Forum Ogrodnicze Oaza

O jakiego gagatka chodzi? Dzika? Z tropów zwierząt bezbłędnie rozpoznaję tylko ślady nornic!
I ja witam kolejną mieszkankę Lubelszczyzny!
Największe wrażenie zrobiły na mnie rozmiary Twoich warzywników! I ich absolutnie bezchwastowy stan...
Dziura w jabłoni też mi się podoba.. A ona mimo tej dziury rośnie, rodzi jabłka?

Pisałaś, że na północ, więc typowałam okolice Puław , a tu proszę, Lubartów , rzeczywiście mamy niedaleko.
Czy ten ślad to bocian?

aguskac wrote: faktycznie jakieś dziwne
Przecież ja od razu krzyczałam, żeby założyć okulary !!! a Ty Aguś czytasz bez zrozumienia tam rośnie jeszcze marchewka, koperek, pietruszka, buraki, rzodkiewka no i nie mów, że nie widziałaś truskawek i perzu
Kłurde mam do kitu aparat
Po Stanisławie zasadzę Ci tam jeszcze fasolę szparagową fioletową i zieloną i będzie jedno poletko dziwnych upraw skończone

Witaj artam-Marta kolejna ziomalko-sąsiadko !! Z Lublinem pożegnałam się osiem lat temu gdyż zapragnęłam zamieszkać na głębokiej wsi.
Stan bezchwastowy moich rabatek to jest stan przejściowy kiedy przestanę wstawiać na Forum foty warzywniaka, to będzie oznaczało, że grządki zarosły...jak zwykle

Ta jabłoń ma wszystkie jabłonie pod sobą. Ona rodzi takie ilości jabłek i to corocznie, że są dla nas nie do przejedzenia, obdzielamy sąsiadów i wiadrami wynosimy jeszcze na kompost

to nie są ślady dzika ani bociana, a ślady nornic też są mi bardzo dobrze znane

UWAGA !
Dziś zauważyłam na różach żerowanie skoczka różanego
nadeszła więc już ta plaga tylko wyglądać jeszcze nimułki






dobrej nocki

Judytko witaj ............. jak miło , że jesteś bardzo lubiłam do Ciebie zaglądć , warzywnik rzeczywiście imponujący , pamiętam takie zdjęcie , czas orania warzywnika z koniem ..................... a jak tam hosty ????

Witaj Miruś...taaak były takie zdjęcia
W tym roku w ruch poszedł szpadel...koń okazał się być nie do zdobycia
Hosty rozrastają się pięknie, dzielę je niemalże corocznie i obsadzam wszystkie cieniste zakątki-a mam takich miejsc jak wiesz sporo.
To bardzo wdzięczna bylina, kocham je za to, że chcą rosnąć tam, gdzie inne rośliny się buntują.
Właśnie jestem na etapie kolejnego przerabiania cienistej rabaty
(ciekawe jak długo będę zadowolona z tej koncepcji ??? )...więc biegnę znowu dzielić i przesadzać..bo znowu nadają jakieś deszcze...czyżby się zapowiadał deszczowy rok

Dziś znajdziecie mnie tutaj








zostawiam troszkę kwiatów

Witaj Judytko . Widać , że przy warzywniku już się napracowałaś, a i z resztą ogrodu sobie poradzisz. Przecież to frajda , lubimy plewienie , czyż nie?

Judytko, U Ciebie mały bób? Hmm, ja dopiero wczoraj siałam...ciekawe kiedy mi skiełkuje? Warzywnik masz imponujący!

Piękna szachownica,tulipanki
a kociulek ,,,ummmm fajniutki śpioch

judyta wrote: Umiem czytać , umiem... marchew też już do lamusa odłożyłam... nie dla mnie Reszty nie wymieniałam, bo bardziej normalne
Perzu moja droga się nie widzi i już, on jest zawsze, być musi i dlatego się wkomponował
Po Zośkach to u mnie co nieco przybędzie, fasolkę posadzę, ogórki i pomidorów "troszkę" Planuję jeszcze cukinie, ale gdzie??? Dla tych wielkoludów nie mam miejsca.

Witajcie....nareszcie dziś było ciepło!!!!!

Elciu oczywiście, że lubimy plewienie, może trochę mniej jak sadzenie. A najbardziej lubię śmigać z kosiarką Wtedy od razu szybko robi się wokół jakoś tak ładnie ...no i ten niesamowity zapach koszonej trawy...uwielbiam go.

Kasiu ja bób zawsze sadzę jak najwcześniej, zawsze idzie na pierwszy ogień z dymką, czosnkiem, marchewką i pietruszką, no i oczywiście rzodkiewką. Teraz zrobiło się ciepło, więc długo w ziemi nie będzie siedział

Aniu kotka i szachownica to przybłędy..nie wiem skąd się wzięły
Ale fajnie, że są. Kota lada dzień dostanie młodych, więc chętnie leniuchuje w domu i już przestała się wałęsać daleko od domu.

Aguśka no to mnie uspokoiłaś, bo myślałam, że mam te warzywa jakieś egzotyczne już miałam iść wyrywać i podmieniać

aguskac wrote:

Perz niebawem będzie kiełkował jak nie wiem.. już go widać bez okularów.
A dlaczego marchew odłożyłaś do lamusa??
Zapomniałam w Twoim wątku zapytać czy do końca życia mam okrywać na jesieni ten winogron

Witaj Judyto jestem oczywiście, jak większość odwiedzających pod wrażeniem warzywnika
Zjecie te wszystkie dobra JA mam malutki a i tak cześć rozdaję
Masz rację ze skoczkami, teraz pierwszy termin ich wylęgu, więc trzeba działać, bo jesienia sie nie pozbieramy
Nimułek jeszcze nie widać, podobnie, jak mszyc

Witaj pamelkowa Jolu

Wcale się nie dziwię, że wszyscy piszą o warzywniku, bo w sumie nic innego nie pokazałam
Może ja za mało nawożę, i rodzi się tylko połowa albo jeszcze mniej niż powinna , bo wcale nie mam za dużo

Dziś sprawdzę, czy udało mi się odnieść zwycięstwo ze skoczkami strasznie nie lubię tych jasnych plamek na liściach.
Czy u Was latają już chrabąszcze majowe?
U mnie już masowo obsiadają drzewa i szamią młodziutkie listki
Podobno już także na kalinach pojawiła się wstrętna czarna mszyca..u mnie jeszcze nie ma, ale to kwestia dni.

Zostawiam kilka fotek i znikam dalej walczyć z cienistą rabatą
już zaczyna być widać efekty..ale jeszcze mam tam sporo pracy



chyba najgorsze będzie zrobienie ceglanej ścieżki



kiedyś już była





i trochę kolorku