Forum Ogrodnicze Oaza

Witam,jestem tu nową ale przed rejestracją często przeglądałam wątki,ponieważ też jestem zakochana w ogrodzie,podziwiam twój ogród twoje róże,które u mnie też ładnie rosną,ale najbardziej podziwiam azalie i rodedrony,które są cudne,a u mnie niestety nie chcą rosnąć.

Aniu, dałam się nabrać jak małe dziecko Oczywiście że masz rację, teraz dooglądałam jak wygląda prawdziwy amarylis. A ta łajza tak opowiadała, tak tłumaczyła o uprawie, tak zachwalała że łyknęłam jak młody pelikan. No cóż trzeba będzie się teraz bawić tymi cebulami, albo komuś podaruję jak zakwitnie.
Jeżówki chodziły za mną już jakiś czas, ale u mnie są niedostępne, więc albo przez internet albo targi. Wybrałam targi bo chociaż tu mam wpływ na stan rośliny którą kupuję.

Aniu nie pamiętam gdzie mnie pytałaś o nimułkę, (szkodnik róż) więc tu odpowiem. Usuwać należy wszystkie zasychające łodyżki przy pąku, zwijające się liście. Wyrzucić do śmieci, najlepiej spalić. Nie wyrzucać na kompostownik ani nigdzie w pobliżu bo w tych liściach są złożone jaja i żerują larwy, więc po prostu problemu się nie pozbędziemy. Spryskać można Decisem, ale on nie dostanie się w głąb zwiniętego liścia, tyle że może trafi na dorosłego owada. Ten specyfik róża 2 w 1 miałam, może mszyce pospadały po nim ale przed plamistością mnie nie obronił.

Marzenko dziękuję za słowo pochwały ale do dopieszczenia mu daleko, zwłaszcza jak sobie porównam z Twoim ogrodem, ale w rzeczywistości to ogarniam na tyle aby jakoś wyglądało. Hortensje to była moja miłość sprzed kilku lat, mam kilka bukietowych i ogrodowych, to piękne rośliny, warte by znaleźć się w każdym ogrodzie. Bardzo podobają mi się ogrodowe w kolorze maliny, mam 3 sztuki ale co roku startują od korzenia, i osiągają 10 cm wysokości o kwiatach nie wspomnę. W tym roku przykryłam je nawet na zimę a one i tak poschły. Posadzone w różnych miejscach u mnie, więc nie wiem czemu akurat ten kolor u mnie nie rośnie. Biała i fioletowa ogrodowa rosną i kwitną bez zarzutu. No cóż jak w tym roku dalej będą takie marne to odpuszczę i zwolnię miejsce na coś innego

ob2 witaj w moim wątku, Gdyby rododendrony i azalie kwitły cały sezon niewątpliwie tylko te rośliny bym miała w ogrodzie. Niestety ich okres kwitnienia to raptem kilka tygodni więc pokochałam również róże które kwitną od końca maja do czasem i grudnia jak nie ma mrozów. W moim ogrodzie po prostu musi być kolor i to mocno bijący po oczach bo wzrok już nie ten heheh. Bardzo chętnie Cię powitam w Twoim wątku jeśli zechcesz go założyć i pokazać jakie cud skrywa Twój ogród.

A tym czasem rozwinął się pierwszy kwiat róży Heidi Klum



Oraz Blue for you ma takie niesforne płatki, wiecznie rozczochrane ale to nadaje jej uroku, choć ciężko o ujęcie które pokaże jej urodę



Za to powojnik Gabriel Narutowicz w pełnej krasie

Ilonko, wielkie dzięki za porady w sprawie tej bestii niszczącej róże - intuicyjnie pourywałam, co się dało, co zauważyłam ślepawym okiem i czego dosięgnęłam. Spuściłam w wc, bo przypuszczałam, że tam są jaja - albo młode larwy. Ale to nie tak proste przy ogromnej New Dawn, z biczami na 2 m, ciężkozbrojnej w kolce wielkości mojego paznokcia na kciuku Spryskałam tym, co miałam, bo wczoraj nawet markety były zamknięte - zresztą jak piszesz, trzeba by tej nimułce przeklętej napryskać na ogon
Polegam na tym, że róże odgruzowałam z chwastów (podagrycznik!) i hojnie zasiliłam - może sobie poradzą.
Ilonko, hippeastra w ogóle nie są uciążliwe, przeciwnie, to jedna z bardziej kooperatywnych parapetówek, jakie znam - a kwiaty maja jednak wspaniałe, nieprawdaż? Ich zaleta to możliwość uśpienia, gdy nie mamy możliwości pielęgnacji - i obudzenia, gdy potrzebujemy na gwałt czegoś pięknego. Tak miał być, Ilonko, nikomu nie oddawaj, ciesz się ich urodą, po przekwitnięciu wystaw gdzieś na taras do końca lata, potem zasusz - a w zimie, gdy buro i strasznie, przypomnij sobie o nich. Warto, naprawdę.
Widzę, że lubisz różowe -ja przeciwnie, gdyby wszystkie rośliny kwitły w gorących barwach, różu by u mnie nie było. A tak to owszem. Przed domem miejskim na dwóch skrawkach. Co do hortensji - wkręciłam się w nie niedawno, trochę z musu i tylko w ogrodowe. Piszesz o porażce z malinowymi - zapewne kupiłaś wyjątkowo nieodporne na mróz odmiany. Niestety, za przyjemność patrzenia na "dające po oczach" kolorowe kule trzeba płacić otulaniem krzaków prawie jak niemowlęta. Mam taka malinowo-czerwoną Hot Red - i ma pędy na zeszłorocznych gałązkach, więc może zakwitnie. Ale mimo prawdziwych starań jedną cudnie niebieską, cieniowaną, kędzierzawą - chyba straciłam. A wokół - zdrowo rosną i zawiązują pąki. Dlaczego???
Ogrodnictwo to sport wysokiego ryzyka.

Gdy już myślę,że nie kręcą mnie rododendrony,azalie wchodzą na stronę i w głowie znowu trybiki chodzą na szczęście na róże już jestem odporna
Ach,te pokusy...

Aniu zakładając ogród wymyśliłam sobie, że będę się trzymać danej kolorystyki by nie martwić się co do czego będzie pasować. I tak padło na róże, biele i fiolety. I trzymałam się tego, do póki nie poszłam w róże. Oczywiście najpierw wzdychałam do tych utartych kolorów, a że odmian tysiące jest w czym wybierać. A w tym roku zaczęły mnie pociągać róże w kolorze żółci, moreli, pomarańczy. Poniekąd to Twoja wina , jak powiedziałaś że kupiłaś Alohę, to ja hyc w internety i już wzdycham i już marzę i już się zastanawiam gdzie by się ją dało upchać. I w tym roku przyszło do mnie kilka róż w tejże kolorystyce.
Co do tych "amarylisów" myślisz że mogę 3 cebule wsadzić w 1 doniczkę? Kupiłabym sobie taką jak ma Ola (Aszka) na tarasie i na lato bym je wystawiała.

Olu ile lat trwała Twoja choroba różana, bo chcę wiedzieć czy dla mnie jest jeszcze nadzieja? Z drugiej strony strach mnie ogarnia, co by to było gdyby mi to przeszło, a padło na coś innego. Ten mój ogród to niedługo będzie tyle kosztował co cały dom

Ilona wrote: To nie jest wykluczone, Ilonko. Mój ślubny twierdzi, że u nas stan ten już został osiągnięty
Co do hippeastrów - wiele moich rośnie w donicach po dwa lub trzy - i to zaleta, bo jak jeden już specjalnie nie zdobi, drugi wypuszcza pęd kwiatowy a ja zamieram z oczekiwania.

Jeśli chodzi o kolory - miałam podobny pomysł, z przodu - zimne, z tyłu - barwy ognia, a niebieskim wolno wszędzie

Faktycznie ta Twoja róża Baronesse jest jakaś zbyt fioletowa. Moja jeszcze nie kwitnie ale była przesadzana.

Witam,d opiero uczę się poruszać po forum,zanim nauczę się wklejać zdjęć to trochę upłynie,a twoje róże zachwycają ,u mnie dopiero mają pączki,do kwitnięcia jeszcze troche.Pozd,Gośka

Grazka2004 wrote:
No pewnie że za fioletowa bo to Heidi Klum! Musiał mój mały miglanc poprzestawiać etykietki pod różami i na wiosnę po przymrozkach przesadziłam sobie baroneskę zamiast tej Heidi, bo mi kolorem nie pasowała na tej rabacie a rosły obok siebie. I znowu będę musiała ją przesadzić z powrotem na jesień a może nawet jutro z dużą bryłą je pozamieniam. Boże jaka zła jestem

Dziś bez zbędnego gadania migawki z ogrodu kto chce niech ogląda

Rhapsody in blue

Powojnik Multiblue







Marguerite Hilling

Widzę że róże rozkręcają się na całego a za chwilkę będzie morze kwiatów. Mam nadzieję że u Ciebie doszkolę się trochę. Jeszcze 3 lata temu niem miałam żadnej w ogrodzie a teraz ok. 13 szt. Na tą chwilę najlepiej prezentuje się Gardina reszta trochę marna bo nieustannie je przesadzam.

Grażko u mnie przesadzenie wiosenne skończyło się klęską, gdy przesadziłam nie tę różę co trzeba i teraz ledwo zipie, a będę musiała ją wysadzić z tamtego miejsca to całkowicie tam nie pasuje.

Za to wczoraj przyszły moje nowe (kolejne ) nabytki. 4 panny Austina
- Crown Princess Margaretha
- Evelyn
- English Garden
- Lady of shalott
Do tego dokupiłam w pobliskim ogrodniczym Golden Celebration. Krzczki sa ładne i zapączkowane.
Evelyn - trochę żółci, trochę moreli, troche bladego różu. To dopiero pączek ale już piękny.


CPM - Aniu ona już od urodzenia chyba rozwichrzona

Czas róż nastał, więc teraz pewnie będę zalewać ten wątek prawie samymi zdjęciami różanymi z góry przepraszam








Marguerite wciąż oblepiona kwiatem

Ilonko, ależ nie ma za co przepraszać, odwrotnie, jako moderator działu różanego już się cieszę- i bardzo uprzejmie proszę o wstawianie zdjęć Twoich pięknych róż wraz z krótkimi informacjami do odnośnych wątków. Z góry -

Aniu, z chęcią coś skrobnę o każdej róży, bo w realu nie mam nikogo kto podzielałby moją miłość do róż więc i pogadać nie mam z kim Na razie jestem w stanie lekkiego rauszu, ale jak już euforia lekko opadnie to na trzeźwo spróbuję o każdej coś napisać
A tym czasem c.d.




Nie tylko ja lubię wtykać nos w Louis

I na koniec coś nieróżanego

No piękności pokazujesz Dereń kousa też bardzo mi się podoba ale mój wietrzny ogród to nie wiem czy dla niego odpowiedni.

Ilonka w siódmym niebie kwitną jej różyce
Najbardziej urzeka mnie Marguerite
taka z dawnych lat a ja lubię takie " starocie "
Powojniki uwielbiam i żałuje że mój ogród już więcej nie pomieści
ale kombinuje by coś jeszcze wcisnąć bo mam dwa upatrzone do zdobycia
Kwitnień masz co nie miara
a wiesz Ilonko ? u mnie jeszcze dokwitają tulipany
Nawet dziś robiłam im fotki
Pozdrawiam i serdeczności zostawiam