Forum Ogrodnicze Oaza

Edyciu ,ja od Ciebie zawsze wychodzę zawstydzona niezwykły masz porządek .Nawet roztrzepane roślinki stoją na baczność ,jak żołnierze .A tawuły ,coś cudnego

Monika, jeśli na rabacie coś nie będzie pasowało, to szpadel czeka w pogotowiu
Ewa, porządek Czyżbym mało bałaganu pokazała na zdjęciach z pierwszej strony Ale postaram się bardziej. Po niedzieli ruszamy z obrzeżami wokół rabat. Mój eM na pewno postara się o konkretny bałagan

Cichutko w tym moim wątku, widocznie faktycznie nie ma o czym u mnie gadać Chyba kłódkę zawieszę i pójdę poszwendać się po Waszych ogródkach

Cicho, bo wszyscy w ogrodach pracują tylko ja dziś wymiękłam, pracowałam na rzecz ogrodu ale poza ogrodem, ciężko pracowałam

Miałam kiedyś różowe niezapominajki i białe, niebieskie też oczywiście, zostały tylko niebieskie i białe, lubię je, bo nie trzeba siać, wystarczy posadzić we właściwe miejsce to co wyjdzie z ziemi

Edyciu, ja zaglądam, ale spracowana, zapadłam w niekontrolowaną drzemkę
Więc dopiero mogę się odezwać...
Wiosnę masz wzorcową.
Jak sobie serduszka daje radę na chyba słonecznym stanowisku?

Krzysia, (jak ja lubię Twoje imię, mój synuś ma na imię Krzyś ) niebieskie niezapominajki wypieliłam w zeszłym roku dość skutecznie, chociaż niechcący Mam dużo różowej, rozsianej przeze mnie w zeszłym roku. Dosadziłam białą i niebieską- niech sieją się i wiosną cieszą oczy
Agunia, moja serduszka ma słońce do 9-10-ej, a później trochę zachodniego. Daje radę


Moje dwie sosny czarne, a raczej powinnam napisać-sosny czarne mojego eMa. Chciałabym im zrobić nóżki, ale właściciel nie pozwala. A jak dalej będzie upierał się przy swoim, to będę musiała za kilka lat wyprowadzić się z roślinami, które im towarzyszą na tej rabacie. Ja lubię sosny z odsłoniętymi pniami, eM właśnie takie pękate Ciężko będzie o kompromis...

Edytko te sosny są piękne ,nie rób im nóżek Dobrze robi mąż ,że się nie zgadza .A te na nóżkach ,to nie są aż takie piękności.Przeważnie powstają z konieczności ,gdy już brzydną od dołu.
Twoje są dorodne i zdrowe ,nawet o tym nie myśl

Edyśka.. rozmowa nt towarzystwa dla limek u mnie się toczyła, a ja nadal nie kiwnęłam palcem U Ciebie na pewno będzie bardzo fajnie! Rozplenice przecież pasują..zdania na ten temat były podzielone
Autumn Magic jesy bardzo fajna- u mnie sadzonka z zeszłego roku miała raptem 3 pędzelki, ale szalenie mi się podobał ich kształt.
Bardzo jestem ciekawa, jak cała rabata u Ciebie będzie się prezentować- o swojej nie dyskutuję na razie, bo nic nie zrobione

W ogóle muszę stwierdzić, że kwietniowe zdjęcia rabat bardzo ładne! Urocze listeczki na krzewach, jakże pieknie przyciętych.. do tego tulipanki, niezapominajki.. Uroczo wszystko komponujesz.. o limkowo-anabelkową rabatę też jestem spokojna

Edytko jestem pewna, że mnóstwo osób zwiedza Twój piękny ogród, ale ile można ciągle pisać -> pięknie, cudownie, ślicznie, itp. <- Dlatego wiele osób nacieszy oczka widokami i cichutko wychodzi

Ewciu, w takim razie dam póki co spokój sosenkom i mojemu eM. Mam tylko nadzieję, że kiedy będzie trzeba przenieść rośliny im towarzyszące, a co za tym idzie-zapewne wykroić nową rabatę -mój eM będzie tak samo ugodowy jak ja teraz
Moniś, po Waszych rozważaniach zmodyfikowałam nieco plany co do tej rabaty. Rozplenice posadzone zostały zamiast berberysów i jednego pięciornika, a nie jak pierwotnie myślałam-na miejscu 3 pięciorników. Jednak coś czuję w kościach, że to nie koniec zmian na niej. Jakoś mi do końca obecny układ roślin nie pasuje-znasz ten stan?
Moniko, mój komentarz był w formie żartu Może, gdybym była bardziej aktywna na forum to i gości w moim wątku byłoby więcej. Bardzo cieszę się zarówno z cichych wizyt, jak i tych z pozostawionym wpisem

eda_s wrote: Muszę powiedzieć, że...zupełnie nie wiem, jakie to uczucie

Oczywiście, że tak.. Jak posadzę coś z przekonaniem, to tylko chodzę patrzeć ze spokojem.. a czasem już sadząc wiem, że coś nie gra i że trzeba będzie inaczej powymyślać.. Czasem nie mam przekonania i planuję poczekać na wygląd roślin w sezonie- pod jabłonką Royalty będzie chyba masakra i czekam na lipiec/sierpień, żeby zobaczyć co ja tam nawyprawiałam

Pozdrawiam u progu nowego tygodnia

Moniś, najbardziej mi szkoda kory na tych rabatach ciągle przerabianych. Niby odgarniam za każdym razem, ale i tak jej ubywa.
Nowemu układowi roślin trzeba dać szansę pokazania się w sezonie, a najwyżej potem łopata idzie w ruch


U nas o dwóch dni trwają przeróbki obrzeży rabat. Niektóre wymagają tylko przesunięcia, a dla innych rabat będzie trzeba kostkę zamówić. Idzie nam dość opornie, bo i czasu popołudniami jest mało.

Rabata centralna z magnolią i jodłami




Jednym z moich zadań jest piaskowanie ułożonej kostki


Na tym zdjęciu widać stare ułożenie (kostka będzie wyjmowana ). Poprzednia linia prowadziła tuż za bodziszkiem...


...a tutaj-tam gdzie leży pęczek patyków


Tyle udało nam się zrobić w dniu wczorajszym


Ten kawałek zrobiliśmy przedwczoraj, mieliśmy na niego tylko godzinę. Reszta rabaty czeka na zakup kostki



Podczas układania roznosił się zapach magnolii...


...tawuły...


...drzew owocowych...


...mieszanki tulipanów moich dzieci na rabacie owocowej (tu będzie przekładana kostka)...


...tulipanów Balerina...


...które rosną z serduszką




A za chwilę również zacznie pachnieć bzem





Dziś mamy po południu około godziny, to może uda nam się przełożyć kostkę wokół magnolii. Oczywiście jak pogoda się poprawi, bo na razie popaduje.

Do napisania

Wow, Edi, robota wre pełną parą!
To nie szkodzi, że codziennie po godzince - wszak to najlepsze tempo dla rozsądnego ogrodnika

Piękne fale wychodzą - czekam niecierpliwie na efekt finalny... a póki co, padłam na kolana z zachwytu nad tawułami

Pozdrowienia!

Edi, ależ się dzieje Z zapartym tchem oglądam i podziwiam. Przede wszystkim wielki ukłon w stronę Pana Męża. Bo z tego co zrozumiałam, on to właśnie układa samodzielnie kostkę. Mój M zawsze się wywinie od roboty, sprowadzi robotników, a z nimi to różnie bywa. Raz masz szczęście i fachowcy idealni, a innym razem....ech różnie bywa. Już 2 tygodnie czekam na mistrzów od układania kafli, bo taras trzeba wykończyć. Za niecałe 2 tygodnie mam przyjęcie komunijne a ja w czarnej ....I dlatego zazdroszczę zdolnego ślubnego.
A sosny też lubię na nóżce, ale Twoje ładnie wyglądają, nie strzyż....do czasu jak zaczną zasłaniać resztę roślin.
Pozdrawiam ciepło.

Edytko widzę, że prace posuwają się szybciutko na przód. Bardzo podobają mi się te obrzeża i zastanawiam się czy u siebie takich nie zrobię. Zabezpieczasz je jakoś, żeby trawa nie wrastała?

Edytko..patrzę na Waszą kostkową pracę i ciarki mnie przechodzą, bo mnie czeka to samo..zdaje się, że to mój plan na urlop.. Co prawda nie przekładanie, a układanie od nowa ciągu dalszego.. ale już wmawiam sobie, że nie będę robić na półsuchym betonie w głębokim wykopie, jak robiłam pod murki..tylko wyłożę na suchym betonie, będzie łatwiej...i lżej . U Was zdaje się uczciwie beton "normalny" jest wylany w fundamencie
Większośc obrzeży ułożyłam 2 lata temu, teraz czas najwyższy skończyć to, co z utęsknieniem na mnie czeka..

Tak płakałaś ,że Ci mąż narozrabia przy pracy ,a tu porządek ,jak u zegarmistrza :)Nie wiem ,jak to wygląda w realu ,ale na zdjęciu ,to jakoś mało ta rabata poszerzona .Ja to bym nie darowała takiej okazji i capnęła z tego trawnika dużo więcej.Ale dobrze ,ze sosenek nie ruszasz

Aguniu, finał robót trudny do przewidzenia. Dziś kończymy rabatę centralną i zaczniemy kawałek wokół tarasu. Szacujemy, że materiału starczy nam do soboty, brakującą kostkę będzie trzeba domówić.
Tawuły tej wiosny dają z siebie maksimum kwiecia
Małgosiu, mój eM śmiał się, że jak go z roboty wywalą to zostanie brukarzem, dekarzem lub będzie budował domy. Ale z jego modelarską dokładnością będzie mu trudno zarobić na chleb. Jakby co kafle też potrafi ułożyć Ale, żeby nie było że mam tak słodko-nie lubi malować ścian-a odświeżenie naszych bardzo by się przydało.
U mojego Krzysia komunia za rok. Ty już będziesz miała z głowy
Moniko, niczym nie zabezpieczam, zostawiam ok. 3 cm między trawą, a kostką i to zasypuję piaskiem. Raz w roku lub co dwa lata przycinam ostrożnie trawę, która zaczyna przytulać się do kostki.
Moniś, wolałabym układać dalej niż od nowa. Niestety od nowa oznacza dużo gruzu do zutilizowania Za mała ilość, żeby zamawiać kontener, za duża żeby wozić samochodem do punktu odbioru takich odpadów.
Nie wiem jaka jest różnica między półsuchym, a suchym betonem?
My kopiemy dołek, sypiemy do niego mieszankę piasku z cementem, eM wbija kostki gumowym młotkiem, podsypuje niewielki klinik tej mieszanki (my nazywamy go suchym betonem) od strony rabaty, odrobinę od strony trawnika. Zasypujemy szczeliny między kostkami piaskiem, polewamy konewką i zostawiamy do związania.
Też chciałabym poukładać, ale skoro eM tak się rwie, to ja znajduję sobie inną robotę, np. chwastowanie
Ewa, przyzwoicie jest, bo chodzę za eMem i sprzątam. Jakby zostawić go bez opieki, to ogród byłby nie do poznania. Nawet nie wiesz, jak mi się włosy jeżą, jak obstukuje kostki nam moimi roślinkami. Ciągle pyta czemu jak tak co chwilę syczę
Zdjęcia trochę przekłamują rzeczywisty rozmiar ogrodu. Jest zdecydowanie mniej trawnika. Poza tym mój osobisty brukarz bardzo pilnuje, by rabaty zbytnio nie puchły