Forum Ogrodnicze Oaza

Witaj Moniko,
życzę szybkiej i bezproblemowej przeprowadzki aby móc w spokoju kontynuować w Ogrodzie to, co "Tygryski lubią najbardziej"

Pozdrawiam
Adrian

Martusiu- witaj.. Avatarek Twój też znajomo wygląda..
Będę teraz miała inny wymiar zabawy w ogrodzie.. Do tej pory u Mamy niby mogłam robić co chciałam.. jednak zawsze jak coś wymyśliłam to pytałam Mamę, czy pomysł się podoba.. Jak cos z Mamą uzgodniłyśmy, to wtrącała się Siostra ze słowem krytyki.. za dużo nas było do rządzenia Teraz będę królować prawie niepodzielnie- Mąż często jest pytany o zdanie, ale jak tylko widzi moją minę zmartwioną- że powiedział coś nie po mojej myśli.. to się wycofuje i stwierdza, że się nie wtrąca i mam robić co chcę.. to robię

Adrianie- witam serdecznie! Oj tak- wreszcie ogródek na co dzień! W związku z przeprowadzką Mąż codziennie mi powtarza, że najpierw trzeba się uporać z porządkami w domu, a rabaty później- taaaa.. i tak ucieknę Jutro jadę pilnować ekipy od balustrady, ale przecież nie będę nad nimi stać 4 godz- bo tyle mają zamiar pracować.. Mam niecny plan, że sprzątnę trochę w domu- żeby się wykazać.. i trochę na ogródku- Mąż i tak się nie kapnie

Monia, jak się cieszę, że jesteś Będę z radością kibicować tworzeniu Twojego ogrodu! Jak wiesz, podziwiam Twoje fantastyczne murki i serdecznie wspieram plany, które zrodziły się w ostatnich miesiącach w pocie czoła i gardenpuzzlach
Buziaki

Witam i ja
Więc ten wielki dzień tuż Nie wypoczniesz sobie w ten weekendzik, oj nie
Będę z niecierpliwością wyglądać relacji.

I ja się przywitam w nowym wątku . Wielki dzień już niedługo.... Ty wiesz jak Ci zazdroszczę ....

Monika-Sz wrote:
Moniczko, luz . Widzę, że mocno Cię jeszcze poprzednie zasady trzymają, ale tu możesz sobie paplać do woli , zwłaszcza w swoim własnym wątku
A jak Romcia będzie miała do mnie pretensje, że za nią tu odpowiadam, to najwyżej zagoni mnie do pielenia, jak ją znów odwiedzę

Monika-Sz wrote:
Romcia, nie wiedziałam, że masz na drugie imię Olimp czy tam Olimpia

Moniko, luzik, tu nie biją

Moniko,
przyznam, że lubię takie "czyste płótna" do namalowania ogrodu. Będę tu zaglądać swoim ciekawskim okiem i trzymać kciuki za powodzenie.

Kasiu- jak miło Cię widzieć Kibicuj- serdecznie zapraszam. W puzzlach sobie poszalałam zimą, prawda Ciekawe, ile z tego stanie się rzeczywistością.. Mam nadzieję, że jak tylko trawy z sklepach zaczną wyglądać z doniczek, to rabatę trawiastą dokończę. Na razie mam tam rozchodnika i żurawki, oraz zeszłorocznego Zebrinusa- ale mam go na oku, bo nie wiem, czy to on odbija..czy w środku kępy rośnie perz
Murki to wiesz- sama kleciłam, więc tym bardziej mi miło, że się Tobie podobają

Agnieszko (Lucynko..), witaj! Dobrze, że się odezwałaś, bo z Tobą kojarzą mi się moje patyczki hortensji- muszę w szklanki nalać wody!!
Nieodpoczywanie zaczyna się już jutro- zaworzę część rzeczy, a w trakcie pracy ekipy planuję nieco i ja popracować. Powoli jednak damy radę..

Asiu- niedawno odliczaliśmy dni, teraz możemy już godziny.. Cieszę się bardzo..ale też mi dziwnie.. Całe życie mieszkałam w rodzinnym domu- z krótką przerwą na pomieszkanie u Męża, zanim wróciliśmy do moich Rodziców i zaczęliśmy budowę. Teraz to prawdziwa przeprowadzka i z jednej strony jestem zachwycona, bo kilka lat na to czekaliśmy a z drugiej trochę mi nieswojo..

Marto, SIberio- nie śmiejcie się. Człowiek zastraszony jeszcze, to woli się upewnić.. A że dygresje to ja potrafię..oj tak- to lepiej wiedzieć co i jak. Poprzedni wątek ogrodowy, to było- między krzakami- omawianie koloru ścian, mebli kuchennych, odnawiania babcinych stolików, choroby psa i milion innych rzeczy. Wierzcie lub nie, ale udaje mi się czasem poznawać osoby, które nie dają mi dojść do słowa

Danielo- zapraszam serdecznie! Spektakularnych zmian nie będzie, bo w domu sporo rzeczy trzeba zrobić- powolutku jednak coś się będzie działo. Ogosiłam już jakiś czas temu, że wszelkie okazje prezentowe mają być spełniane nie w postaci fantów, tylko doładowania funduszu rabatowego- tak więc mozolnie będę coś zwozić do ogródka..

Każdy kiedyś zaczynał, Moniko. I bardzo często będąc kompletnie spłukanym po budowie Dostałam wówczas sporo roślin od znajomych. Do dziś je mam i mam do nich wielki sentyment
PS. Jak zauważyłaś zapewne jestm

Aniu, oczywiście, że zauważyłam - witałam Cię nawet w wątku powitalnym.
Tak- my jesteśmy mocno spłukani.. nie dość, że wykończeniówka, to jeszcze w ostatnich dniach awaria samochodu Męża- bagatela 800pln , Mąż zdał też egzamin zawodowy, a wpis na listę jedyne 1000pln
Dostałaś sporo roślin- ja bym dodatkowo chętnie dostała ok 50mkw kostki brukowej
A mówiąc serio- jest jak jest. Staramy się nie przejmować zbytnio, bo prędzej czy później doczekamy się reszty, a że od kilku lat mamy tak, że jak tylko cos się uda, to za chwile cos sp...->popsuje , to można się przyzwyczaić Powoli ogarniemy całą sytuację a i tak się cieszymy, że wreszcie przeprowadzka- tyle lat na to czekaliśmy, że drobne braki nas nie zniechęcają.
Martwiłam się, jak to będzie z netem- a okazuje się, że jest chyba całkiem nieźle.. Jutro się dowiem, ale jest szansa na sensowne połączenie z cywilizacją Mąż oczywiście się śmieje, że zakręciłam się szybko przy poszukiwaniu netu, bo przecież nie wytrzymam bez forum- ale co zrobić, skoro tak wsiąkłam

Monia-wcale nie słuchaj tych co to mówią,że wszystko tu możesz a szczególnie w swoim wątku
Pamiętaj,że wszystko co napiszesz,będzie użyte przeciwko Tobie,tak jak ten Olimp
Siberko-niech no ja Cię gdzieś dopadnę a kiedyś na pewno to nastąpi
MartuśPretensje w żadnej mierze ale to nie znaczy,że rabatka zachwaszczona nie może na Ciebie poczekać

Moniko-mój ogródek powstawał na oczach Oazowiczów i oprócz wsparcia fachowego otrzymałam ogromne ilości roślin.Gdybym liczyła tylko na swoją emeryturę to na taki wygląd ogrodu musiałabym czekać jeszcze kilka lat.

Witaj Moniko na naszym forum , jesteśmy tu po to żeby pomagać sobie nawzajem jak masz jakiś problem to pisz śmiało , pomozemy jeśli tylko będziemy mogli ale i tez na to samo liczymy z twojej strony . Fajnie zapowiada się twój wątek prosimy o wiecej

Opowiadam dalej- dla nowych gości.. bo emigracja to zna
Teraz moim głównym zainteresowaniem będzie cieszyć się nasza działka, ale równolegle też staram się dbać o ogródek Mamy w moim rodzinnym domu. Ogród zakładał Tata ponad 40 lat temu, początkowo kilka iglaków, drzewa owocowe i klomby róż.
Po różach śladu nie ma, owocowe tez powoli się kończą, a ja uzupełniam iglaki tworząc rabaty i dosadzając trochę kwiatów..

Jednym z ostatnich drzew owocowych jest wisienka, którą widzimy z okna kuchennego. Mój psiak w sezonie z dolnych gałęzi obrywał wiśnie i zjadał..

Widok ze schodów wejściowych. Moja psina, która wszędzie mi towarzyszy.. Po lewej stronie nowo budowana rabata- wyszła trochę psrtokacizna, więc pewno będą jeszcze zmiany..
Po lewej stronie ławka, którą zrobiłam 10 lat temu, a w tym roku planuję odnowić deski.

To duże drzewo po lewej stronie forsycji to bez, przesadzony wiele lat temu z ogródka Babci- uwielbiam jego zapach! Jest cały w pączkach, więc już za chwilę się nim nacieszę

W ubiegłym roku posadziłam hortensję Wim's Red, jako pierwszą bukietową. Mama od dawna hoduje z powodzeniem 2 krzewy ogrodowych.
Tu Wims Red

A to ogrodówki, które wyjątkowo dobrze przezimowały. Kwitną nam niezawodnie co roku, ale dawno nie pamiętam, żeby tyle gałązek przetrwało, a sporo młodych przyrostów jest od korzenia- jesień u Mamy będzie spektakularna

Posadziłam też nowe żurawki, na razie młode, ale coraz okazalej wyglądają. Berry Smoothie

Te są nieznanej odmiany. Za radą Wandzi podzieliłam sporą kepę, jednak nie mając czasu ani cierpliwości o dopieszczanie ich w donicach posadziłam po rozdzieleniu od razu do gruntu. Przez tydzień od rozdzielenia w widoczny sposób podrosły- więc chyba będzie dobrze!

Od 2 lat rosną też kolejne nn, podobne do Delta Dawn. Śmiać mi się chce, jak sobie przypomnę swoje zdziwienie, że liście się zmieniają i roślinka się "popsuła" bo kupiłam żółto czerwoną, a zrobiła się żółta.. wiosną kolejny szok, bo wyrastają czerwone liście

Rosną też u Mamy hosty fortunei aureomarginata, wychodowane z kłącza z LM- w ubiegłym roku już kwitły

Mamy też kilka paproci nn- dostałyśmy je od znajomej Mamy, Rosną z tyłu ławki, gdzie nic nie chce rosnąć, bo w sezonie ławkę ocienia winogrono

Rok temu kupiłam Mamie w prezencie magnolię Susan, bardzo zimą się nad nią trzęsłam i udało się- kwiatki przetrwały krótkie przymrozki..

Zrobiłam tez kącik z cebulowymi, ale kącik cienisty, więc nieco spóźnione.. Za nimi tawułki Arendsa

Mama też bardzo lubi peonie, które rosną w kilku miejscach i mocno się zastanawiam, czy nie wziąć do siebie jednej kępki..
Ta na zdjęciu jest najmłodsza- sadzona przeze mnie i wbrew obawie o brak umiejętności- w drugim roku po posadzeniu zakwitła

Ma już sporo pączków

W związku z ogródkiem Mamy mam też sporo planów- odnowienie ławki, przerobienie jednej rabatki i drobne korekty w kilku miejscach- np. posadzenie czegoś przy magnolii. Mama zamówiła sobie róże okrywowe i tak pewno się stanie..

W tym wątku będą się przewijać obydwa ogródki- żeby kompletnie wszystko pomieszać, to jutro relacja z działki

Roma wrote:
To mnie pocieszyłaś Co nie zmienia faktu, że ciężko będzie mi wytrzymać

Tomku- pięknie dziękuję za serdeczne przyjęcie do grona! Zbyt mało doświadczona jestem, abym mogła służyć pomocą, więc cenny nabytek to ze mnie nie jest, mam jednak nadzieje, że w wątku będziecie miło spędzać czas- zapraszam

Mm nadzieję,że wraz z nadejściem nocy,nie opuściło Cię poczucie humoru i mojego wpisu nie potraktowałaś poważnie
Jak dłużej Tu pobędziesz to się zorientujesz,że bardzo rzadko jestem poważna (tka już moja natura )

Roma wrote: Ja nic nie chcę mówic ale mówi prawdę ,. więc nie słuchaj jej tak poważnie Romcio bez urazy

Roma, to moja pokrewna dusza. Głupawicę mam tak często To tak dla przeciwwagi dla mojego poważnego zawodu