Forum Ogrodnicze Oaza

Ta języczka fajnie wygląda, muszę o niej poczytać

Marto,
oczywiście że się pomyliłam, to jest Golden Celelebration. Jubilee też mam, stąd chochlik mógł się zdarzyć.
U sąsiada to raczej nie są szmaragdy, od początku takie chude były, nazwijmy że kolumnowe. Nawet koloru im brakuje do bycia szmaragdem. Chłopak nie nawozi, nic właściwie nie "dokłada" do działki. Tak jak ogród założył 30 lat temu ojciec on kontynuuje. Choć jak widać, że nawet nie tak jak ojciec... Czasami się zastanawiam czy nie będzie chciał sprzedać tej działki. Choć Tadziu mnie strofuje, że sił nie mamy coraz więcej...

Bobik,
to Języczka przewalskiego, Seria Osiris 'Cafe Noir'. Bardzo ładnie prezentują się jej liście. Nie zauważyłam jeszcze czy chce zakwitnąć, to tegoroczny zakup.

Slubny nie chce zostac posiadaczem ziemskim (dzialka sasiada)moze i ma racje,pracy w przydomowym ogrodzie i tym jest dosc
Chociaz na meza miejscu bym sie zastanowil i posadzil tam "a´la lasek" dla cieniolubnych roslin coby roboty nie przybylo zbyt wiele
Dani fajniasto u Ciebie jak zawsze ale tto zasluga Tadzia

Pozdrawiam Markus

Markus,
Tadziu nie chce zostać posiadaczem ziemskim ze względu na mnie. Doskonale przeczuwa, że oznaczałoby to bardzo dużo nowych nasadzeń i pomysłów do realizacji, dla niego także, ale w dużym stopniu dla mnie. Trudno ocenić w jak dużym, bo moją pracę trudno przeliczyć na metry kwadratowe (tak jak trawnik) . Wszystko co zielone (poza trawnikiem) jest moją domeną, owszem pomaga mi w cięższych przesadzaniach, ale nie rusza "moich" roślin.
Biorąc pod uwagę, że nie jest zwolennikiem moich "rabatowych" pomysłów większość z nich zrobiłam sama. Po moich zeszłorocznych kłopotach z ZBB stara się jednak więcej mi pomagać, bo ja też - mimo rehabilitacji - nie mam tyle siły w prawej ręce jak wcześniej. Sama też wyhamowuję z zapędami. Wczoraj nie było specjalnie dobrej pogody do pracy i raczej delektowaliśmy się widokami, czasem też potrzeba relaksu.

Pomysł na "lasek" jak najbardziej dobry. Jest tam trochę starszych drzewek, mogłyby się przydać. Przyjechaliśmy wczoraj i było u sąsiada skoszone.

Tutaj mokry, ale pierwszy w tym sezonie Shakespeare


Jubilee Celebration - teraz powinno się zgadzać

Danielko
Zdjęcia bardzo ładne potrafisz oddać piękno swojego ogrodu
Kusisz ,kusisz tymi bylinowymi, jak jakiś wpadnie na moje oczy to już nie wiem czy mu się oprę
Różyczki piękne
No i piwonijka żółta,taki rarytasik

Aniu,
aż poleciałam zobaczyć tę żółtą piwonię, ale ja takiej nie mam. Chyba różyczka się tak (Golden Celebration) ustawiła do fotki, że udaje piwonię. Jeszcze takiej nie mam, ale kto wie. A co do kuszenia, daj się skusić nie pożałujesz.

Dużo śliczności pokazałaś, również przymierzam się do kupna bzu czarnego Eva, gdzie swój kupiłaś i czy dawno?

Ale sie rozpisalas Dani setki zdjec na stronie,piekna fotomorgana ogrodowa
a cieplej nie sadze aby aparat sie sfajczyl,buchnij troche wigoru roslinka,jak cos daj znac mam duzo w zapasie podziele sie

Pozdrawiam Markus

Markus,
jakoś mam zastój z pisaniem i pokazywaniem zdjęć. Remont domu mnie zmęczył, chyba psychicznie. Marzę już o urlopie... do 4 sierpnia muszę jakoś wytrzymać. Myślałam, że moje dwa ogródki zaginą w pomroce dziejów. A tu się okazuje, że co niektórzy potrafią znaleźć.

Obecnie do mojego ogrodowania bardzo włącza się Tadeusz i nawet zgłasza pomysły zmiany nasadzeń. Ostatnio, gdy jesteśmy na działce rozmawiamy o zmianach. Jednym z pomysłów jest zmiana rabaty wiodącej, która ciągnie się od furtki do placyku grilowego. Mam tam taki misz-masz. Chodziło mi o to żeby ulubione rośliny podziwiać z tarasu w różnych porach sezonu bardziej kwiecą się jedna, a mniej inne, ale zawsze coś się dzieje. Właściwie od dawna myślałam o zmianie nasadzenia na bardziej przemyślane oparte na zasadzie powtórzeń tego samego gatunku.
I tu nagle ostatnio Tadziu zaproponował, żeby wzdłuż wejścia zastosować powtórzenie któregoś z gatunków traw np. M. Adagio (albo innej w typie trawy fontannowej), chyba spodobały mu się te rabaty, które są ściółkowane korą (lub czymś innym). One są bardzo czytelne do pielenia nawet dla niego. Przyznam, że często mnie w takich rabatach wyręcza. Tam trudno o pomyłkę i wypielenie czegoś co jest wartościową rośliną, a nie chwastem.

Przyświetla mu idea uproszczenia pracy w ogrodzie, choć ja nie narzekam, co najwyżej lekko kuśtykam po robocie.
Przegadaliśmy temat, powoli planuję gdzie poprzemieszczam wszystkie rośliny i kiedy (bo np. dla piwonii to nie jest obojętne). Pomysły są, czasu też sporo. Mam tylko pewną wątpliwość co do tego, że trawy dość późno wschodzą i w tym czasie może być smutno, ale może jeszcze czymś poprzetykam. Po stronie ogródka japońskiego i pod tarasem itd. wszystko pozostanie jak było - no jakiś misz-masz muszę mieć.

A myślałam, że już tak się znamy że trudno mnie zaskoczyć. W głębi duszy mam satysfakcję, że udało mi się skaptować T na zieloną stronę mocy.

Zgadza sie czasami czlowiek oklapnie na jakis czas (znam z wlasnej obdukcji)i niekoniecznie z jakiegos wyraznego powodu
U ciebie remont energie skradl,odda z nawiazka trud wlozony w odnowe domu-byle zima nie ucapila.. i czasu starczylo na wokol domu i drugi ogrodek.
Jednak znajac tak zgrana ciętą na robote parke jak Ty i Tadeusz pewnie juz na finiszu upiekszanie gniazdka
Hmmm,powtorzyc trawe ? nie szkoda miejsca ? mam jedna w trzech miejscach wcale mi sie to nie podoba
Posadzenie jednej odmiany trawy w wiekszej grupie tworzy mily dla oka spokoj (jestem za) pod warunkiem ze nie powtarza sie na innych stanowiskach
Pewnie myslisz posadzic w jakims ciagu danego gatunku trawy w grupie czy szpaler utworzyc
Jest tyle traw i roslin (kto pyta nie bladzi )ktorych nie mamy w ogrodzie-no tak misz-masz Urozmaicic ogrod warto i glebiej zastanowic tez
Widzialas u mnie rabate z trawami? chociaz nie do konca same trawy wprowadza w ogrodzie mily nerwowy spokoj to ona najwiecej aktorzy przy wejsciu do ogrodu
Juz tak mialem najgorzej pokopany pomysl okazywal sie najlepszym

Sil witalnyh zycze,oby przelozyly sie na realizacje nowych pomyslow

Pozdrawiam Markus

Jej, M włącza się w planowanie zmian . Nawet nie umiem sobie tego wyobrazić .

Markus,
dzięki za wsparcie, z pewnością się pozbieram.

Co do remontu to na zewnątrz prawie skończony, teraz czeka nas przeprawa w środku. Ma powstać klatka schodowa na poddasze i będziemy tworzyć tam pomieszczenia. Najgorszy bajzel jeszcze będzie przy wycinaniu stropu dla schodów. Potem już drobniejsze sprawy.

Wracając do Twojej rabaty z trawami, to masz na myśli tę z kolorowymi małymi trawami? Przy chodniku?
U nas ma to być rodzaj parawanu-żywopłotu z wysokich traw. Miskant Adagio ma u mnie trochę więcej niż metr wysokości i o tego typu trawie myślałam. Warto się zastanowić jeszcze jaką drugą roślinę można byłoby tam naprzemiennie wprowadzić, która czyniłaby "honory rabaty" wiosną. Może irys syberyjski? Może Cambridge (niebieski, jasny, nie tak wysoki jak te pospolite)? Akurat bym miała na powtórzenia. Tam słoneczna patelnia, dla traw super.
W każdym razie będę powoli eksmitować roślinność, pewnie część uda się w urlopie (sierpień). A reszta jesienią.

Jeszcze jest rozwiązanie takie by trawy przedzielać kulą bukszpanu , ale to mi już bardzo formalnie będzie wyglądać. W każdym razie jakby ktoś miał pomysły to będę wdzięczna.

Poniżej materiał poglądowy.
Tak rabata wyglądała w 2013


Taki pomysł jest na trawiaste wejście

Z tą jednolitą trawą już wygląda dosyć formalnie .
Pytanie, czy zależy Ci bardziej na czymś stonowanym, formalnym czy luźnym i swobodnym?

Daniela wrote: Ale czy to jest na pewno powód do radości?
Nie, no dobrze, że troska przez M. przemawia...
A co do pomysłu powtórzenia tej samej odmiany miskanta powiem tak... Nie godzi się przy takim bogactwie miskantów powtarzać
Danielo, ja też mam pewien problem z późnym pojawianiem się traw, bo mają zasłaniać i stanowić tło, a tak naprawdę to dopiero od miesiąca spełniają swoją funkcję... Ale to trzeba wybaczyć, biorąc pod uwagę późniejsze "pożytki" , szum, pokrój, kwitnienie...

Edytko,
Ponieważ druga strona przy chodniku pozostanie misz-maszowa, dlatego pewne uspokojenie może być akurat korzystne. Zdaję sobie sprawę z tego, że powtórzenia powodują monotonność. U mnie rzadko się zdarzają.

Marto,
rozmaitość traw mam na specjalnej rabacie i tam fajnie wygląda różny kolor, pokrój, wielkość.
Dzisiaj zastanawialiśmy się co dać jeszcze, żeby zanim trawy będą choć trochę dekoracyjne wiosną, coś się tam działo.
Mamy pomysł na lawendy, które między trawami byłyby posadzone bliżej chodnika.

Swoją drogą masz rację, nie jestem pewna czy to mieszanie się do moich nasadzeń to takie super hiper, ale rozczula mnie to, że on tak chce mi pomagać. Ponieważ widzi, że podjęłam temat też jest zadowolony. Wszystkie rośłiny będą przecież dalej w ogrodzie ... tylko w innym miejscu.

Danielo, lawenda też startuje dosyć późno. Ja pomiędzy miskantami posadziłam szachownicę cesarską - zawsze jakiś początek .

Edyto,
myślałam o cebulowych, ale nie o szachownicach... kto wie. Tym bardziej, że trochę cebul mam.

Przy oczku rozkwita tojeść bulwiasta


Netty's Pride w objęciach szałwii i Abrahama Darby


Bernsdorff Castle


Złocień maruna


Chopin i kocimiętka


Westerland, kwiat dojrzały

Jak nazywa się odmiana tej żurawki ze zdjęcia poniżej? Ma ciekawy (czyt. śliczny) kolorek kwiatków.