Witam serdecznie Wesołe Towarzystwo

Słońce pięknie świeci i zdaje się, że jest odwilż- znowu

Już luty.. czyli jeszcze kilka tygodni- i wiooooosnaaa

Nie dopuszczam myśli o akcji sprzed zdaje się 2 lat.. gdy w kwietniu spadł śnieg a w maju ogrodnicze sklepy nieśmiało zwoziły rośliny z zimowania
Asiu- hahah, na to wygląda, że ludowe prawdy zawsze aktualne
Michał- schody domu wychodzą na południowy wschód, a róg domu prawie kieruje się na południe. Wymiarów rabaty docelowych nie mam- chciałabym w tym roku wytyczyć. Wstępnie jednak oceniam, że przy schodach to ok 1.5m, brzuch na rogu 2m, zwęża się w stronę wykusza do 1.5m. Koloru trochę musi być, żeby nie było nudno
Pawełku- oto i jesteś.. No któż by mnie motywował do prawidłowego czesania ogrodowego, jak nie ty..

W tym roku nie raz mi zadrży ręka z sekatorem- ale postaram się nie sprawić Tobie zawodu

Szafa jest spora- nie martw się!
Mąż pomaga- oczywiście. Kto sadziłby 5ciometrowe drzewa, jak nie On

Generalnie jednak wolę robić wszystko sama- zanim się namyslę, przestawię doniczki kilka razy po kilka centymetrów w jedną i drugą stronę- to M juz traci cierpliwość

Poza tym ja lubię to robić i najzabawniej jest, gdy ja wychodzę ze szpadlem, Mąż stwierdza, że należy mi pomóc- i szarpiemy sie o szpadel na ogródku

Najczęściej moją prywatną siłę roboczą wołam do noszenia worków kory i ziemi, wbijania palików przy drzewach i do sadzenia dużych drzew. Z drobnicą radzę sobie sama.
Pierwsze roślinne zakupy, to była duża dostawa i wszystko sadził Mąż, bo to były spore krzewy w balocie i ja nie dawałam rady ich podnieść.
Ooo- tu też mam dowody, że pracował- ubiegłoroczne przesadzanie 4 jałowców.. to była ciężka praca i bez P nie miałabym szans,
Idealny podział obowiązków- nie nadużywać cierpliwości a front robót mieć ustalony wcześniej, żeby nie było zadymy

Lubie też, jak mogę siedzieć w ogródku tak długo, jak chcę i nie nawołuje się mnie do domu "późno już, ile można, chodz na obiad, nie masz umiaru"

Lubię być zostawiana w spokoju i nie wymagam, żeby aż tak nie mieć umiaru w pracach w ogródku, jak ja nie mam
3/3.02..hmm..niech no się zastanowię..
Gosiu- borówki chcę, a to ostatnie miejsce, gdzie moge je posadzić. Dostępne chyba będą, bo planuje je posadzić w najwęższej części rabaty, przy tarasie, za plecami będą miały opaskę z kostki a przed nimi w nogach jakaś drobnica, którą ewentualnie będzie można nadepnąć

Pisząc drobnica myślałam np o wrzosach
Bardzo bym chciała mieć borówki- jeśli jednak to w ogóle nastąpi, to w przyszłym roku.. Tak więc to plany snute na luzaka. Jedyne, co mogłabym w tym roku, to fragment od schodów do rogu domu.
Waham się w sprawie borówek- nie pod względem dostępu, ale ogólnie wyglądu rabaty
Haniu- ściana borówkowa, to południe. Czytałam, że muszą mieć zacisznie i słonecznie. To najlepsze miejsce, bo tutaj wiatr nie ma skąd nabrać rozpędu i w tym miejscu jest najmniejszy wygwizdówek.
Puzzle i ich katalog- masz rację.. Czasem wstawiam byle co, żeby tylko pokrój i kolor w miarę się zgadzały, ale mizernie tam pod tym względem- nie wiem, po co tyle egzotyki a brak podstaw.
Inna sprawa, że wymagania mamy, jak w stosunku do jakiegos programu dla profesjonalistów
Marysiu- też tak słyszałam, że jesienią sa piękne. Nie wiem, jak to jest w sezonie- ale przecież kwitną, owocują- to może w miarę ozdobą są kwiaty i niebieskie jagody

Masz borówki? Podpowiedz coś, proszę
Pozdrawiam niedzielnie! Pięknie słońce przyświeca- od razu uśmiech sam się pojawił.. jak to jednak człowiek od słońca jest zależny..