Forum Ogrodnicze Oaza

A przy okazji, zamiast takiego wesela dożywotni zapas chałwy można sobie sprezentować

O ,nieee... To już byłaby przesada

Zesz kurczaki... zaraz spytam córkę (oczywiście na czacie ), czy lubi chalwe. .. mam nadzieję, że dziedzicznie nie!

Edit: skandal. Lubi!!!!!

Aguś czyżby córcia nie wdała się w mamusię

Majutek, najwyraźniej!
Tylko wrodzona tolerancja pozwala mi z tym dalej żyć. ..

...ta fascynująca dyskusja o słodko-tłustych trocinach tak nagle się urwała, a ja... widziałam jakąś wersję waniliową w sklepie moim po schodkach w cenie... 57zł za kilogram!!!!! Nieźle sobie dogadzacie, koleżanki moje drogie

Halo, Pani, gdzie jesteś?

Aguniada wrote:
Piękny opis, Aguniu, bardzo mi się podoba

Jestem , jestem . Tylko życie moje już nie jest takie smaczne - przestałam pić kawę (zupełnie),
tę cudowną kawę z kardamonem itd ... Nie piję również wina czerwonego ( uwielbiam).
Bo wszystko wskazuje ,że mam refluks Tak mi w ostatnich dniach dał w kość
(czy raczej w przełyk ...), że to nie żarty i czas już na zmiany .
No cóż , jakoś przeżyję

---

Co do spraw ogrodowych , to źle wybrałam sobie dzień na jednodniowy urlop - najzimniejszy z całego tygodnia
Pojechaliśmy z mężem i tylko zawiesiliśmy budkę lęgową dla ptaków , tę od Ani Adasiowej

Wczoraj za to było prześlicznie (widziałam przez okno w pracy ) i mój mąż pomalował
matę bambusową na płocie , teraz wygląda świeżo i ładnie

magdala wrote: Mąż?

Przykra sprawa z tym refluksem ... a jak on na chałwę reaguje?

Oj, współczuję!
D. cierpi też na refluks i wiele musi sobie odmawiać, m.in nabiał.
Jeżeli chodzi o kawę, to kupuję mu Inkę - przyzwyczaił się i smakuje mu.
Może Ty też znajdziesz swoje zamienniki, Madziu?

W Wawie do pewnego momentu było dziś bardzo przyjemnie, ale jak wyszłam z pracy, ziąb niemożliwy!
Byleby do prawdziwej wiosny

Gosiu Mąż też świeży - po fryzjerze

Przy refluksie to właściwie mało co można zjeść , jednak myślę , że mocna kawa ,której piłam dużo , codziennie i od lat - jest na pierwszym miejscu do wykluczenia, niestety.
Słodyczy też nie powinno się jeść ,ale to już byłaby przesada

A pomysł malowania bambusowej maty to właśnie Ty mi podpowiedziałaś i to był świetny pomysł,
bo teraz wyblakła mata nabrała koloru :








Tego mizernego jarząba Koehnego (na zdjęciu powyżej) muszę się pozbyć , bo żadna z niego ozdoba, chyba na coś choruje. Stale ma pozasychane liście .

Aga

Zbożówkę piłam już pierwszego dnia po "odstawieniu" kawy i bardzo się ucieszyłam , że to dobra imitacja

Czekam z niecierpliwością na prawdziwą wiosnę

Nieźle wyszło!
Ja też muszę jedną pociągnąć jakimś specyfikiem - w ubiegłym roku na szybko zagospodarowywaliśmy kącik dla Młodej i obsadziła go, zanim zdążyliśmy zabezpieczyć matę. A że były to głównie jednoroczne, teraz jest szansa...
Starych, na garażu, już nie odświeżę, bo bluszcze na nich porosły częściowo...

Jeszcze nie widziałam płotu na żywo , zobaczę w sobotę ,ale już mi się podoba .
Myślę, że wygląda to tak ,jak zawsze było po deszczu ,kiedy mata robiła się mokra .
Bardzo lubię taki podeszczowy ogród.

Ze spraw pozaogrodowych - nie wiem czego będę słuchać w najbliższej przyszłości ...
"Moje" radio strasznie ostatnio się zmieniło . I to najpewniej jeszcze nie koniec.

Teraz przyjdzie nam słuchać ciszy Mam sporą kolekcję płyt jakoś trzeba będzie sobie radzić Ale, że "Klub ... komuś przeszkadzał Ciekawe czy Sjesta się utrzyma ?

Myślisz Marysiu , że Kydryński mógł sobie czymś "nagrabić" ? To taki spokojny człowiek ...

Chodzą mi po głowie bratki Muszę sie rozejrzeć za jakimiś .

Każdy spokojny człowiek ma jednak swoją wytrzymałość... ja słucham tam teraz tylko listy, liczę na kontynuację Markomanii.
No a poza tym, mam inne prywatne rockowe radio, które będzie musiało wystarczyć.
I kolekcję płyt

Ja już mam bratki!
Koniecznie się rozejrzyj, Madziu. Ma jeszcze przymrozić, ale sadzić już można...

Oj, zrobiła się trujka z Trójki. Mam w domu szafę bardzo starą
Jarzębiny łapią parcha i rdzę. Spróbuj może z opryskiem i zobacz co z tego wyniknie. Jarząb Koehnego to urocze drzewo, może warto zawalczyć?
Chałwa, słodkie, tłuste trociny Uwielbiam, choć bardzo cierpię po... Ale co tam, przed też cierpię... choć w inny sposób

Chyba ciut zmęczona byłam i błąd strzeliłam Ale trujka - kapitalnie podsumowane

Magdo, tak się zastanawiałam nad osłonięciem kawałka ażurowego płotu, ta mata też była brana pod uwagę i chyba wygra ranking, zwłaszcza po tym jak Twój M. ją odświeżył .

Proszę o zapisanie mnie do klubu łasuchów chałwowych, ale od czasu kiedy przeholowałam z ilością ( to było w czasach wczesnej młodości) przezornie wydzielam sobie odpowiednią porcję, bo ja ze słodkościami nie znam umiaru dopóki nie jest za późno .