymane dziękuję: 924
Ano właśnie. Dzisiaj, jak na razie ominął mnie Armagedon z lewej i z prawej, pojedyncze gradziny padły. Ogórki przykryłem ponownie włókniną rano (kwitną na całego) podobnym sposobem jak D3flo. Ale całego ogrodu nie sposób przykryć a zwłaszcza pomidorów przy palach. Taki ten rok - na kogo padnie na tego bęc...
Ostatnio zmieniany: 18 Cze 2013 20:25 przez Daro65.

Klęski żywiołowe - ochrona 18 Cze 2013 22:27 #170541

  • sylwia
  • sylwia's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 269
  • Otrzymane dziękuję: 158
D3flowspominałeś jeszcze o swoim pomyśle z siatką zabezpieczającą przed gradem, coś wyszło z tego czy jednak nieopłacalna sprawa?

sierika Też przeżyłam wielkie gradobicie kilka lat temu będąc w samochodzie. Blachę w dachu mi powyginało i cud że szyb nie rozbiło. Takie sytuacje się zdarzają i nic na to poradzić nie można. Ale co z tym zrobimy potem to już od nas zależy. Czy będziemy załamywać ręce i poddamy się bezradności czy zrobimy co się da żeby zminimalizować straty. A ja jak zepsuta płyta będę ciągle powtarzać: skupmy się na tym jak się zabezpieczać przed klęskami, jak sobie radzić w trakcie i jak ratować potem. A że dużo można zrobić to pokazują wcześniejsze przykłady. I jak widać już są tacy co skorzystali z tych podpowiedzi.

Teraz znowu tak słońce praży, że jak tak dalej będzie to dojdzie mi jeszcze temat ochrony przed upałami. A najgorzej daje się we znaki w uprawie balkonowej.

Klęski żywiołowe - ochrona 19 Cze 2013 17:19 #170770

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
Można budować na terenach zalewowych, najlepszym przykładem są Holendrzy.

Sylwio, moja gleba to iły, 30m w głąb tylko i wyłącznie glina, iły i inne kompletnie nieprzepuszczalne rodzaje. Jak to to stwardnieje, to na kamień. Starych, duzych drzew jest u mnie dość dużo, głównie jesiony, które ponoć świetnie osuszają. Niewykluczone, że tak jest.

Na temat wycinania drzew rosnących przy polach nie wypowiem się, wybaczcie ale nóż mi się w kieszeni otwiera gdy widzę co wyprawiają rolnicy. Miedz już też nie ma :mad2: ale to akurat nie ma związku z klęskami żywiołowymi.

Klęski żywiołowe - ochrona 19 Cze 2013 18:32 #170779

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
Czy myśleliście o tym, że działek budowlanych w Polsce brakuje i ludzie muszą ryzykować i budować się w pobliżu rzek :dry:
Mnie wczorajsza nawałnica wyrwała drzewko morelowe :drool:
pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]

Klęski żywiołowe - ochrona 19 Cze 2013 19:09 #170793

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
Słuchajcie, miało być o roślinach a nie o budownictwie. Do tematu budownictwa dodam jedynie - skoro już ryzykują budowanie domu na terenie zalewowym niech przynajmniej ubezpieczą swój dobytek, żeby później nie było płaczu.Wszak robią to na własne ryzyko. A ponieważ temat jest dla mnie drażliwy - więcej już nie wypowiem się na temat zasiedlania terenów nie nadających się do zamieszkanie.

Klęski żywiołowe - ochrona 20 Cze 2013 11:54 #171052

  • sylwia
  • sylwia's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 269
  • Otrzymane dziękuję: 158
Dzisiaj jest 32 stopnie i pełne słońce, jutro to samo i już sama nie wiem czy się cieszyć czy martwić że w przyszłym tygodniu ma znowu padać. Na pewno po tym sezonie trzeba będzie pomyśleć inaczej o warzywniku. A ryż? Czemu nie, ale by zimy naszej nie przetrwał. Zresztą nie wiem czy w ogóle istnieje jakaś roślina co by jej pasowały ulewy przez miesiąc a potem prażące słońce. Chociaż przecież są tereny gdzie panuje pora deszczowa i tubylcy się do tego dostosowują. Ale oni wiedzą kiedy nadejdzie pora deszczowa, a u nas to jest loteria, łatwiej w totka wygrać niż przepowiedzieć długoterminową pogodę.

Klęski żywiołowe - ochrona 20 Cze 2013 12:04 #171055

  • pomodoro
  • pomodoro's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15807
  • Otrzymane dziękuję: 53326
Przebieg pogody nie wygląda mi na przypadkowy. Jest taki , jak gdyby ktoś to zaplanował, by zniszczyć uprawy. Najpierw zimno, podtopienie i uszkodzenie systemów korzeniowych a teraz upał czyli nadmierna transpiracja przy niesprawnych korzeniach, a za chwilę znów potop.
Czyżby to wojna meteorologiczna ?
Ostatnio zmieniany: 20 Cze 2013 12:05 przez pomodoro.
Za tę wiadomość podziękował(a): Krecik stary

Klęski żywiołowe - ochrona 20 Cze 2013 12:22 #171065

  • sylwia
  • sylwia's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 269
  • Otrzymane dziękuję: 158
pomodoro wrote:
Przebieg pogody nie wygląda mi na przypadkowy. Jest taki , jak gdyby ktoś to zaplanował, by zniszczyć uprawy. Najpierw zimno, podtopienie i uszkodzenie systemów korzeniowych a teraz upał czyli nadmierna transpiracja przy niesprawnych korzeniach, a za chwilę znów potop.
Czyżby to wojna meteorologiczna ?

To samo sobie pomyślałam, ale wolałam na głos nie mówić żeby nie wywoływać wilka z lasu. Jak coś to będzie na Ciebie ;)
A ja w tym roku mam warzywnik po raz pierwszy i co trochę przeżywam kolejne załamanie, łącznie z tym że już mi przyszła do głowy myśl, jak by to wyglądało jakby wielkie donice leciały z pierwszego piętra? (oczywiście z moją pomocą). Właściwie wszystkie moje warzywa ucierpiały i jedyną roślinką która pięknie rosła to był ogórek na parapecie. Więc jak zobaczyłam, że mu małe ogóraski zaczynają żółknąć to czara goryczy się przelała :mad2: i musiałam się pilnować żeby wszystkiego nie spuścić z balkonu. Miałabym wtedy święty spokój, mogłoby lać ile tylko chce, bo ogród ozdobny jest nieporównywalnie bardziej odporny na te wszystkie zjawiska niż warzywniak.
Za tę wiadomość podziękował(a): Krecik stary

Klęski żywiołowe - ochrona 20 Cze 2013 12:54 #171073

  • pomodoro
  • pomodoro's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15807
  • Otrzymane dziękuję: 53326
Ja, ponieważ mam glebę wilgotną , miałem na działce armagedon. Najlepiej jeszcze rosły dynie. Ale one były jak na bezludnej wyspie, bo rosną na pryzmie kompostowej.

Klęski żywiołowe - ochrona 20 Cze 2013 13:02 #171076

  • Daro65
  • Daro65's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 447
  • Otrzymane dziękuję: 924
pomodoro wrote:
Przebieg pogody nie wygląda mi na przypadkowy. Jest taki , jak gdyby ktoś to zaplanował, by zniszczyć uprawy. Najpierw zimno, podtopienie i uszkodzenie systemów korzeniowych a teraz upał czyli nadmierna transpiracja przy niesprawnych korzeniach, a za chwilę znów potop.
Czyżby to wojna meteorologiczna ?

Popieram. W pamiętnym 2010 roku w Polsce mieliśmy klęski powodzi, w Rosji katastrofalne upały i pożary. Coś w tym jest. Walka trwa ;)
A tak poważnie to od kilku lat w moim regionie widać wyraźny wzrost silnych opadów w okresie wiosenno - letnim. Mam stary sad leszczynowy posadzony na średniej i ciężkiej madzie nad Wisłą. Poprzedni właściciel gruntu ostrzegał mnie przed sadzeniem drzew na kawałku z ciężką wersją. Kiedyś, w początku lat 70-ych posadził tam jabłonie, które padły w wyniku podtopień. Zaryzykowałem i przez 20 lat - o dziwo - leszczyna plonowała najlepiej właśnie tam. Do czasu. Od dobrych kilku lat mogę tam hodować karpie raczej ;) Chyba mamy do czynienia z okresem bardzo zmiennej pogody i trzeba to przeczekać po prostu.

Pozdrowienia


Zielone okna z estimeble.pl

  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Wygenerowano w 0.428 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum