Forum Ogrodnicze Oaza

Mielone mięso zmienia smak, moje takiego nie ruszają . Natomiast to samo bardzo drobno posiekane to mogłyby codziennie .
Tłuszczu nie dawaj, trzeba wykroić . A jak Kicia da sobie radę z żyłami skoro nie ma ząbków? Będzie połykać a potem mogą być sensacje żołądkowe

Faktycznie, że połyka. Ma bardzo drobno pokrojone(ok. 3mmx3mm) i długo je, a nie dostaje dużej porcji. Nieraz zastanawiam się, czy jej nie szkodzi połykanie kawałków, ale sensacji żołądkowych w postaci np. biegunki, czy rzadszej kupy nie zauważyłam. Ma cały czas ochotę na zabawę i pieszczoty. Jeżeli nie będzie mogła tego dostawać to niestety musi pozostać na gotowym suchym, a to także łyka w całości. Jak kupuję to patrzę żeby były raczej małe granulki.

Za szybko poszło. Wobec tego będzie dostawała samo mięso bez żył i tłuszczu.
W końcu można dawać surowe mięso ,czy nie? Jakie jest wasze zdanie? Przeczytałam wszystko od pierwszej strony i widzę na zdjęciach koty zajadające się skrzydełkami z kurczaka.

Każdy kot ma inne upodobania. Mam trzy i każdy chciałby jeść co innego.
Jeden je tylko drobno siekane (w malakserze) serduszka z kurczaka uprzednio obrane z tłuszczyku. Po każdej konserwie tej tzw. dobrej i tzw. byle jakiej efekt jednakowy - hafcik tak jak i po jakimkolwiek tłuszczyku. Ten starszy pan (13 lat) nie ma kłów. Suche też połyka.
Drugi najlepiej konserwy typu pasztet ale tylko te lepsze, tańszych nie raczy. Z innych to może z drobniejszymi kawałkami, mimo że ząbki ma w bardzo dobrym stanie a to też starszy pan (14 lat).
Trzecia najmłodsza (1,5 roku) je prawie wszystko oprócz serduszek....
Ale wszystkie są zgodne do jednej karmy - drobno posiekana czysta wołowinka
Wołowinkę dostają tak średnio co 5 dni i tylko na jeden posiłek. A jadłyby częściej ale .... cena....

Mój diablo na ławeczce wypoczywa po rannych łowach niezbyt szczęśliwy, że to obudziłam

Zapasy na zimę wielka suszona gruszka czyli Bazyl we własnej osobie(gdyby nie włożone sztućce to leżałby na górze)

Kaju jeśli chodzi o kota żyjącego kiedyś na wolności to na pewno czeto żywił się tym co złapał i z tąd ta chęć do surowego mięsa.Dieta BARF to super sprawa ale jak zaczyna się z małym kotkiem to jest trochę łatwiej. Polecam bardziej treściwe karmy przynajmniej o 50-70 % zawartości mięsa( takie jest bardzo trudno znaleźć) ja kupuję ze sklepu internetowego super karmę Taste of the wild.2 kg za 42,19 zł ale starcza na długo bo pełnowartościowej karmy kot zjada mniej a mój jest dużym kotem Norweski leśny.
www.krakvet.pl/taste-the-wild-rocky-moun...ormula-pg-15859.html
Proponowałabym też ze względu na problem z uzębieniem zalewanie suchej karmy lekko woda .Druga wersja to podawanie ugotowanego mięsa kurczak, czy inne z malutkimi kawałeczkami surowego mięsa i to może zachęcić niejadka.Pamiętajmy tylko ,że kotom nie wolno dawać surowego mięsa świni bo zawiera bakterię,
Surowe mięso wieprzowe to jeden z pokarmów, który może dla kota stanowić śmiertelne zagrożenie, oczywiście nie jest on dla zwierzęcia toksyczny i o zatruciu nie ma mowy, w tym wypadku problem jest natury epidemiologicznej. Mięso wieprzowe może być bowiem siedliskiem wirionów choroby Aujeszkiego. Mięso nie jest badane na obecność wirusów tej choroby, ponieważ nie są one groźne dla ludzi. Choroba nie rozwija się u żadnych bezogonowych ssaków naczelnych, w tym u człowieka, jednak dla psów i kotów jest ona śmiertelnie niebezpieczna. Atakuje przede wszystkim układ nerwowy powodując paraliż, drgawki, niedowłady oraz najbardziej charakterystyczny objaw – potworny świąd, który prowadzi do poważnych samookaleczeń zwierząt. Ze względu na drastyczny przebieg chorobę tę nazywa się czasem wścieklizną rzekomą. Jeśli pies lub kot zapadnie na tę chorobę jest ona zawsze schorzeniem śmiertelnym, nie ma na nią lekarstwa, jedyne co można zrobić to uśpić zwierzę, by skrócić jego cierpienia. Wieprzowina nie jest dla kota pokarmem zakazanym, jednak zawsze musi być ugotowana.
O mleku to już nie będę wspominać bo chyba wszyscy wiedza że kot nie trawi laktozy i absolutnie nie wolno dawać mleka choć koty je uwielbiają.Przebiałkowanie może naprawdę być bardzo niebezpieczne dla kota. Aby kot nie płakał w nocy mam też technikę od małego zawsze pełnej miski karmy suchej .Ja nie uznaje dawkowania jedzenia i tym samym mogę kota zostawić w domu na dwa dni a on sam sobie będzie regulował chęć jedzenia.Wiedząc ,że zawsze miska jest pełna nie będzie najadał się na zapas. Oczywiście metoda ta jest dobra tylko przy jednym kocie i nie mającego problemu z nadwagą.

Miska suchego zawsze jest pełna,a wieprzowiny ani surowej ,ani gotowanej nie daję. Wczoraj ugotowałam specjalnie dla kota ćwiartkę z kurczaka to trochę rosołu wypiła,ale mięsa drobniutko pokrojonego nie tknęła.Dzisiaj wszystko zawiozłam na działkę,ale koty nie przyszły.Było bardzo gorąco i pewnie dlatego ich nie było.Wieczorem zjedzą.Poczytam o tej karmie.Na próbę kupiłam w zoologicznym Royal Canin, bo miała małe granulki. Kropionego wodą nie chce jeść,ale doskonale daje sobie radę z suchym.Podchodzi co jakiś czas i zjada kilka kawałeczków. Wszyscy mówią,że wygląda aż za dobrze.Ta Pani,która ją na dworze dokarmiała ciągle mnie pyta,czy daję jej mleczko,bo ona bardzo lubi.Nie widziała,że kot ma po nim biegunkę,bo nigdy przecież nie widziała jak się załatwia. A twaróg,czy zółtko lub jajko może jeść? Ja jestem wielbicielką serów,ale nigdy jej ich nie podsuwałam.

Twaróg, kefir jak najbardziej jako surowe to tylko żółtko w postaci ugotowanej całe jajko . Sery można dawać ale jednak ser zawiera baaaardzo dużo tłuszczu około 26% oraz sól co dla wrażliwych nerek kota jest bardzo szkodliwe jak i oczywiście wędlina i wszystkie przetworzone produkty mięsko z obiadu, które zawiera przyprawy i również dużą ilość soli.Prawie 60 procent kocich problemów zdrowotnych to nerki czego właściciele nie wiedza karmiąc kota "odpadkami" lub "przysmakami" z obiadu.Wszyscy wiemy, że koty potrafią czarować i wymóc na właścicielu prawie wszystko :)niestety nie wiemy jak bardzo im szkodzimy plasterkiem szynki ....Z zadziwiających rzeczy, które koty lubią to arbuz i oliwki inne koty słyszałam ,że lubią banany i ogórki otwierany słoik oliwek słyszany jest przez mojego kota podejrzewam,że 3 km od domu to tez nie jest zdrowe, bo masa soli ale raz w miesiącu plastrem szynki, sera czy oliwka kota nie skrzywdzimy ale codziennym karmieniem na pewno tak.A i parówki pamiętajmy, że nawet dla ludzi nie są jadalne

Taki fajny wątek, a tu cisza od kilku miesięcy...

Pokazujcie swoje kotełki! Zawsze poprawiają nastrój

Tego lata u syna pojawił się kolejny kocurek - ok. półroczny. Samotny na działkach, tak skutecznie przylgnął i rozczulał swoim zachowaniem, że znalazł sobie u nich dom.
Świetnie się dogaduje ze starszym 'rezydentem'... na niczym mu nie zbywa, a nauczony głodowaniem na wolności, wciąż jeszcze
je na zapas - nie tylko swoje, ale i jego







Mały Icuś wszystkiego uczy się od Lakusia ... dosłownie powtarza po nim każde zachowanie, jak małpka

Śliczności

A to moja nowa wyhodowana odmiana amarylisu . Zielonego prawie nie widać ale za to jaki kwiat!!!!!!!!!!!






ps. średnica doniczki to tylko 20 cm.....

a czasem muszę pańci przypomnieć, że miejsce w fotelu komputerowym zajęte i koniec z wpatrywaniem się w monitor

Zawsze bardzo podobały mi się tricolorki. Twoja Zuzia jest rozkoszna!

Standardowe zdjęcia mojego - nic nowego nie wstawię...





Tylko psy się zmieniają...

Moja Psotka w całej okazałości.Bardzo łowną młoda kociczka.Ptaki,myszy,krety to dla niej pestunia.

CHI wrote:
Gdyby nie pierwsze zdjęcie, to miałabym problem z rozpoznaniem tej biało-czarno-różowej plątaniny.
Kochany piesio, pozwala kotełowi na wszystko
Super foty!

Mojego białego Koteczka już nie ma. guz w przełyku.Ostatnie dwa tygodnie bardzo się męczył, nawet pić nie mógł. Wet powiedział ze nie ma szans na wyleczenie. Od urodzenia był chorowity. Przez pięć lat praktycznie nie było wiosny czy jesieni bez antybiotyków. Mówiłam ze nigdy więcej kotów, psów ale...
Ktos podrzucił małego kota. Koty podwórkowe nie przyjęły go, bity i poniewierany uciekał na dach, albo do mnie. Tak lgnał. do nas że zostawiłam go. Raczej ją. Zdrowa, wesoła, sympatyczna.Ale Koteczka nie zastąpi, brak jej klasy, charakteru. No ale jest to jest. Apetyt ma nieprawdopodobny. miska jest ciągle czysta.

Jak pies z kotem