Forum Ogrodnicze Oaza

Brak czasu powoduje, że zupełnie zostawiłam swój wątek. Do tego niedługo urlop i znowu ogród zostanie na samopas. Ale to przyszłość , na razie zostawiam coś do czego będę wzdychać zimą

Różanka w całości


Mam też w ogrodzie nielubki. Do jednych z nich zalicza się Clair austin. Wątły, pokraczny krzak z wiecznie osypującymi się kwiatami. Kwiaty do tego małe i jak to u Austina patrzące w dół. Dla porównania obok Elina z kwiatami przeogromnymi na pewno w okolicach 15cm


Elina róża do polecenia każdemu kto lubi żółte kwiaty, choć ona to raczej taka spłowiała żółć. Zdrowa, duża róża, u mnie w wersji krzaczastej (bo nie była mocno cięta). Nic jej nie rusza - ani deszcz, ani wiatr ani słońce. Do tego ładnie przekwita co jest rzadkie wśród róż.(kwiat na pierwszym planie właśnie w stadium przekwitania)

Ilonko, widzę, że Twoi sąsiedzi mają gratis perfumerię
Zmartwiłaś mnie tą Clair Austin, mam ją na wsi, drugi rok = albo była sadzona z gołym korzeniem jesienią 2016, skleroza totalna. Nie powiem, by się rozbuchała jakoś - ale kładłam to na karb młodości i dość marnej gleby górskiej (choć oczywiście sadzę do dołka z dobrym substratem, o zasilaniu nie mówiąc). A tu takie deprymujące opinie...

Aniu mam problem ze zdjęciami. Nie ładują mi się na wątek. Nie wiem czy to wina mojego internetu czy czegoś innego. Z 10 razy próbowałam do poprzedniego postu wkleić zdjęcia i ciągle nic. Może w nowym mi się uda.




I nie wklejają się

Zachwycająca Flora. jeden z moich Top10

Z powodów z internetem i wklejaniem zdjęć wszystko może być nieco chaotyczne. Cóż siła wyższa.Flora romantica zachwycająca róża krzaczasta, zdrowa z długo utrzymującymi się kwiatami, oczarowała mnie bujnością kwitnienia w tym roku


Miss Dior to niska rabatówka, do przesadzenia na sam przód rabaty (ma ok 40cm), niestety już w kropkach



Nowalis,róża którą jedni kochaja inni nienawidzą. W tym roku wystrzelił w górę na 1,5m zasłaniając wszystko w swoim otoczeniu. Jeden największy minus to przypalanie przez słońce pąków

Dla Ani



Chopin moja róża honorowa - wybaczam jej wszystkie przewinienia

Ilonko masz tak piękne różyce że nawet net wariuje z zachwytu
Mi podobają się wszystkie , tylko z braku areału nie mam żadnej takiej wykwintnej
Może kiedy to się zmieni , kto wie ?
Mój apetyt na wszystko co ma korzonek wcale nie maleje
Pozdrówka
jeszcze raz muszę luknąć na Twoją różankę
W realu pewnie padłabym z zachwytu

Czas na kolor





Kolejny nielubek , kwiaty przekwitaja w mgnieniu oka, mogę czas kwitnienia liczyć dosłownie w godzinach

Wciąż czekam aż moja Bonica osiągnie słuszne rozmiary do których powinna aspirować, a tu ciągle niska rabatówka

Elu dla Ciebie

Ilonko -
Mój krokusik ślicznie się zagęszcza, choć nie wiem, czy znajdzie w tym sezonie siłę na kwiaty. Natomiast Żona Poety (jak pisałam, musi to być dzielna niewiasta), ona ma kilka pączków! Tak! 10 cm nad ziemią - ale chce kwitnąć!
Wszystkie Twoje ładne i wzorcowo opisane, dla mnie jednak angielki mają czar szczególny.
A jak Alchemik? Przyjął się?
Mój bidula już dał z siebie, co mógł, wieczorem, jak ogarnę rzeczywistość, wstawię w moim wątku zdjęcia ostatnich kwiatuszków.Kwitłby dłużej przy chłodniejszej aurze - ale znowu deszcz też niedobry, niszczy kwiaty, CP wdaje się jeszcze szybciej, błeee... to już lepiej niech "live fast, die young" cytując innego niż ja klasyka
Widzę, że dajesz radę ze zdjęciami. Naprawiło się?

Ilonko tyle róż? Poślij zapachów!

U mnie tez z czasem bardzo krucho. Ale wpadam pooglądać różyczki, obawiam się, że to może się zakończyć kolejnymi zakupami

Aniu, cieszę się , że u Ciebie róże idą pełną parą. U mnie nowe już kwitną ale jest też i parę sztuk które wciąż się zastanawiają czy żyć czy odpuścić. Niestety Young Lycidas się poddał i padł .
Alchymist przyszedł w pąkach , tak że nawet miałam okazję na żywo zobaczyć jego cudne kwiaty. Teraz się ukorzenia
A co poza tym? Pierwsze róże już poszły na tymczasowy odpoczynek, niektóre pracują już nad kolejnymi pąkami. Większość jest zdrowa ale jest kilka (może z 4 ) które totalnie dopadła plalistość (mimo pryskania)
Grażko, Zeberko zostawiam Wam kilka różyc, niestety w różnym stanie, jak to po deszczach

i jeszcze









A taki parchatek mi urósł zamiast zamówionego Royal Jubille. I co teraz nim robić? I czy znowu pisać reklamację? Może ktoś wie co to za okaz?

Ilonko, cieszę się, że jesteś z powrotem po - mam nadzieję - udanych krótkich wakacjach. Twoje róże wyglądają...cóż, kwitnąco , chyba cały czas ktoś o nie serdecznie dbał.
Ja bym reklamowała "parchatka"- ostatnie doświadczenia "wyrobiły mnie" w tej mierze, bo przecież całą młodość przeżyłam pod hasłem: klient ma uniżenie prosić i cieszyć się byle czym.
Wiesz co, są tak naprawdę jeszcze dwie różę, których pożądam w cichości serca, Falstaff - i właśnie Szekspir do pary.
Dla Olivii założyłam osobny wątek - może i Ty będziesz tam dzielić się spostrzeżeniami o twoim egzemplarzu. U mnie to zawsze ewentualne zejście śmiertelne może być skutkiem błędów i zaniedbań.
CP zawsze czyha - choć po opryskaniu moich jakby troszkę się cofnęła.

Na koniec całkiem nieróżanie


Fujimusume

skyfall

Ilona wrote: wiesz jak mnie zadowolić
Widoczek tylko w ramy oprawić i w sypialni powiesić
Powojniki mają super klimat do kwitnień .
Ciepło , słonecznie , sucho i uwiąd w takich warunkach podobno bez szans
Pozdrawiam Ilonko

A jak tam różyczki się mają? U mnie przerwa w kwitnieniu. Czekam na kolejną turę. Kupiona wiosną Munstead Wood bardzo kiepsko u mnie kwitła i krzaczek na razie marny, ale żyje.