Forum Ogrodnicze Oaza

O, taka ilość zdjęć na mój pełzający internet to zbyt wiele
Ale zajrzę, jak się polepszy
Na podstawie tych fragmentarycznych zdjęć mogę jedynie powiedzieć, że kolega miał rację

Marto, tym razem będzie mniej fotek w poście.











Hosta 'Blue Haired Lady'.



Hosta 'Mountain Snow'.



Hosta 'Vino Verde'.

Romku czyżby u Was nie było suszy? na roślinkach nie ma śladu zeschniętych liści .

Piękna róża

Hosty chyba porządnie podlewane Ale za to ślimaki mają bidę i dobrze .Male paskudy nie mają dobrych warunków do życia .Ja mam w tym sezonie dużo mniej .Chociaż dwie hosty mi zeżarły

Geniu, przez całe wakacje lało dwa, może trzy razy, z czego raz obficie. Róże pokazane w ostatnim poście rosną u mnie dopiero drugi sezon.



Ewo, na podlewanie w ciągu lipca i połowy sierpnia poszło ponad 12 kubików wody z kranu, plus nagromadzona deszczówka w zbiornikach.









Hosta 'Volcano Island'. Tegoroczny zakup.



Hosta 'Beckoning'.





Hosta 'Rippled Honey'.



Hosta 'Turnabout'.



Hosta 'Bedford Blue'.



Hosta 'Iron Gate Special'.



Hosta 'Paradise Glory'.





Hosta 'Celtic Uplands'.



Hosta 'Showtime'.

Bardzo dbasz o hosty bo nie widać na nich śladów suszy ,ja co jakiś czas muszę usuwać zżółknięte liście .

Róże u mnie też raczej młode , w zeszłym roku jak kopaliśmy pod kanalizacje trzeba było większość wykopać a że była też u nas susza , korzenie bardzo się uszkodziły wiec je wyrzuciłam a kupiłam nowe , tylko kilka na innej rabacie jest chyba 4 letnie.

Fajny ten sport na Emily Dickinson
Czy już oddzielony?
Oj, Romek, należaby Ci się jakaś własna odmiana, a tu jeszcze na Emily
Nagroda dla dziadka

Witaj Romku
Jestem tu nowa,z zaciekawieniem obejrzalam Twoj ogrod.Nalezy Ci sie wielka pochwala,poniewaz dopieszczony jest w kazdym calu Hosty masz tak piekne,ze brak mi slow i chyba masz ich najwiecej ze wszystkich uczestnikow na forum.
Tak przygladam sie im i widze,ze albo nie posiadasz na ogrodzie w ogole slimakow,albo nocami koczujesz przy hostach i je czyms straszysz.Wiem,ze sa hosty,ktore sa mniej lubiane przez slimaki,inne bardziej,ale u mnie,pomimo niebieskich granulek,wyzeraja je bezlitosnie.Niektorych to juz prawie nie ma
Bede na pewno czestym gosciem u Ciebie,bo hosty to i moje ulubienice
Ach i musze Ci powiedziec,ze masz cudna wnusie

Romku, oddzieliłeś juz sport od Emily Dickinson, czy czekasz na jesień ?
Na temat podlewania, to całe elaboraty można by w tym roku pisać... Chyba trzeba zrobić , jak wielu forumowiczów - zainwestować w nawadnianie. Głowię się, jak to rozwiązać, bo te małe tryskaczyki, które sprawdzają się na trawnikach, nie spełnią swojej roli w naszych gęstwinach. Z drugiej strony , linia kroplująca pod każdą roślinę???? Tak, czy inaczej, zbankrutujemy albo na rachunkach za wodę, albo na kombinowanych instalacjach.

jak tam z miejscem u Ciebie na nowe hosty? Zmieści się jeszcze coś, czy juz odpuszczasz?

Magdo, miło, że zajrzałaś do naszego ogrodu. W tym roku u mnie też ślimaków była cała masa. Pierwszy raz musiałem wspomóc się ślimakolem. Wcześniej wystarczało ręczne zbieranie szkodników.
Susza skutecznie je powstzrymała prze dalszą inwazją.

Geniu, tych zasuszonych nie pokazuję. Przy tej ilości odmian sporo jest tych, które wyglądają jeszcze w miarę i można spokojnie je pokazać na forum.
Gdyby nie ubytki to zapewne z braku miejsca nic nowego do ogrodów byśmy już nie wsadzali.

Trudno, muszę pokazać. Na jednej rabacie, tam, gdzie spóźniłem się z interwencją hosty wyglądają tak.



Marto, niestety jeszcze nie oddzieliłem. Może zmobilizuję się w ten weekend.
Pierwszy sport, ten od 'Titanica' miał się nazywać 'Emilka'. Może jednak słuszniej będzie przypisać tę nazwę do sportu 'Emily Dickinson'. Jeszcze podumam.

Polu, Ela linie nawadniające kropelkowo rozkładała przy zakładaniu nowych rabat od zera. Na istniejących rabatach byłoby to znacznie tudniejsze do wykonania. Pozostanę przy konewkach. Przynajmniej nie dochodzą człowiekowi następne zbędne kilogramy.
A co do ogrodu to niestety nie jest z gumy i sadzić już nowych roślin nie ma gdzie.
Często chodzę z doniczką i wypatruję wolnego miejsca. Najczęściej trzeba jednak ograniczyć następny kawałek trawnika.

Podobno to już ostatnie dni takich upałów. Dziś w cieniu było +33 stopnie ciepła. W centrum przy Jubilacie termometr wskazywał nawet +36.











Jodły kalifornijskie (Abies concolor).





Metasekwoja chińska.

Jesień zbliża się wielkimi krokami.
Tak było w ostatnich dniach sierpnia.









Można powiedzieć, że z początkiem września to właściwie już zagościła w ogrodzie.

Przepięknie, najbardziej podobało mi się to miasteczko hostowe pod drzewami. Mają tu doskonałe warunki. Iglaki też pięknie skomponowane, one sprawiają ze ogród jest atrakcyjny cały rok. Pozdrawiam

Doroto, hostowe miasteczko pod sosnami wciąż wygląda atrakcyjnie. Nie widać jeszcze tu jesieni.

Wszystkie zdjęcia z czwartku (10 września).

















Hosta 'Blueberry Ala Mode'.





Hosta 'Collector's Banner'.





Hosta 'Golden Sculpture' przesadzona w ubiegłym tygodniu w nowe miejsce.





Mieszanka starszych host i tegorocznych świeżaków.
Hosta "Snowbound'.





Hosta 'Pot of Gold'.



Hosta 'Inniswood'.



Hosta 'Morning Star'.



Hosta 'Bum Bum Blue'.





Hosta 'Coast to Coast'.



Hosta 'Pocketful of Sunshine'.



Hosta 'Bridal Falls', rośnie w cieniu.



Hosta 'Volcano Island'.





Hosta 'Happy Dayz'.



Hosta 'Grand Marquee'.



Hosta 'Remember Me'.

Dalszy ciąg tego wiekowego miksu.

Hosta 'Devon Cloud'.



Hosta "Margie's Angel'





Hosta 'Mentor Gold'.



Hosta 'Paul's Glory'.



Hosta 'Summer Lovin''



Hosta 'Tea at Betty's'.



Hosta 'Stetson'.



Hosta 'Mountain Snow'.



Hosta 'Hush Puppie'.



Hosta 'Spritzer'.



Hosta 'Brother Stefan'.



I ostatnie zdjęcie na dobranoc.

Hosty pięknie wyglądaja i to bogactwo kolorów i wzoróó liści, szkoda że u mnie nie dają rady w południowycm słońcu.

Bożeno, jest sporo host, które nieźle sobie radzą na słonecznych stanowiskach. Trzeba tylko trochę częściej je podlewać.

W ogrodzie czuć już jesień. Sezon powoli będzie dobiegać końca.







Zaczynają się przebarwiać pierwsze krzewy.

Kielichowiec wonny.







Oczar wirginijski.



Aronia.



Klon jesionolistny 'Flamingo'.



Tu w towarzystwie klonu ginnala, który wkrótce będzie mienił się purpurą.

Ogród u progu jesieni (wszystkie zdjęcia, także te z postu powyżej są dzisiejsze lub wczorajsze).



























Liriope muscari.

Romku, piszesz, że sezon się kończy, tymczasem przecież ten czas jest - w mojej opinii - najpiękniejszym okresem w Twoim ogrodzie.
Przy tej ilości krzewów i drzew liściastych, festiwal przebarwień, mnóstwa różnych tonacji oraz gry światła i cienia, jest niesamowitym przeżyciem. Nie szczędź nam zdjęć - czekam na więcej i więcej
Pozdrawiam serdecznie!