Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuję Nowinko, za odwiedziny, mam nadzieję, że inne roślinki z mojego ogródka, też zyskają Twoje uznanie.
Skoro podobają Ci się fiołki, to tutaj mam takiego "uciekiniera" (fiołek Kaukako). Roślina mateczna poszła sobie, ale zostawiła "sierotkę" (to jeden z powodów, że wczesną wiosną nie rzucam się od razu do pielenia ).



Panie Qro, bardzo mnie cieszy Twoja wizyta. Macie prześliczne anemonki. Zastanawiam się czy ten mój to "Robinsoniana", bo wasz wydaje się ciemniejszy. Kolor mojego jest taki jakby opalizujący. Mam nadzieję, że wiesz o czym mówię.



Dla Ciebie zdjęcia moich dwóch peonii, zrobione tego samego dnia (tydzień temu). Jedna to majówka (officinalis Rubra Plena), a druga nn (jeszcze nie kwitła), ale od razu widać, że późna.


Pozdawiam

Byłam dziś trochę na działce, niestety nie na długo, ale musiałam zajrzeć, bo ptasie złoto bywa niebezpieczne, jak się prawidłowej dawki nie zastosuje… Miarka była dobra - wszystko aż szumi, a chwasty najbardziej . Kilka narcyzów, które jeszcze przerastają otoczenie.
Widok ogólny.


I prezentacja indywidualna
Narcyz Extravaganza

Narcyz Sherborne

Narcyz Lingerie

Narcyz Le Torche

i jeszcze
Narcyz Green Eyes

Chciałam go przesadzić, więc jest pod obserwacją...
Fiołek Heartthrob

Jak widać ma się dobrze, a nawet wydaje się, że coraz lepiej

Narcyzy piękne szczególnie podoba mi się green eyes

Green Eyes w pełni rozwinięty będzie jutro .
Dziś ostatnia już (chyba) szachowniczka. Niestety w tym roku duże szachownice - ciężko doświadczone przez los nie cieszyły mnie swoimi kwiatkami, ale za to proszę… trala la… Szachownica Ostropłatkowa - Frittilaria Acmopetala.

Zajrzałam jej też pod spódniczkę..


Mam nadzieję, że zagości u mnie na dłużej - stanowisko teoretycznie dobrane idealnie, a i głębokość sadzenia dobra, bo zakwitła i to jak! Mam jeszcze takie cóś, takie dziwne cóś, co mi w tamtym roku nagle skiełkowało (z cebuli) jesienią, zimę przetrzymało w rozszerzonym różanym kopczyku i ma pączek . Poczekamy, zobaczymy .
No a teraz jeszcze nadal pierwiosnki.
Ocalone dzięki Renacie prawie cudem Elizabeth Killelay (nie za duża, ale mężna)


Moja tamtegoroczna siewka Gold Lace (z polskich nasion) - jakoś tak mało tego lampasika.


Pierwszy kwitnący u mnie pierwiosnek siebolda gatunek.


No i coraz ładniejsza, z każdym kwiatkiem Green Francisca (sprawdzałam pisownię nazwy - w Barnhaven jest właśnie taka)

Na razie

Ja to na razie w totalnym wirze robót ogródkowych i niedoczasie.
Póki co tylko kilka fotek
Narcyz Green Eyes w pełni kwitnienia dla pana Qry


Na peoniach pączków, a pączków - będzie się działo


Moja róża Barkarole zaczyna wypuszczać pęd.

Inne róże mają już pączki kwiatowe
Ciekawa jestem czy zakwitnie mi Reine des Violettes.
Po przycięciu wyglądała tak (po lewej), a teraz tak (po prawej).
Tak na prawdę to jeszcze nie widziałam jej w pełni kwitnącej


Zakwitł pierwszy irys TB (inne w blokach startowych!), ale który to jest, to będę szukała w wolnej chwili (ale cudo, jak wszystkie irysy)


To chyba tyle na bardzo szybko

Dzień dobry. Piękne masz pierwiosnki i narcyzy.
Nie napisałaś jak dużą masz działkę i czy daleko od domu.
Jestem bardzo ciekawa piwonii. To najpiękniejsze kwiaty późnej wiosny.

Dziękuję za wizytę Jo37.
Działkę mam 300m2, w ROD. Nie za daleko od domu, tak że w zależności od czasu bywam tam co najmniej w weekendy.

Dobry wieczór

Dziękuję za narcyza

Irys bombowy moje kolory
Taką szachownicę widzę po raz pierwszy istne cudeńko

Primule piękne, czekam na fotki z kwitnienia peoni

Niestety u nas nie wszystko jest super, bo nasz niebieski kotek od rana kuleje na przednią łapkę, i jutro zapewne będzie wizyta u weta... eh. No ale co zrobić... Pozdrawiam serdecznie.

Szachowniczka jest super bombowa. Mam nadzieję, że dobrze oznaczona nie ulegnie żadnemu wypadkowi.
Jeszcze kwitnie

Moje bożykwiaty
Red wings




Ali




Martagony ścigają się, który będzie wyższy i szybszy (widok trawnika już historyczny póki co)



Hmm... córka już była na konwaliowych żniwach (po konwalie to wpadła po pracy) - wynegocjowała późny obiad w domu. Muszę jutro wrócić o 18.00, więc trzeba wcześnie wyruszyć.

Gosiu pierwiosnki bardzo ładne nawet te z wysiewu.
Ja Elizabeth Killelay dwa razy kupowała i poniosłam porażkę
Szachownica Ostropłatkowa tez miała i gdzieś przepadła
Teraz tylko czekać ja lilie wybuchną kwieciem.

Renia, u mnie Elizabeth rosła bardzo dobrze do tej wiosny, a i teraz udało mi się uratować dwie małe sadzonki, i to dzięki tobie. Wyglądała całkiem fajnie, a jak ją ruszyłam to cały środek został mi w ręku. Wydaje się, że sadzonki mają się dobrze, więc zobaczymy na przyszłą wiosnę. Jak będą dobrze rosły to je rozmnożę jesienią.
Szachowniczkę dobrze oznaczyłam. Nie wyszła mi w tym roku szachownica Michajłowskiego, ale mogłam ją uszkodzić . Z szachownicami to się nie pożegnam. Za bardzo je lubię. Dla tej wybrałam jak mi się wydaje bardzo dobre miejsce - na podwyższeniu, w niewielkim cieniu, w jednym z najcieplejszych miejsc, jakie mam.

To jak masz już swój wątek Gosiu to poproszę o troszkę Twojej wiedzy na temat martagonów ...wiem że już o tym gdzieś pisałaś ale ja gapa i nie pamiętam . Napisz jakie im zrobiłaś stanowisko będę z chęcią śledziła twoje poczynania z nimi

Ewcia, ja o martagonach bardzo chętnie.
Swoje stare martagony (mieszańce, nie botaniczne), mam gdzieś od lat 70. Dostałam 1 cebulkę od osoby, która przywiozła ją z zagranicy. Wtedy nie mówiło się o odmianach - po prostu lilia martagon. Mirzan podpowiedział mi, że te pierwsze mieszańce były nazywane Marhan - to cała grupa. Nie tworzyły płodnych nasion, rozmnażane były jedynie wegetatywnie. Ten mój martagon (z grupy Marhan) najbardziej przypomina dzisiejszą odmianę Nicotiana, ale jest od niej nieco ciemniejszy i ma inny, charakterystyczny układ plamek. Tutaj jest mój post .
Ponieważ jednak to mój post więc pozwolę go sobie częściowo przekopiować i troszkę zmodyfikować …
Gdy je odnalazłam kwitła jedna lilia pojedynczym kwiatkiem. Bujnęły gdy je oczyściłam. To miejsce to świetlisty cień. Dosypałam tam odkwaszonego torfu, dolomitu, a przede wszystkim kompostu i nawozu wieloskładnikowego, w lecie polifoska. Podlewałam pokrzywą. W tym roku na wiosnę znowu kompost + torf + wapno + nawóz wieloskładnikowy i delikatne wymieszanie gleby ręką. Stosowałam te nawozy mineralne, ale w nie za dużych ilościach - sypałam jak solą.
Jednym słowem traktowałam je jak np. lilie trąbkowe tylko z większą ilością dolomitu. W tym roku wszystko podlewam gnojówką z pokrzyw + gołębiak.
W klasyfikacji ogrodniczej do martagonów zalicza się również lilię lamparcią (pardalinum) oraz kanadyjską (canadense), ale te dwie lilie pochodzą z Ameryki Północnej i tak jak inne lilie wywodzące się z tamtego regionu wymagają ziemi kwaśnej. Te dwie ostatnie lilie oraz lilię fusion (mieszańca pardalinum) przesadziłam w kwaśne środowisko (też świetlisty cień). Pardalinum na pewno będzie mi kwitła w tym roku bo wytworzyła już pęd kwiatowy. Lilium canadense na pewno nie zakwitnie, ale jestem zadowolona, że żyje. Przy przesadzaniu połamałam jej cebulkę (taka dziwna - piętrowa).
Lilia lamparcia


Lilia kanadyjska (ta z lewej) zaplątane martagony (w środku) i nie wiem jaka lilia, ale podejrzana o wirusa (patrz liście w paski).

U Ciebie Gosiu i groch ładny i kapusta śliczna Sporo wiesz o liliach ,z przyjemnością poczytałam .Coś czuję ,że jeszcze niejedną fajną roślinkę zobaczę .Pozdrawiam ciepło

Witaj Małgosiu, piękne drobiażdżki pokazujesz, szachownica wymiata, pozdrawiam

Ja na razie w totalnym wirze zaległych prac - oczywiście ogródkowych.
Oto mój trzy lata - powtórzę 3 lata wyczekiwany - pełnik Czeddar.
Biedak, miał tak burzliwą historię. Wsadzony do ziemi 3 lata temu, 2 x wygrzebany/wyrwany przez ptaszory. W tamtym roku znalazłam podsuszony korzonek na wierzchu i myślę sobie - co to kurczę jest? Po krótkiej analizie doszłam do wniosku, że to pełnik,, na który czekam, więc zamiast na kompost, trafił z powrotem do ziemi. I oto on… w końcu kwitnący.
Nasz bohater - pełnik Cheddar.



Następny irys - też jeszcze nie rozpoznany - rozpoznawanie później (może Fog bo taki przydymiony, ale sprawdzę później)
Zdjęcie rano/później


Już wiem, że na pewno w tym roku nie zakwitną
Indulgence



oraz raczej też nie będzie kwitł Moroccan Magic



Dobra wiadomość - oba mają przyrosty; Indulgence 2, a Moroccan Magic chyba z 5; ale w tym roku bez kwiatka. Na pocieszenie (siebie przede wszystkim) muszę powiedzieć, że będzie kwitło kilka… naście tych, które nie kwitły w tamtym roku .
Nadal niestrudzenie kwitnie Green Francisca



A oto jeden z tulipanowych niedobitków, ale to już końcówka



Martagony… no ten jeden to jest mojej wysokości. Naliczyłam ponad 20 pączków



a będą też inne - martagony oczywiście. Muszę powiedzieć, że w kwestii selekcji lilii dzielnie wspierają mnie nornice, więc nie wiem tak do końca co będzie kwitło, a co ewentualnie trzeba będzie uzupełnić, ale lista raczej krótka ze względu na brak miejsca.
O różach i peoniach następnym razem. Pa

Witam!
bardzo podoba mi się nazwa Twojego wątku ,roślinki oczywiście też,pozdrawiam

No i powoli zaczyna się festiwal peoniowo-irysowy
Zawsze u mnie pierwsza Officinalis Rubra Plena


Zaraz za nią weteranka Officinalis Rosea Plena (na wiosnę uszkodzona - dziobnięta przez ptaki). Widać to po nie dość wykształconych płatkach - uszkodzone w pączku


Red Charm też nie chce się za bardzo spóźnić. I muszę powiedzieć, że córka miała rację - pachnie. W tamtym roku nie czułam zapachu, a w tym go odnalazłam. Tak samo było ze mną w przypadku róży My Girl. Teraz nie mogę przejść koło niej bez powąchania - cudowny, świeży zapach.


Za nimi tuż tuż Edulis Superba


Teraz kilka irysów













Na koniec jeszcze pełnik Cheddar w pełnej krasie