• Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Zanim przeklną nas dzieci.

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 03:57 #239150

  • waldek727
  • waldek727's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1273
  • Otrzymane dziękuję: 864


Powróćmy do normalności.
Powróćmy do ogrodnictwa ekologicznego.
Przerażające jest to, że coś co nasi dziadowie robili na polach i w ogrodach od setek lat i było to dla nich czymś normalnym i powszechnym, w tej chwili jest przyjmowane przez wielu z nas z nieufnością, pogardą i lekceważeniem.
Człowiek myślący powinien bardziej obawiać się tego co niszczy nasze zdrowie, czyli sztucznych nawozów i chemicznych oprysków a nie natury z której stworzony jest świat.
Dlaczego nie potrafimy odejść od tego co jest szkodliwe dla naszego zdrowia?
Mamy już na naszym forum mnóstwo przykładów na to, że ogrody bez chemii są równie piękne, a przy tym przyjazne dla nas, naszych bliskich, ogrodowej fauny i otoczenia.
Aby mnożyć pozytywne przykłady powstaje coraz więcej wątków obrazujących jak takie ogrody żyją własnym życiem. Osoby które starają się przekazać swoją wiedzę, doświadczenie oraz wszystko to co jest związane z tymi ogrodami nie robią tego dla siebie. One już to mają i znają ich potencjał z którego z powodzeniem możesz skorzystać i Ty.
Wszyscy wiedzą, że żywność naturalna i ogrodnictwo ekologiczne powinno być naszym dobrem powszednim. Dlaczego zatem poświęcamy tutaj dużo więcej czasu na wklejanie kolorowych fotek kwiatków które większość z nas ma w swoich ogrodach, niż na lekturze tego co może nam i naszym ogrodom przynieść same korzyści.
Masz bardzo krótki czas do namysłu. Czas mierzony pomiędzy przeczytaniem tego wątku a obejrzeniem filmu.




Jeśli chcesz to zabaw się w recenzenta i napisz nam teraz coś o sobie.
,,OGRÓD KTÓRY ŻYJE W ZGODZIE Z NATURĄ, ŻYJE PEŁNIĄ ŻYCIA."
mój wątek-OGRÓD W HARMONII Z NATURĄ

"www.twojapogoda.pl/polska/mazowieckie/warszawa
Ostatnio zmieniany: 01 Kwi 2014 04:01 przez waldek727.
Za tę wiadomość podziękował(a): dala, sd-a, Gosia, barashka


Zielone okna z estimeble.pl

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 11:13 #239220

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
Waldku, normalność jest pojęciem względnym.
Osobiście wychodzę z założenia, że we wszystkim co robimy należy zachować umiar i zdrowy rozsądek. W sobotni wieczór oglądałam bardzo ciekawy program o tym, co będzie gdy nas, ludzi już nie będzie. Co będzie? Las! Wszystko rozpadnie się i zarośnie. Wystarczy kilkadziesiąt tysięcy lat i ślad po nas niemal zaginie.
Chleb ekologiczny? Warzywa ekologiczne? Świetnie ale to nie jest realne na skalę światową! Zastąpić chemię pracą rolników? Ciekawa jestem co na to rolnicy... Śmiem wątpić w to, by byli zachwyceni tym pomysłem. Niestety, musimy się liczyć z realiami. Możemy być ekologami we własnym zakresie i wpajać swoim dzieciom, wnukom przyjazne podejście do środowiska, co miejmy nadzieję zaprocentuje w przyszłości.
Za tę wiadomość podziękował(a): Krecik stary

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 11:39 #239222

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10444
Waldku, skoro rozpocząłeś tak demagogicznie, to w podobny sposób rozpocznę
Przed setkami lat, gdy panował ów zachwalany przez Ciebie sposób uprawy, średnia życia wynosiła od 30 do 40 lat. Obecnie to ok. 80 lat. Wolę obecną normalność ;)

Istniało też pojęcie przednówka, gdy ludzie umierali z głodu. Obecnie populacja ludzi na ziemi znacznie się powiększyła, więc pewnie przy powrocie do dawnych metod uprawy ilość zgonów z niedożywienia wzrosłaby w niewyobrażalny sposób.

I kolejny problem, dlaczego o kwiatach? Bo w niektórych miejscach bezpieczniej zajmować się hodowlą kwiatów :) Liczne badania wskazują, jak bogatą tablicę Mendelejewa zawiera gleba w miejskich ogrodach działkowych. W takiej sytuacji jednak bezpieczniejsze jest kupowanie warzyw na straganach :)

No i jeszcze kolejna sprawa, czy przeciętny działkowicz lub posiadacz niewielkiego przydomowego ogródka jest w stanie z takiego skrawka ziemi wyżywić siebie i rodzinę? A jeśli do tego dochodzi jeszcze praca?

Waldku, nie odbieraj nam przyjemności sadzenia bylin, kwiatów, kwitnących krzewów lub iglaków :thanks:
Ostatnio zmieniany: 01 Kwi 2014 11:40 przez Hiacynta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Krecik stary

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 12:04 #239228

  • barashka
  • barashka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1075
  • Otrzymane dziękuję: 1675
Sama nie wiem od czego zacząć ... Może od tego, że to świetny temat. Gratulacje za odwagę, bo trzeba mieć niezwykłą odwagę i mądrość, by palcem pokazać to, co dla innych jest tylko wygodne. Pierwsza moja myśl, jaka przyszła mi do głowy to wspomnienie z dzieciństwa. Często się śmieję, że nie lubię kompotu z rabarbaru, bo jak byłam mała, to wszędzie on rósł, całe pola były nim nasadzone i "mam uraz", ha, ha ... Faktem jednak jest, że przerażała mnie - jako dziecko - praca przy nim, ciągłe ręczne plewienie, potem ręczne wyrywanie, obcinanie liści itp. Wszystko ręcznie, bez maszyn (jedynie z motyką ;) ) i tak z roku na rok. Wiadomo - do skupu. I mimo, że ja raczej przeszkadzałam niż "uprawiałam" ten rabarbar, to jednak dalej widzę oczami wyobraźni te wszystkie osoby z mojej rodziny, dzielnie walczące na polu ... Z czasem zaprzestano tego, a z pola zrobiła się łąka. I co ? Za jakiś czas na powrót namyśleliśmy z niej zrobić pole uprawne i po zaoraniu traktorem, wszystko z babcią pieliliśmy ręcznie !!! Dało się ? Ano dało. Pamiętam do dziś, jak chwasty wywoziłam taczkami :) Co się stało od tego czasu ?
Samochody ... też wygoda. Znajomi nie mogą pojąć, jak mogę iść do pracy na nogach, 5 kilometrów ? Koleżanka dojeżdża autem do tej samej pracy dwie przecznice, nie zdąża się nawet rozpędzić, bo już musi hamować ... Lenistwo ?
Kilka dni temu "uległam" i kupiłam truskawki. Normalnie zaszalałam :rotfl1: W domu, po otwarciu pudełeczka dziwiło mnie, że takie czerwoniutkie, a mimo tego twarde. No i że pod szypułką całkiem białe ... Oczywiście coś mi się po nich działo, ale dobra ... Potem się dowiedziałam, jak to się robi "za granicą". Jak ktoś był na zbiorach truskawek, to wie. Dzisiaj są zielone, przejeżdża traktor z tym "czymś", pryska i nazajutrz są piękne czerwone. Potwierdzam - były piękne i czerwone ...
Szpitale ... instytucje. Bezduszność, obojętność, masówka. Miliony chorych, traktowanych tak jak ta ilość nakazuje, czyli jak kolejne numery ...

"że to nami,

żetonami, gra się w tę grę, w mówiąc ściślej

my sami gramy sobą przed samymi sobą -

ale w rytmicznym terrorze hołubców, paradnego marszu,

estradowych podrygów, chóralnego śpiewu,

w tym tumulcie wszystkiego, co jest grane przez nas

ogłuszeni i ogłupieni doszczętnie, tracimy

głos i głowę, zapominając wciąż na nowo,

kto tu gra, po co, i co jest właściwie

grane." (Stanisław Barańczak 1977 !!!)
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, dala, sd-a, Gosia, sylwia

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 12:27 #239237

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Ale dlaczego o tym nie mówić? Nie ma szans na powrót do natury całej ludzkiej populacji, już by koncerny chemiczne, farmaceutyczne, spożywcze i inne na to nie pozwoliły. Ale dlaczego nie spróbować skromnie od własnej działki i to nawet wtedy kiedy uprawiamy na niej rośliny ozdobne. Nie jemy ich przecież, ale stanowią pokarm dla owadów, ptaków i zwierząt. Dlaczego przynajmniej nie spróbować ratować ten niewielki skrawek ziemi który posiedliśmy.
Demagogia... :think:
Kilka dni temu w innym wątku jedna pani drugiej pani i panu opowiadała jak to leje bez opamiętania różne środki chemiczne a po dwóch dniach poprawia kolejnym, pół słowa o demagogii tam nie przeczytałam, ani pół słowa krytyki od tych którzy nam demagogie zarzucają.
Równe prawa na forum?
Jak porównuję różne reakcje na różne wpisy to mam szczere wątpliwości co do równości wypowiadania się...
I znów, jakże ważny, apel Waldka jest sprowadzany do demagogii, ortodoksyjności, może nawet oszołomstwa...
A powyższą refleksje snuję jako zwykły użytkownik forum, a nie jako moderator.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Za tę wiadomość podziękował(a): sd-a, waldek727, sylwia

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 12:47 #239242

  • sd-a
  • sd-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 5906
  • Otrzymane dziękuję: 2386
Hiacynta wrote:
czy przeciętny działkowicz lub posiadacz niewielkiego przydomowego ogródka jest w stanie z takiego skrawka ziemi wyżywić siebie i rodzinę?

Wyżywić przez cały rok nie, ale przynajmniej w sezonie w dużej części tak.

Zaczynając od maja: rzodkiewka, sałata, jagody kamczackie, truskawki, botwina, natka pietruszki, marchew, pomidory, buraczki, ogórki, maliny, jabłka, śliwki, gruszki, itd... czyż to mały wkład w żywienie rodziny???

Dla chcącego nic trudnego. Opieka nad setkami róż jest o wiele bardziej pracochłonna i kosztowna. A w gruncie rzeczy cała para idzie w gwizdek...
Za tę wiadomość podziękował(a): dala, Gosia, barashka, waldek727, sylwia

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 12:51 #239244

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Ależ oczywiście, że należy o tym (i nie tylko) mówić. Jednak spróbujmy znależć sensowną równowagę w dyskusji. Nie mam nic przeciwko jak najbardziej naturalnym metodom ..wszystkiego, ale przecież to nie oznacza, że korzystając z osiągnięć nauki (szeroko pojętej i w różnych dziedzinach) popełniamy zbrodnię przeciwko naturze. Zawsze ktoś wykorzysta jakieś potrzeby czy marzenia innych dla własnej, podłej chciwości. Korzystamy z osiągnięć we wszystkich aspektach życia, niestety nie da się wyłaczyć z tego jednej dziedziny. Równowaga, zdrowy rozsądek i wyobrażnia.

Ludzie, ja Was proszę, nie krytykujmy się (róże i para w gwizdek :hammer: ), rozmawiajmy o problemie, szukajmy może jakichś dla nas przydatnych rozwiązań, pokazujmy pomysły, ale nie róbmy z tego dramatu. Ja się czuje teraz okropnie, bo nie mam w ogrodzie nic do jedzenia :cry2: :cry2:
Siberko, pliiisss :flower2:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Ostatnio zmieniany: 01 Kwi 2014 12:56 przez hanya.
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727, Krecik stary, sylwia

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 13:04 #239251

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Haniu, ale dlaczego odbierasz tak personalnie wpis Siberki?
A teraz proszę, bardzo proszę stań po drugiej stronie barykady i spróbuj tak po ludzku wczuć się w naszą sytuację.
Zareagowałaś na wpis Iwonki jak na krytykę, ale takiego poczucia nie miałaś na wpis Alinki o demagogii?
Jesteś niezwykle mądrą kobietą, wiem, że przynajmniej postarasz się spojrzeć na nasze odczucia, kiedy czytamy odpowiedzi na nasze wpisy o naturalnym prowadzeniu ogrodu. :)

A co do jedzenia, Haniu nawet nie wiesz jak wiele roślin w ogrodzie masz jadalnych, w końcu z tego co pamiętam rosną u Ciebie hosty. :wink4:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Za tę wiadomość podziękował(a): dala, barashka, waldek727, sylwia

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 13:13 #239253

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
Tak, to bardzo potrzebny temat, ale jednocześnie bardzo trudny. Trudny, bo nie jest łatwo dyskutować o światopoglądzie ludzi dorosłych, już ukształtowanych. A tu ścierają się nie dwie wizje uprawiania ogrodu, ale dwie wizje świata, podejścia do natury, życia, dwie filozofie.
A w takich fundamentalnych dyskusjach łatwo o zacietrzewienie, łatwo powiedzieć o dwa słowa za dużo, łatwo się poczuć obrażonym.
Ale mimo wszystko uważam, że warto!
Zwłaszcza że chodzi o sprawy naprawdę ważne i z pewnością nie jednoznaczne. Prawdą jest, że kiedyś ludzie żyli krócej, jakość życia była o niebo gorsza, prawdą jest też, że obecnie niszczymy planetę w zastraszającym tempie i jedna ze zwariowanych (?) teorii mówi, że wraz z pszczołami wyginie też człowiek...
Nie jestem jakąś zwariowaną ekolożką, ale myślę, czytam, zastanawiam się, obserwuję, wyciągam wnioski...I tak sobie myślę, że rezygnując z chemii we własnym ogrodzie niczego przecież nie tracę, a zyskać mogę tak wiele :)
I dlatego przeraził mnie wątek, o którym wspomniała Gosia. Przeraził, bo takie podejście do niszczenia ' niepotrzebnych' roślin mają moi sąsiedzi, ma firma zajmująca się zielenią w moim miasteczku,ma wielu ogrodników, bo tak jest łatwiej, szybciej, czasami taniej. To, że oni siebie trują, ktoś powie - ich sprawa, co mi do tego. Tylko dlaczego w MOIM ogrodzie w tym roku nie ma prawie wcale pszczół, a właśnie kwitną drzewa owocowe? Dlaczego jest coraz mniej wróbli, dlaczego to mnie cały dzień boli głowa, bo w czasie oprysków wiatr wiał w moją stronę? Dlaczego nie mogę uprawiać u siebie warzyw, bo sąsiedzi leją dwa metry dalej litrami Roundap?
I raz jeszcze użyję słowa 'niefrasobliwość', bo poprawność polityczna nie pozwala nazwać niektórych rzeczy po imieniu :(
I z góry przepraszam, jeśli kogoś uraziłam :kiss3:
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, Gosia, barashka, waldek727, sylwia

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 14:54 #239286

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Gosiu, kochana, ja wcale nie odbieram tego personalnie ponieważ... nie mam róż i w ogóle mało kwiatów, ogród jest (poza wyjątkami) prowadzony naturalnie, nie odebrałam tego wpisu jako krytyki mojej osoby. Nie chciałam, żeby znowu zaczęły się takie nie bardzo sympatyczne wymiany zdań, które do tematu zasadniczego nie wnoszą nic, pozostawiając tylko niesmak. Uwielbiam walkę o przyrodę, nie używam chemii do zwalczania robali, ptaki robią to za mnie, wyłapuję ślimaki na sałatę i będę miała dżdżownice zza oceanu...ehm :flower2: . Staram się rozumieć jedną i drugą stronę dyskusji, choć szczerze powiem, że nie wyobrażam sobie na forum kogokolwiek, kto by lał bez sensu truciznę w ziemię, którą przecież kocha, bo ma ogród. Może to tylko figury stylistyczne, żeby rozkręcić dyskusję? Na wpis Iwonki zareagowałam, no bo faktycznie ..cała para w niepraktyczne zupełnie roślinki, ale jakie cudne :flower2: .
Dla Siberki :flower1:
Ludzie, którzy niszczą przyrodę nie czytają naszych wpisów i mają i nas i nasze opinie i troskę o planetę w nosie

Gosia, 365 obiadów z host, rozważę ten pomysł.. :bad-idea:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 15:08 #239289

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10444
A ja z kolei chciałabym podkreślić, że nie jestem z jakiegokolwiek przeciwnego obozu. Mam jedynie od młodości uczulenie na demagogię i wszelkiego rodzaju agitację ;)

Używam w ogrodzie kompostu, ale z azofoski, siarczanu amonu, czy o zgrozo mocznika też korzystam. A drzewka owocowe chronię w odpowiednich terminach odpowiednimi opryskami, zgodnie z instrukcją.

I dopóki lepszego sposobu na kędzierzawkę nie znaleziono, korzystam ze sprawdzonego :)

Poza tym jeszcze raz chciałabym przypomnieć, że niekiedy hodując we własnym ogrodzie warzywa możemy nakarmić siebie i rodzinę ogromną ilością metali ciężkich.
Dlatego czasem lepiej, aby para szła w róże, niż toksyczne warzywa :)

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 16:10 #239299

  • Daniela
  • Daniela's Avatar
Nie odniosę się całkiem bezpośrednio do tematu Waldka i Waszych wypowiedzi, bo wcześniej pisałam i o swoich i innych doświadczeniach. A i mój pogląd jest znany. Nasunęło mi się coś co może też rzuci pewne światło na ten temat.

Zawsze fascynowała mnie siła rażenia mediów (a w szczególności reklamy) na nasze wybory konsumpcyjne, życiowe, modowe itd. Fascynowało mnie to jacy jesteśmy podatni na tego typu oddziaływania i jak dajemy sobą powodować ulegając otaczającej nas presji. Też dlatego wspomniane i media, i przemysł reklamowy na tym zarabiają. Co to ma do życia w zgodzie z naturą, dbaniem o środowisko? Ano ma!

Taki przykład - też wydaje się na początku odległy od tematu - "wpływ wszechobecnego, współczesnego wizerunku ciała kobiety kreowanego przez media" na to jakimi chcą być obecnie młode dziewczęta. Przecież kanony urody kobiet - owszem zmieniające się na przestrzeni wieków - nie są możliwe do całkowitej modyfikacji, bo ciało nie do końca może być zmieniane bez konsekwencji. A jednak wpływ masowo prezentowanego wizerunku(ów), przecież nie naturalnego, tylko spreparowanego przy pomocy obróbki graficznej, jest niebagatelny. Skoro młode osoby bezkrytycznie ten "cel" jaki w tych wizerunkach widzą - chcą osiągnąć. Niby zdają sobie sprawę, że jest to sztucznie zrobione, a jednak! Jakby nie wiedziały. :think:

Gdy ktoś, kto nigdy nie miał do czynienia z uprawą roślin, ogrodnictwem czy jak to inaczej nazwiemy np. działkowaniem. Jest zielony niczym kieł roślinki wynurzającej się wiosną z ziemi. :sleepy: Czy uważacie, że pierwsze co zrobi to jest to zapisanie się na studia rolnicze czy ogrodnicze? Pewnie, że nie. Ba! Nawet nie zawsze sięgnie po literaturę ogrodniczą, skądinąd łatwo dostępną. Wszystko wydaje się proste i łatwe. Próbuje na zasadzie uda się czy nie... Znam osoby, które sadzą rośliny wbrew ich wymaganiom, na siłę, bo tak! Wszystko to wynika z niewiedzy i niefrasobliwości, ale dalej idąc łatwo na taki grunt trafia reklama, która propaguje metody jak łatwo i przyjemnie coś sobie wyhodować - wielkie i piękne kwiaty, warzywa czy owoce.

Zwróćcie uwagę, że wśród reklam - nawet z tej sfery która nas tu interesuje - nie widuję ŻADNEJ!, która w jakikolwiek sposób pokazywałaby inny sposób, zgodny z naturą i ekologiczny (jak to się najczęściej nazywa). Tylko akcje społeczne, które przecież nie pokazują metod ogrodowych, tylko raczej bardziej złożone zjawiska dotyczące społeczeństwa, mogą zwracać naszą uwagę na rzeczy, które są dla naszej planety i nas samych istotne.

Dziwić się nie ma co temu, że przeciętne osoby, nie widząc wokół dobrych rozwiązań, przekonujących metod, sięgają po to co najbliżej umieszczone na półce w sklepie. Wcale mnie to nie dziwi. Bo jest łatwo - KLIK! PSTRYK! PSIK! i już!

Nie ma co liczyć, że każdy (czy większość) kto dla realizacji swojej pasji zajmuje się uprawą ziemi, ogrodem czy działką, będzie się kształcił, to raczej on jest kształtowany/kształcony przez wpływy o których wcześniej pisałam. Czy sytuacja jest beznadziejna? Nie jest! Zobaczcie jaką rolę pełni dla Nas to forum, czy inne podobne. Ja też gdy przyszłam na jedno z for ogrodniczych uważałam, że nic nie wiem, nawet bałam się odezwać, cokolwiek napisać, na co z pewnością obecnie nie wskazuje moje forumowe gadulstwo :comp: . Wiele się nauczyłam, więcej zrozumiałam, poznałam ludzi, którzy się chętnie dzielą swoim doświadczeniem i skorzystałam z dostępnych informacji. To jest perspektywa dla Naszej działalności propagującej drogę - może nie łatwiejszą, ale bardziej zgodną z naturą (i naszym sumieniem).

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 17:07 #239308

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10444
Zwróćcie uwagę, że wśród reklam - nawet z tej sfery która nas tu interesuje - nie widuję ŻADNEJ!, która w jakikolwiek sposób pokazywałaby inny sposób, zgodny z naturą i ekologiczny (jak to się najczęściej nazywa).

Danielo, bardzo się mylisz w tym względzie :) Najbardziej agresywnie reklamowane są obecnie wszelkiego rodzaju emy, biopreparaty, wyciągi ze skorupek, pestek, skórek, mikroelementy torfowe, różnego rodzaju mikoryzy :)

A skoro są to ogromne nowości, więc i cena odpowiednio wywindowana, więc jest o co się bić :)

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 19:52 #239360

  • Poll
  • Poll's Avatar
hanya wrote:
Gosia, 365 obiadów z host, rozważę ten pomysł.. :bad-idea:

Ekhmmm...ekhmmm... udam,że tego nie czytałam. :blink:

Podejście do ogrodu mam podobne do Hiacynty, prócz oprysków drzewek, bo ich nie mam. :silly: Wspieram się wczesną wiosną azofoską, bo nie mam niestety wtedy gnojówki z chwastów. Później w sezonie, korzystam wyłącznie z niej.
Wielokrotnie pisałam jednak, że wszelka ekstrema jest mi obca, chyba,ze jest to ekstrema mądrze wykorzystująca swoją wiedzę i do tego, umiejąca ją w sposób atrakcyjny przekazać innym , mniej 'zaawansowanym ekologicznie'.Szkoda,że nasze dzieciaki nie sa kształcone od malucha w tym kierunku.Niby w szkole coś się tam mówi, ale szkoła nie utrwala takich nawyków.Prosty przykład braku konsekwencji w szkołach, , który juz podawałam na Oazie...Dzieci uczą się o segregowaniu śmieci, ale w szkołach nie ma takich kubełków...Wszystko idzie do jednego kosza. Nauka swoją drogą, praktyka swoją. Jasne, to my powinnismy je uczyć pewnych zachowań, ale jeśli rodzice uważają kompostownik za zło w ogrodzie, czy wyrzucają śmieci do lasu, to jak sadzicie? Co będą w przyszłości robić ich dzieci? W szkolnym wypracowaniu napiszą wszystko, czego nauczyciel ( program ) oczekuje, ale życie pójdzie swoim , łatwiejszym torem.

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 22:39 #239498

  • Daniela
  • Daniela's Avatar
Alinko,
chyba tak bardzo się nie mylę, w mojej ocenie dominują reklamy środków chemicznych do zastosowania w ogrodach. Faktem jest, że miałam na myśli bardziej reklamę telewizyjną, bo oglądając programy ogrodnicze napotykam na bloki reklamowe dot. ogrodnictwa i te mogę ocenić.
Zgadzam się, że w Internecie spotykam reklamy środków takich jak wspomniane EMy czy inne ekologiczne środki, cudowne i jak napisałaś - drogie. Pewnie w tej dziedzinie masz większe rozpoznanie - nawet jako administratorka Oazy - gdzie stykasz się z tego typu reklamą.

Poll poruszyła wg mnie bardzo istotną sprawę braku konsekwencji w wychowaniu młodego pokolenia. Z jednej strony propaguje się szeroko pojętą ekologię - np. dzieci chodzą z nauczycielem po okolicznym lesie i zbierają śmieci pozostawione przez okolicznych mieszkańców. Potem zebrane śmieci leżały tak długo, że dużo z nich uległy ponownemu rozproszeniu, żadne służby tego nie odebrały. Dzieci komentowały to jako "daremną pracę" i "brak szacunku dla ich trudu", a chciały tylko czystego świata. Na następne akcje sprzątania świata nie przyjdą, będą chore czy cokolwiek innego.
Przykład z mojej dzielnicy - tyle się mówiło o segregacji śmieci, płacimy nowe stawki, podpisaliśmy umowy, postawili nowe kontenery. Nauczyliśmy się segregacji, nawet udało mi się nauczyć tego teściową, która ma 90 lat i trudno jej było wszystko zrozumieć. Wyposażyłam szafkę w specjalne śmietniki i segregujemy. Po czym przyjeżdża jeden pojazd i zabiera wszystko razem (a że mu się w "brzuchu" miesza to :crazy: ). Nie wiem czy jest tak zawsze, bo jestem w pracy i nie mogę pilnować śmietnika. Zobaczyłam to parę razy i mam mieszane uczucia, podobnie jak te dzieci ze szkoły. Nie mam pewności, a raczej mam wątpliwość czy to co robię ma sens o jakim była mowa. Przy okazji zauważyłam - w rozmowach z osobami z różnych osiedli - że niesegregowanie wydaje im się prostsze, oceniają to w kategorii: "a kto tutaj by chciał", "ten sąsiad to się nie nadaje do segregowania", w sumie jakieś irracjonalne tłumaczenia. Brakuje mi tego, że coś jest lepsze dla środowiska, a tym samym dla nas i nie warto patrzeć, że "ten jest leniwy", a inny "głupi" czy "zezowaty". :supr:

Zanim przeklną nas dzieci. 01 Kwi 2014 22:44 #239501

  • sd-a
  • sd-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 5906
  • Otrzymane dziękuję: 2386
Poll wrote:
Dzieci uczą się o segregowaniu śmieci, ale w szkołach nie ma takich kubełków...Wszystko idzie do jednego kosza.

W mojej są :-) Od lat zbierane są też baterie, makulatura, plastikowe butelki i zakrętki :-)
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727

Zanim przeklną nas dzieci. 02 Kwi 2014 00:07 #239539

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10444
U nas śmieci też są segregowane :) Jest nawet jakaś firma, która skupuje odpady PET, bo przerabia je na granulat do dalszej produkcji :)

Zanim przeklną nas dzieci. 02 Kwi 2014 02:26 #239546

  • futrzasta
  • futrzasta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1752
  • Otrzymane dziękuję: 603
Nie znam się na tym, z góry zaznaczam, ale wydaje mi się, że to czy śmieci będą segregowane czy nie zależy od gminy. W moim przypadku w obu miejscach zamieszkania, w dwóch województwach, śmieci są segregowane. W Białej to nawet kontenery na frakcję mokrą mamy i odbierają ją oddzielnym wozem. Co z tego skoro ludzie wydają się nie rozumieć co mogą wrzucać do "frakcji mokrej" i wrzucają jak leci, w workach... Dobrze że choć plastik, szkło i makulatura idą jak należy. Na zużyte baterie mamy pojemniki w sklepach, stary sprzęt AGD i RTV odbierają w punktach lub z domu. Chyba za darmo, nie wiem, nie oddawałam jeszcze. To samo ze złomem elektronicznym. Znacznie gorzej jest z koszami na śmieci na ulicy ale przynajmniej porządkowi chadzają tu i ówdzie. Ogólnie nie jest najgorzej.
To w mieście. A na wsi? Co miesiąc jeździ śmieciarka i gratowóz wynajęci przez wójta. Gratowóz zabiera plastik, szkło, makulaturę. Oczywiście wszystko ma swój worek. Śmieci AGD, RTV i elektroniczne też biorą. Meble zresztą również. Jakbym dorzuciła oddzielnie zużyte baterie pewnie też by wzięli. Czyli jest dobrze.

Daniela poruszyła bardzo ważny problem - pozostawione worki ze śmieciami zbieranymi przez dzieci i młodzież. Żal patrzeć na to... Mają dzieciaki rację, tyle się napracowały i wszystko na nic? Ciekawa jestem kto jest odpowiedzialny za te worki pozostawione na pastwę zwierzyny leśnej...
Przerażające są też te hałdy poremontowe w lasach. Czasami można rozpoznać kto wyrzucił te śmieci... ale jak udowodnić, że to jego?

Myślę, że na przekór wszystkim utrudnieniom, róbmy swoje. Uczmy dzieci ekologii nie zrażając się kulawym systemem. Kiedyś wreszcie się to zmieni.
Nie jestem w stanie wpłynąć na sąsiadów aby przestali używać oprysków przy swoich uprawach ale przynajmniej u siebie pryskać nie będę (z wyjątkiem ogórków i pomidorów - nie dojrzałam jeszcze do MW ) Do używania roundapu przyznaję się bez bicia ale używam go raz na dwa lata i tylko miejscowo (na roślinę nie na glebę). Ptaki są, mają co jeść, na brak pszczół również nie narzekam więc chyba nie jest źle.
Śmieci wyrzucam z synem - czterolatkiem i za każdym razem pokazuję jak należy to robić. Już wie, że butelki mają być gniecione i nakrętki wyrzucamy oddzielnie, w siatce. Sam gniecie w domu a potem to on odkręca te nakrętki. Ma frajdę.
Czym skorupka za młodu nasiąknie... tym będzie nasączała w przyszłości swoje jajeczka ;) Mam nadzieję...

Rozpisałam się, nachwaliłam że ho ho a tu jeszcze miałam parę zdań o filmie skrobnąć.... już nie dziś.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, olibabka, waldek727, sylwia


Zielone okna z estimeble.pl

  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Wygenerowano w 0.466 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum