Forum Ogrodnicze Oaza

I ode mnie życzenia, spełnienia wszystkich kocich snów
Hmm...chyba powinnam pomachać kiełbaską a nie kwiatkiem

Imprezę wczoraj miały człowieki,

dziś w nasze Święto - kleją się powieki.




Wszystkim Kotełkom
szczęścia ogromu
i cieplutkiego domu!

Mój dzisiaj się na mnie obraził , bo siłą wyrwałam mu z pyska tego byka . Codziennie coś przynosi ,albo myszki ,albo takie norniki i oczywiście zjada . Wczoraj była myszka i jest możliwe ,że kilka takich dziennie załatwia , bo najwięcej 4 widzieliśmy w ciągu jednego dnia .
W ostatnim roku straciłam dwie jabłonki przez takie dziady . Wiatr mocny powiał i je przewrócił . Okazało się ,że podgryzione właśnie przez myszowate . Już miały po kilka ładnych lat ,a jedna to była złota reneta i miała kilka jabłuszek . Przez lata straciłam różne drzewka w ten sposób .





Beata

Beatko, piękny kot. Ja dzisiaj przy tarasie znalazłam mysz, dosyć sporą. Maja jej nie upolowała, bo sprawność już nie ta. Zresztą jak już upolowała to zjadła. Może Dekster ją upolował, bo później zmęczony brzuch opalał.


Też mam straty w ogrodzie z powodu różnych gryzoni.

Moje myszy nie łapią- wolą kaloryferek Wiosną to się zmieni.

Emalia112 wrote: O rany!))) Bardzo się cieszę. I życzę zdrówka dla kici. Niech już więcej takich akcji nie odstawia lepiej;)

To dowód na to, jak uważnie należy podejmować te ostateczne decyzje. Z kotami nigdy nic nie wiadomo. Tym bardziej w sytuacji gdy nie są zdiagnozowane. Mam znajomą lekarz weterynarii, która uważa, że u kotów cudy ozdrowień są na porządku dziennym. To zawsze przeokropna i trudna decyzja i nie zazdroszczę, że musiałaś ją podejmować.

Żeby to nie był tak całkiem OT, wrzucam zdjęcie Filo - półdzikiego kocurka, który jest z nami od grudnia, a kilka dni temu zaczęłam wypuszczać go na ogród. Ma niecałe 2 lata i był podblokowym bezdomniakiem, którym wcześniej opiekowała się moja mama.

Bardzo przypomina mi moją Maję, gdy ją przygarnęliśmy z blokowiska. Taki trochę Iwan Groźny

Janinko, a Maja to ta piękność z poprzedniej strony, co w koszyku siedzi (śliczna jest)? Jeżeli tak, to mnie ona kolorem oraz rozstawem oczek przypomina naszego innego kocurka, Piksela, którego niestety już z nami nie ma, zachorował w zeszłym roku:(



A skoro popełniam tu drugiego posta, to w poprzednim zapomniałam wspomnieć, że gratuluję, Beatko, wyjątkowego okazu zdobyczy. Moje ostatnio na szczęście nic nie przynoszą. Helga zawsze przynosi ukatrupione, Stefa się wycwaniła, wie, że zabieram, więc nie przynosi w ogóle, tylko Piksel nosił żywe (lubił się chwalić) i praktycznie nienaruszone - oczywiście je odbierałam i wypuszczałam. Swoje i tak zeżrą, i zamordują w krzakach, a jakoś nie mogłam w spokoju przyglądać się morderstwom;) Warunkiem było właśnie, to, że nie były ranne, a jeżeli już, to minimalnie - rany im przemywałam octaniseptem. Tak wiem, walnięta jestem:)) Jeszcze nie wiem jakim myśliwym okaże się Filo, oby polować mu się nie chciało.

Tak, Maja w koszyku leży na poprzedniej stronie. Ale mnie urzeka kształt nosów czarnych kotków z profilu. Jakby miały wcięcie na okulary. Znajdę zdjęcie to wkleję o co mi chodzi.
Jeszcze tak myślę /mam lekką gorączkę/ jeżeli czarny kot przebiega mi drogę, to robię zeza i takie tam coś, a moja Maja łazi mi pod nogami i nic nie robię. O co chodzi?

Testowanie nowego "biedronkowa go"kocyka oj podoba się

kobieta.onet.pl/dom/masz-kota-lepiej-nie...-tych-roslin/zc2w86n
O aloesie nie wiedziałam,a mój kot pod nim śpi.Nie zauważyłam,aby chciał podgryzać.

Cześć
piękne te Wasze koty wszystkie
ja mam 4 koty - 3 kotki i jednego rudego kocurka
Przedstawiam ich po kolej zaczynając od najstarszej 10-letniej Mii, 8-letniej Fibi i stado kotów zamyka 1,5 roczne rodzeństwo - Joseph (Joey) i Gina

Super stadko kotełków posiadasz

Lubię wszystkie koty, ale ten Twój rudzielec jest zachwycający

Przy okazji prośba o pokazanie go w całości, ze względu na oryginalne umaszczenie

dziękuję Ci bardzo

Wszyscy się Josephem zachwycają jego siostra też jest o nietypowym umaszczeniu (posądzana jest o Bengala w rodzinie

Dzięki - doprawdy rewelacyjnej urody kocurek

Dziękuję pięknie

U mnie na działkach były zawsze koty o różnym umaszczeniu,ale od pewnego czasu przychodzą tylko czarno-białe i czarne.Chyba są najbardziej dzikie,a tym samym ostrożne.Przykro pisać,ale gdy w okolicy pojawiają się nowi właściciele działek koty znikają.Nie sądzę,aby zabierali je do domów.

Coś mi się zalęgło w szafie...