Forum Ogrodnicze Oaza

Witaj Haniu. Tak, niestety, błędów nie da się uniknąć i masz rację, że najlepiej człowiek pamięta swoje zwłaszcza, gdy zaboli
Zakładam jednak, że ten rok będzie dla mnie ostatnim trudnym rokiem ogrodowym, bo trzeba ogarnąć całość. Potem przyjdzie czas na poprawki, których zapewne nie uniknę i uzupełnienia, ale pojawią się też mniejsze roślinki i rabatki, takie właśnie wypełniacze, co przypuszczam będzie już frajdą na całego. No i jak już drzewka zaczną podrastać, to ogród będzie coraz ładniejszy i radość z efektów wielka.
Poszukałam w necie cisa 'Książę' i przy okazji wyskoczyła mi "Jabłoń 'Książę Albrecht Pruski'" (fajna nazwa ) i jeszcze "Książę kontra król popu" hehehe Ale cisa też znalazłam chociaż, to jest chyba jakaś świeża odmiana i nie bardzo jeszcze rozpowszechniona. U mnie w szkółce nie znalazłam, a szkoda, bo wygląda ładnie i chętnie zobaczyłabym go na żywo. Ale zapiszę sobie na wszelki wypadek i przy okazji popytam. Ostatecznie i tak będę musiała brać to, co będzie dostępne.

Miłego weekendu i słoneczka


Musiałam edytować, bo przyszły następne roślinki i muszę się pochwalić. Oj! Pracowity weekend się zapowiada






Lecę rozwijać je z foliówek

Witaj Adelko.Świetny początek ,więc się zapisuję.Mocno Ci kibicuję.

Adelinko - cieszę się bardzo, że moje gęganie się przyda troszkę
A co do oddzielenia się od sąsiadów - to rzecz konieczna, bez względu na wzajemne relacje. Ha! powiedziałabym nawet, że im lepsze oddzielenie, tym lepsze relacje, bo nie z musu tylko 'z chcenia'.

Jak rozumiem, silna grupa świerkowo-sosnowa miałby rosnąć na granicy z sąsiadami? Jeśli tam, to trzeba popatrzeć na linijkę słońca - bo te rośliny to będą prawdziwe drzewiszcza i co za tym idzie, rzucany cień będzie też słusznych rozmiarów. Jeśli cień padnie na działkę sąsiadów - może być to przyczyną cichej pretensji. A jeśli na Twój ogród, to trzeba wziąć pod uwagę rośliny cieniolubne.
A tak w ogóle, to u Ciebie tez napisze o świerkach - w sensie, że LEPIEJ NIE. A to z tej przyczyny, że od południa Europy idzie na północ przędziorek, który załatwia 'na amen' swierki właśnie. Na Opolszczyźnie to widać gołym okiem, jak umierają świerki jeden za drugim. Niestety, w moim ogrodzie też umiera wiekowy świerk... Zaraza się przemieszcza na północ, więc jest prawdopodobne, że dotrze i na Wielkopolskę.
Co ciekawe, przędziorki nie atakują jodeł. Stąd moja rada - pomyśl o jodłach
Jest ich dużo odmian, a co jedna to ładniejsza. Popatrz w sieci na jodłę kalifornijską - też drzewiszcze, a jak szybko rośnie! Tylko nie mów, że Twój ogród za mały, bo na moich 720 m2 posiadam dwie
Popatrz też na jodłę kaukaską - to taka, jaką się hoduje na choinki bożenarodzeniowe. Też posiadam jedną A jaki ma piękny kolor - no sama zieloność!
Jodły znoszą formowanie, skracanie i mają mięciutkie igły! Nie to co świerki, które chcą się przewiercić przez paznokcie i mogłyby działać w akupunkturze.
No! to Ci znów zrobiłam wode z mózgu.
Aha, a na żywopłoty naj-naj-naj-lepszy cis. Kichaj na tuje, jeśli tylko wyrobisz cenowo. Też je sadziłam w żywopłotach (złote, odmiany kórnik), a teraz chętnie bym je wszystkie wymieniła na cisy. Może kiedyś...
Pozdrawiam deszczowo
Ula

Adelo to problemów się narobiło.Na wszystko jest rozwiązanie -Dziewczyny pomogą A myślałaś zamiast świerków o daglezji-ja myślałam ,ale cena na tamten czas była zabójcza.A co za piękne roślinki czekają na wsadzenie? Miłego wieczorka

Witajcie

Janinko, witam Cię w moim skromnym wątku i dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam

Urszulko, dobrych rad nigdy za wiele, więc za każde słowo i każdą pomoc jestem Ci bardzo wdzięczna
Tak, grupa iglaków miała być między mną a obecnymi sąsiadami (prawdopodobnie z drugiej strony też będę miała sąsiadów, ale jeszcze się nie budują) tyle, że w tym wypadku cień będzie padał na moją działkę i to w samo południe na mój taras, co będzie mi nawet na rękę, bo osłony nad nim ani grama. Teraz w upały mam na tarasie istną patelnię Roślin też jeszcze nie mam tu za wiele, więc w późniejszym czasie mogę od razu szukać czegoś, co w takich półcienistych warunkach będzie dobrze rosło. Niemniej wolałabym jakieś drzewa, które docelowo urosną do 10, maksymalnie 12 metrów.
Piszesz, że przędziorek atakuje świerki, ale moje serby też już kiedyś zaatakował. Pamiętam, że czymś je wtedy opryskałam i jakoś zniknął, dlatego zastanawiam się czy w tym wypadku doraźne opryski są nieskuteczne? Przecież jest tyle różnych preparatów.
Zastanawiam się też, czy ten przędziorek atakuje sosny? Jeśli atakuje świerki, a jodły nie, to co z sosnami? Do mojego grupowego nasadzenia brałam też pod uwagę trzy sosny pyramidalis lub fastigiata.
Na trzy cisy też jeszcze mnie stać, ale chyba wolniej rosną niż sosny. Natomiast jeśli chodzi o żywopłot cisowy, to w tej chwili nie bardzo mogłabym sobie pozwolić na taki wydatek, bo czeka mnie jeszcze zakup nowych letnich oponek, więc chwilowo z wydatkami ogrodowymi muszę lekko przystopować. No, ale zobaczymy, może później
Co do jodły, to już nie mówię, że mam za mały ogród, bo jak naoglądałam się na forum, co macie w swoich ogrodach to zmieniłam zdanie, ale jednak te duże drzewa dałabym na tył działki, a bliżej domu troszkę mniejsze. W ten sposób nie zaciemnię sobie wnętrza domu, a lubię, gdy jest widno i słonecznie. Między innymi dlatego mam dużo okien

Uleńko, obejrzałam w necie jodły kalifornijskie i według mnie mają one wady i zalety. Wadą jest to, że rosną z nich ogromne drzewa ok. 20-25m, a więc za wysokie dla mnie, ale mniejsze karłowe już tylko 2-3m. Niestety małe rosną bardzo wolno, tym samym drzewko ok. 1,50-1,80m, jakiego szukam, będzie bardzo drogie. Natomiast wielką zaletą jodły jest fakt, że jest odporna praktycznie na wszystko, a co najważniejsze nie straszne jej wiatr, zima, susza, ani uboga gleba. To coś dla mnie Moją uwagę zwróciła odmiana jodły kalifornijskiej Wintergold, jaką znalazłam w necie. Wprawdzie docelowo potrafi urosnąć do 10-15m, ale gdybym umieściła ją dalej od domu, to by nie przeszkadzała i nie zasłaniała mi tak mocno światła.
Natomiast jodła kaukaska, jak wyczytałam nie znosi suchego, gorącego klimatu w naszym, polskim lipcu i sierpniu, a w szczególności suchych, mrozów i wiatrów w zimie. Z tego wynika, że dobrze rośnie na osłoniętych stanowiskach, gdzie jest spora wilgotność powietrza. W moim ogrodzie niestety nie ma takiego zakątka.
Gdybyś chciała się jeszcze "wygęgać" to serdecznie zapraszam. Będzie mi bardzo miło
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli

Kasiu, na szczęście forumowe dziewczyny są bardzo miłe i pomocne, więc problemy są tylko chwilowe, zresztą problemy mają to do siebie, że zawsze się kończą O daglezji, jak dotąd, nie pomyślałam, ale jutro zrobię rozeznanie w temacie. Pozdrawiam weekendowo


...................................................................

Nie wiem, jak u Was, ale u mnie ranek był jeszcze jako taki, potem się zachmurzyło, a popołudniu zaczęło padać. Miałam wielkie plany na dzisiaj, ale zdążyłam przed południem tylko skosić trawę. Potem deszczyk wygonił nas do domku. No i wielkie plany ogrodowe legły w gruzach

Przy okazji po skoszeniu trawnika ujrzałam fatalne dziury i dołki w miejscach, gdzie trawa się nie rozrosła To są takie zagłębienia, jakby w tych miejscach trochę ziemi brakowało. Kosiarka na tym podskakuje, jak na kocich łbach, a ja nie wiem, co z tym teraz zrobić? Na dodatek z tyłu ogrodu trawnik jest miejscami słomiany. To takie wysuszone na sianko kępki. Czy ktoś mi podpowie, jak reanimować ten trawnik? Te łyse placki i suche kępki wyglądają bardzo brzydko.

Fotkę zrobiłam, gdy już się zachmurzyło, ale łyse placki w trawniku są widoczne. Z tyłu działki, na wzniesieniu, troszkę widać na trawniku jasne plamki wysuszonej trawki. Może jutro uda mi się zrobić zbliżenie przy lepszym świetle. Na razie mam tylko takie zdjęcie

Trudno nadążyć tyle dzieję się w Twoim ogrodzie Adelo,w temacie obornika,warto byłoby obejrzeć się za jakąś stadniną koni w pobliżu albo inną hodowlą i zafundować sobie jakąś przyczepkę obornika byłoby zapewne taniej i więcej no i myślę,że bardziej skutecznie dla roślin.Ja obornik dokładam do kompostu i po kilku miesiącach mam sporo tego dobrodziejstwa pod roślinki.
co do trawnika to myślę,że dobrze byłoby go dobrze wydrapać, napowietrzyć i podsypać np saletrą.

Twój duży teren wciąż mnie zdumiewa ,że można mieć tyle przestrzeni na własność Wciąż masz dylematy ,czym obsadzić swoje obrzeża .No jest to problem ,żeby dobrze wybrać .Skoro masz taką patelnię ,to spraw sobie rokitniki i oliwniki .One właśnie preferują takie klimaty .Mają cudowne srebrne listeczki ,a w przypadku rokitnika jeszcze owocki które są nie tylko ozdobne ,ale i jadalne Mają ogrom witaminy C i innych całą masę . Dobrze sprawia się też metasekwoje ,są nawet żółte i bordowe ,oraz glediczie odporne chyba na wszystko .Z iglastych cudowne , bajeczne i moje ukochane choiny kanadyjskie .Na początek potrzebują trochę wilgoci ,ale potem same sobie radzą .Arletko ,brać i wybierać

Ależ miałam wczoraj dzień. Nie dość, że było deszczowo i pochmurno a i ciśnienie prawdopodobnie było marne, to jeszcze uciekł mi cały post. Wieczorem napisałam odpowiedzi i wszystko mi zniknęło, a wydawało mi się, że kliknęłam w odpowiedni klawisz. Co ja mówię jestem nawet pewna, że dobrze kliknęłam... no, może byłam trochę przymulona tą pogodą i kliknęłam nie to, co trzeba

Romko, piszesz, że u mnie się dużo dzieje, a ja widzę to samo u Ciebie
Z tym obornikiem na przyczepce, to raczej niewykonalne, bo nawet gdybym znalazła gdzieś w okolicy stadninę, to jednak nie widzę siebie jadącą z takim dobrem, a o mieszaniu na działce nie wspomnę, bo sąsiedzi by mnie przeklęli za te perfumy. Ja tam nawet lubię te końskie zapachy, bo mi się bardzo fajnie kojarzą, ale na zrozumienie sąsiadów raczej nie liczę Co innego u Ciebie, skoro masz te skarby w swojej zagrodowej produkcji, to trudno byłoby tego nie wykorzystać.
Romuś, co to znaczy "wydrapać, napowietrzyć i podsypać np saletrą"? Właściwie ostatnie jest dla mnie zrozumiałe, ale wydrapać i napowietrzyć to magia. Możesz mi uchylić rąbka tajemnicy?

Nowinko, tego terenu nie jest wcale tak dużo. Odliczając dom, taras, wiatę, podjazd, chodniki i kojec będzie tego niecałe 750m2. Myślę, że teraz tak wygląda na zdjęciach, bo jest jeszcze łyso, ale gdy zapełni się roślinkami, które mam nadzieję się rozrosną, to za chwilę będzie miejsca brakowało.
Oliwnika chciałam bardzo, ale nigdzie nie trafiłam, a właściwie trafiłam w jednej szkółce taki mały 40cm, a u mnie takie maleństwo w dwa dni pies podepcze i połamie. Metasekwoja, to ogromne drzewo i na zimę gubi igły, a ja chcę coś zimozielonego. Zobaczę, jak wygląda dostępność choiny kanadyjskiej, może się sprawdzi, tym bardziej, że podobno można ją strzyc.

Ktoś mi podpowiadał sosnę wejmutkę i znalazłam odmianę Fastigiata, która by mi pasowała, ale muszę poszukać jej w szkółkach.


Dziś wypieliłam połowę szpalerku tuji i jestem z siebie dumna Oby jutro nie padało to może uda mi się zrobić do końca.
Teraz jadę do szkółki na zakupy, zobaczę co uda mi się upolować.

Pozdrawiam wieczornie

Adelko poluj,łap i pokaż nam swoje zdobycze.Miłego

Kasiu, na pewno się pochwalę, tylko muszę się z tym wszystkim ogarnąć. Ostatnio sporo roślinek mi przybyło, a rabatki nie przygotowane i nie wszystko jeszcze ma przydzielone miejsce, bo niektóre zieloności zostały nabyte spontaniczne Ponadto dzisiaj znów dostałam gratisy i to kopane z ziemi, więc jutro szybko muszę je posadzić, a jeszcze nie wiem gdzie

Dobranoc

Arleta,patrząc na Twój potencjał ogrodowy myślę ,że będziesz miała na długo zajęcie. z Twoich wpisów bije taki entuzjazm,że chyba zaraz wstanę i też pójdę resztę sadzić

Adelo, dzień dobry
Raz jeszcze dziękuję za wiele mądrych rad u mnie
Co do trawnika, to proponuję wypożyczyć spalinowy wertykulator, przejechać nim trawnik wzdłuż i wszerz, porządnie zgrabić, zrobić dosiewki, podsypać całość nawozem. Po tym zabiegu murawa zwykle wygląda nieciekawie, ale po dwóch tygodniach masz zielony dywan. To zabieg niezbędny, by usunąć całe siano, stare źdźbła.
Ależ roślin! Zakładam, że wszystko już posadzone, a w planach kolejne

Miłego wtorku!

O kurczę! Nie wiedziałam, że mam entuzjazm

Olu, to ja patrząc na Wasze ogrody i czytając ile pracujecie wstydzę się swojego lenistwa i za każdym razem zrywam się i biegnę do ogrodu, żeby uspokoić sumienie Ale roślinki już mam kupione, więc sama na siebie bat ukręciłam i teraz czekam, aż przestanie padać, co by resztę zieloności posadzić.
Miłego ogrodowania

Aguś, mam obawy czy aby nie za dużo się wymądrzam. Nie chciałabym, żebyś pomyślała, że do czegoś Cię namawiam, bo takie poważne decyzje każdy musi sam podejmować zgodnie z własnym przekonaniem. Jesteś inteligentną, rozsądną kobietką z wieloma talentami, więc wierzę w Twoje możliwości. A jeśli zdecydujesz inaczej, to widać tak miało być i też będzie dobrze
Dziękuję za podpowiedź, co do trawnika, muszę jednak rozejrzeć się za tym wertykulatorem spalinowym, gdzie by to wypożyczyć. A ręczny by się sprawdził? Może bym sobie kupiła, bo przypuszczam, że takie zabiegi trzeba powtarzać każdej wiosny. Na spalinowy teraz mnie nie stać, bo póki co inne wydatki niespodziewanie mnie dopadły, no i roślinek chciałam dokupić.
Jeszcze dużo zostało do posadzenia, ale systematycznie dam radę, tylko niech przestanie padać, bo w błocku nie chce mi się taplać... chociaż ma to swój urok i można sobie dziecięce lata przypomnieć
Miłego dnia

I tyle było mojego ogrodowania. Pół godzinki i znów pada. Zdążyłam tylko posadzić jedno drzewko, które było w jutowej kołderce i bałam się, że mi uschnie, albo coś w tym rodzaju

To zakup poza planowy. Kupiłam to coś, a właściwie młoda kupiła, za 20zł. Co prawda ja wolę drzewka o bardziej niekonwencjonalnym pokroju, ale wydaje mi się, że przy takiej cenie rzeczywiście nie było co się zastanawiać.


A te śmieszne pędzelki dostałam za darmo, bo pan chciał je wyrzucić. No co, darowanemu koniowi itd...
Może obsadzę je jakimś niższym zielonym i nie będzie widać tych gołych pni. Niech sobie rośnie


Reszta roślinek na razie zakopcowana, albo w doniczkach czeka na swoje miejsce w dołkach. Jak tylko poprawi się pogoda i wszystko uporządkuję zrobię następne fotki


Wczoraj zrobiłam wiosenne zdjęcia. Nie ma jeszcze tego dużo, ale i tak się cieszę, że u mnie też już coś się dzieje. Szkoda tylko, że co róż pada i nie chce mi się buszować w ogrodzie.

Pierwsze kwiatki żagwinu


Bergenia


Nowiutki grab wypuścił już listki

Ja kilka moich tuj ogołociłam z gałęzi zostawiając czuprynki.I tym sposobem będę miała tuje na pniu i miejsce pod nimi

To coś, co kupiła córka, to świerk Conica
Bardzo podobają mi się żywotniki na nóżkach! Formuj w ładną czuprynkę, podsadzaj czymś kwitnącym i będzie Pani zadowolona!
Wertykulator mam swój własny, ale niestety elektryczny.
Spalinowy byłby wygodniejszy, ale przy powierzchni trawnika jakieś 500m, daję radę.
U Ciebie też może dać radę ręczny - wypróbuj!

Owocnego ogrodowo popołudnia

Syberio, witam To są tuje, którym pan właściciel ze szkółki poodcinał dolne gałązki. Niestety nie wiem, jaka to odmiana.
Przesadzanie w deszczu zapewne dobrze robi roślinkom, ale nie wiem czy ja dałabym radę. Nie lubię mokrych plecków

Olu , fakt, miejsca pod nimi jest sporo. Później pomyślę, co tam posadzić. Może kosodrzewinę???

Aguś, wiedziałam, że to jakiś świerk i gdzieś już go widziałam. Dzięki za podpowiedź
A może podsadzić kosodrzewiną i hortensją? Jeszcze nie mam pomysłu
Z tym wertykulatorem muszę poważnie się zastanowić, bo chociaż na razie mam dużo trawnika, to w przyszłości zamierzam go stopniowo ograniczać. Za dużo z nim roboty i tak jakoś pustawo na tej działce, a ja lubię w ogrodzie busz... no, może nie dosłownie Jednak chyba najważniejsza będzie wydajność urządzenia, bo jak kupię coś taniego, a okaże się, że jest bezużyteczne to też do bani.
Miłego popołudnia

Ja pod modrzewiem na nóżce posadziłam kosodrzewinę.
Za wertykulatorem też chodzimy,spalinowym.Rok temu byliśmy w Starej Rzeżni i był.... względnie tani,na chodzie i nie kupiłam