Forum Ogrodnicze Oaza

Łączę się ...też jedną ręką robię, ale lewą.
Jak miałam lewą w gipsie po operacji to myślałam co tam lewa ręka, wszystko robimy prawą.Okazało się,że lewa jest niezbędna.Miałam na nią 3 operacje i doszłam do wielkiej wprawy.Na prawej też była ciśń robiona jakiś czas temu ,to był wścieklizna bo nic nie szło zrobić.Teraz już nauczyłam się jak ją oszczędzać po ostatniej operacji.Grabie pod ramię lewa przytrzymuję i ...jakoś idzie ogród czeka i niema zmiłuj się.Kupiłam sekator którym można lewą ręką ciąć i jakoś idzie
Gotuj galaretki ,podobno dobrze działają na zrastanie kości.Ja raz w tygodniu robię "zimne nóżki" albo z kurczaka.
Opryski , dobrze ,ze przypomniałaś.

Lucysiu a dlaczego kwiatka szlag trafił ?

a no nie wgrał się w poprzedni post.Kwiatuszek na szczęście cały

Aszko dawno już miałam operację na nadgarstki i mam wrażenie że będzie potrzebna powtórka.Cieśnie lubią zarastać
Jak przypominam sobie to nie miałam jakoś szczególnie pod górę.Upierdliwe było ot co.Jakoś teraz mi się wydaje gorzej.Bo i gips ciężki i dziecko małe.

To dobrze. że kwiatuszek cały , bo myślałam że z moim wzrokiem coś nie tak.
Lucysiu ogród poczeka,dzieciątko już zapewne nie ma tyle cierpliwości.
To zdrowiej.

lucysia wrote:
Nie strasz...tak dobrze jest bez tego bólu

Tak słyszałam.Też mnie to nie cieszy.
Najgorsze jest jednak badanie EMG.Igieł pod prądem to ja już nie chcę

lucysia wrote:
Badanie przeszłam gładko ale te noce...przesiedziane ze spuszczoną ręką.Też nie chcę biedne my

Oj to było nieciekawie.U mnie pewnie była jeszcze nie tak zaawansowana to i mniej bolało.
Za to EMG koszmar.

Dziś znalazłam większe przebiśniegi

I dziś przebiśniegi:

Kasionek wrote:
Moje dzieciątko mnie zaskakuje.Wychodzę z nią od kilku dni na ponad godzinę i nawet coś daje mi zrobić.
Zabieram sekator,nasionka i tam gdzie ona jest ja cos robię.Dziś posiałam pod szkło rzodkiewkę,obciełam borówki szt 10,porzeczki szt 3,gruszki szt 3-tyle co sięgnęłam,2 derenie,z 8 gałęzi modrzewia bo czesał mnie po fryzurze, 5 katalp ciapłam po 2 gałązki bo młode,ogarnęłam niewielkiego ognika.Trochę się nazbierało.
Potem wyszłam sama i machnęłam 3 rz.groszku i opakowanie białej dymki,strasznie się schodzi z tą dymka.

I wszystko to jedna ręką???
Też wyszłam na pół godziny do ogrodu - zrobiło się dwie, śladu pracy nie widać, choć ręce mam w całości.

Łatko to kropla w morzu co zrobiłam w tym tyg.jedną ręką.Jak pisałam wcześniej obciełam też winorośle w gruncie,na drugi dzień w tunelu.I sam fakt niewiele wam mówi,to może napisze ile mam winorośli.W gruncie około 90szt.a w tunelu 40szt.
Po za tym 6l IF,opakowanie dymki już w ziemi i 3rz groszku.
Za nic nie zgrabię liści,ani nie postawie rusztowania pod pomidory,fasolę i ogórki.Co sama dam radę to zrobię,reszta jak Bóg da.

Tutaj poglądowo 1 część wonorośli z 2011r.

Witaj
Pięknie wygląda taki szpaler
Lucysiu Bóg da i wszystko się zrobi oby tylko pogoda i zdrowie było
Zwiastuny wiosny energię niosą i mi się ona tu udziela
Dziś u mnie pada ale to nic , takie dni też muszą być
Dymkę , groch sadzę zawsze po 1 kwietnia . Groch koniecznie zaprawiony bo inaczej robale wszamią
Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę

Uwielbiam taką pierwszą wiosnę.Przebiśniegi są super!
W tamtym roku zaczęłam tak wcześnie i zbiory były rewelacyjne.Drugą dymkę sadziłam wraz z siewem marchewki i tu już było gorzej.Może marchew zadusiła.
Grochu nie zaprawiałam,ale HT dało radę

Powinno się siać później.Najlepszym terminem jest moment kiedy winorośle mają już pierwsze liście.
No cóż,natura sobie a człowiek sobie

Ile winorośli
Sprawdza sie ich uprawa pod płotem? Bo mam zagwozdkę-gdzie wysadzić te moje ?

Lucysiu, winnica imponująca.
Czy te rosnące na zewnątrz winogrona naprawdę dają radę? Zakładam, że to deserowe odmiany są? Jestem kompletnie zrażona, przez dzieciństwo i wczesną młodość wmuszano we mnie takie na wpół dzikie, niewielkie, cierpkie jak tarnina - albo z twardą skórą, więcej pestek niż czego innego. Fujjjjj.... Ale nawet np. we Włoszech deserowe winogrona hoduje się jako "coperto", czyli pod takimi zadaszeniami z gęstej siatki.
A odmiany na wino... no to trzeba mieć jak i wiedzieć jak to wino robić. Nie takie to proste, jeśli ma być coś z klasą. Znam kilku winiarzy włoskich - i wiem, ze inwestycja w nawet nie bardzo wielką "cantina" to grube tysiące euro... I nasz klimat... szczerze, to nie udało mi się kupić jeszcze dobrego wina zrobionego w Polsce. Owszem, średnio dobre - za to niebotycznie drogie.