Forum Ogrodnicze Oaza

Małgosiu, pewnie coraz mniej się dzieje na Twojej działce, sezon zimowy za pasem.
A pokaż swoją roślinną odskocznię domową ;p)

Moja doniczkowa odskocznia rośnie, zieleni się i sprawia mi dużo radości. Mam teraz czasu a czasu na zajmowanie się fiołkami i hojami, ale i zmartwień bez liku z powodu tego czasu, więc odwdzięczają mi się po prostu tym, ze mogę o nich myśleć, podlewać,rozsadzać, przestawiać, oglądać ...

Asiu,
masz rację, w ogrodzie trawy powiązane (w końcu ), ciemierniki kwitną na całego, pozostałe w pąkach...a roślinki jedne poszły spać, inne jakoś nie zamierzają, a róże namyślają się...idzie dostać kręćka!
wczoraj odwiedziłam mojego znajomego, szefa pewnej oazy zieleni w Łodzi i tam chwalił mi się hoją-pięknie kwitła, liście podłużne (mogę je porównać do moich chudych palców), ciemna zieleń, obrzeżone jakby szarością - pewnie od wody, ale takiej hojki jeszcze nie widziałam a i cena zachęcająca ok 10zł
ale nie byłabym sobą - kupiłam 3 storczyki jeden mi kwitnie, a te przekwitnięte, zrobiły mi niespodziankę i puszczają maleńkie pączki!!
a roślinki domowe- jak sądzisz mogłabym umieścić je w tym temacie?

Skoro tytuł wątku to "Małgosiowa odskocznia od rzeczywistości" to może być i ta działkowa i ta parapetowa, czemu nie?
Chyba że wolisz dwa osobne wątki, żeby było przejrzyściej, ale wtedy ten działkowy pewnie zimową porą przyśnie.

gogi_s wrote:
Pewnie że tak (tzn. tak sądzę). Zawsze można wkręcić do ogrodowego wątku to, co wystaje na naszych parapetach. Ja tak wkręciłam do domowego wątku swoje nasadzenia roślinne pod blokiem. Dobra, to czekam na twoje parapetowce!


Asiu (selinka) ta hoja ze zdjęć to faktycznie wayettii. Mam ją jako małą szczepkę, co mi kołkuje od 3 lat.

dobrze, dziewczyny...idę troszkę posprzątać parapety i popstrykam zdjęcia! tylko ja hojami nie mogę się pochwalić, bo mam tylko dwie, fiołeczki jakieś kwitną, to się pochwalę,a jeszcze są storaski....a co tam, pokażę co mam!
Asiu, ta hojka co ją oglądałam ma takie bardzo ciemno zielone chude, długie liście, a ta co pokazałaś....oj...piękna jest!

Serdecznie witam imienniczkę

Wspaniale, że trafiłaś na forum, bo radą każdy tutaj służy chętnie. Ja kupiłam działkę w podobnym stanie jak Twoja. Gruz, kamienie i chwasty do tego duża powierzchnia działki. Uporaliśmy się z tym wszystkim dość szybko, ale z pomocą maszyn. Potem to już nasadzenia robiłam bardzo powoli, dobierając rośliny do stanowiska. Bardzo to ważne dla roślin a i dla mnie, bo na działkę jeżdżę co 2 tygodnie, niczego nie podlewam. Zapraszam w odwiedziny.


miłego dnia

Gosia

gogi_s wrote: To fajnie, czekam więc na fotki parapetowe. A tym, że masz tylko dwie hojki, to się nie przejmuj. Ja też zaczynałam od dwóch, a dziś mam to, co mam.

Gosiu, z przyjemnością zgaduję dalej, co to za hoya.
Teraz strzelam tak:
a) Minibelle:




b) Rosita:




c) Sheperdii:

moje Kochane dziewczynki
wczoraj miałam się odezwać, ale dzień tak mi się potoczył expresowym tempem, że ok 20 nie wiedziałam gdzie jestem...a zaczęło się niewinnie od ryneczku, na którym jakiś wariat nie bacząc na przejście dla pieszych wjechał w starszą panią wracającą z zakupami do domku (najprawdopodobniej) ... potem poszło błyskawicznie i zanim uporałam się z urzędami, sprawami rodzinnymi i sąsiedzkimi, była już noc i zapomniałam o zdjęciach, ale już się poprawiam!
Małgosiu-imienniczko, już jestem pod wrażeniem Twojej działeczki, oj będę podpatrywać co się u Ciebie dzieje, bo widzę, że mamy podobny gust, a Ty posiadasz z ukorzenienia piękne hortensje
Krysiu- uśmiałam się, że Ty miałaś na początku tylko 2 hoje, bo jest to nie do pomyślenia, gdy się wchodzi do Twojego hojowego królestwa! wiesz, policzyłam, że mam 45 storasków i dużo innych zielonych też mąż mówi - dżungla i że trzeba mnie leczyć na głowę
Asieńko, Ty to czytasz w moich myślach: odp poz. 1 (Minibelle) albo 3 (Sheperdii), ale pojęcia nie mam która
dziewczyny wrzucam, najwyżej Roma pogrozi mi srogim palcem, trudno, ryzykuję!


skrętniczek, jedyny i ulubiony



fiołeczek



a tu takie fiołki kwitnące



falek kameleon


mój najstarszy falek z dzidzią kwitnącą


grubosz



hoja carnosa


diffenbacha

Gosiu, dziękujemy za zdjęcia! Spodobały mi się storczysie i jestem pod wrażeniem , że aż 45 ich masz! Miałam kiedyś łącznie naraz 19 bodajże...
Powiedz mężowi, że inne forumowiczki to mają dopiero fisia! Hoy miałam chyba 60 jednocześnie, teraz o połowę mniej, bo przerzuciłam się na fiołki, których mam 63 odmiany (kubeczków i doniczek znacznie więcej). Na bodajże 33 metrach kwadratowych! Są oczywiście lepsze zawodniczki ode mnie

Asiu, niekiedy z M wspominamy jak mieszkałam w Łodzi w kawalerce na 17m2 i jak sobie radziłam mając ok 40 kwiatków sąsiadka mieszkająca pode mną, nadużywająca pewnych % stwierdziła, że kwiaty to oznaka wiochy i prostactwa i ona zabrałaby mi kilka, bo u niej jest pusto dlatego tak dobrze rozumiem, że potrzebujesz gumowych, szalejących parapetów, prawda? a Twój M. podziela pasję kwiatową?
wow 60 hojek - zazdroszczę! a hojki nie należą do tanich, niestety ... a i ciężko skubnąć choćby kawałek do ukorzenienia za to za fiołeczkową kolekcję jest cudna!

Gosiaczku, mój Prawie-Mąż nie kocha moich kwiatków, czasem zrzędzi, że "nie mieszka w szklarni" tzn, nie chce tak mieszkać...
Hoje nauczyły mnie jednego .... umiaru. Nie brzmi to może przekonująco, skoro teraz fiołków mam też 60, ale mi chodzi o umiar związany z wydatkami na to hobby. Przestałam odkupować gatunki hoy, które mi padły (choć wciąż miałabym na to ochotę), ponieważ wydałam na hoye tyle, że jak pomyślę, to aż mnie wszystko boli. Gdyby rosły, pal licho koszty, satysfakcja by wystarczyła. Ale tak nie jest. Odhojowałam finansowo.
Fiołki są tańsze, łatwiej zwracają się ich koszty i rosną, zaczynają kwitnąć. Obdarowałam małymi sadzonkami odmianowych fiołków mnóstwo znajomych i to samo w sobie jest bardzo przyjemne w tym hobby

tak to już jest z tymi naszymi chłopami, mój też nie lubi, ale...przy dobrych znajomych...to się chwali jakby to on był typowym zapaleńcem roślinnym
niestety ja też tak mam ze storaskami...vandy u mnie mają za zimno i nawet za 15zł się już nie skuszę...dendrobia-przystosowały się! a reszcie odpowiada u mnie klimat i rosną! ale Asiu jak ten mój znajomy zaczął mi mówić o hojkach i ich cenach...to mnie troszkę głowa rozbolała...są dużo droższe od moich storków! ;)a fiołeczki-kochane są, nie dość, że pięknie się przyjmują, to potem kwitną pięknie! nie spotkałam się z fiołkami zapachowymi, tymi domowymi (te ogrodowe, pięknie mi pachną, moja niunia-psina, zawsze stoi i wącha i wącha, a potem kicha...i tak od maleńkiego szczeniaczka ma!!) przyznaję jednak, że na tak niewielkim metrażu masz prawdziwą kolekcję!! jestem pod wrażeniem!

Kiedyś swego czasu i ja kupowałam każdą hoję ''jak leci''. Leciałam bardziej na ilość niż na jakość. Dziś, podobnie - jak Selinka - mam dystans do hoi, czyli jak nie chce ze mną panna współpracować, to macham jej na do widzenia i już takowej panny nie kupuję, choćby nie wiem jak mi się podobała. Obecnie raczej idę w jakość, a nie w ilość. Ale wszystko przychodzi z czasem.

Krysiu, to prawda, ja już odpuściłam....będąc ostatnio u mego znajomego...oglądałam vandy za 15 zł, nawet za 10zł by mi sprzedał (przekwitnięte i naprawdę ładne)...ale ja im ciepełka nie zapewnię i wolę mieć takie rośliny, którym u mnie odpowiada , podobnie jak Ty i Asia jednak kiedyś w przyszłości chciałabym mieć hojkę o czerwonych i żółtych kwiatach, jednak na razie sobie muszę odpuścić, bo są za drogie dla mnie (o różowych i białych posiadam), ale i Ty Kochana masz nietuzinkową kolekcję...nie tylko hojek ! u Ciebie prawie wszystko pięknie rośnie

Incrassata kwitnie na żółto. Przypomnij się wiosną, to ci ciachnę kawałek.

Skończyły się prace ogrodowe i zaczęły rozmowy parapetowe. U mnie skromnie w tym względzie popodziwiam więc sobie nieco.

Wiesiu, zapraszam Cię serdecznie na parapetowe wątki!