Forum Ogrodnicze Oaza

Chwasty wyrywam tylko te które są wyjątkowo uciążliwe i szybko się sieją/ rozmnażają.

Po co walczyć z naturą na siłę lepiej się z nią zaprzyjaźnić.

Trochę zdjęć z upalnego dzikiego wchodu. Zdecydowanie dziki dziki wschut

Trzeba by było miejscami wypleć, ale jak na razie za gorąco. Likwiduję tylko te największe chwasty i najbardziej uciążliwe jak czep czy powój.

Jak się mają lilie juz kwitną ?

Witaj Robercie
Pospacerowałam trochę po Twoim ogrodzie.
Moje klimaty i podobne podejście do ogrodu.
Jak dobrze, że nie tylko ja mam luźne podejście do chwastów
Lilie przepiękne

Witaj Robercie,
piękne połączenie natury z kolekcja iglastych. Gdym miała takie przestrzenie, tez w takim tonie trzymałabym ogród

Wypadałoby się przywitać... powiedzieć coś miłego... pochwalić... to może zaproszą na jakiś poczęstunek.
Próba nie strzelba... a nuż wypali, więc...
Witam pięknie! Jaki wypielęgnowany ogród... a jak starannie przystrzyżone trawniczki!
A poważnie, super... bardzo, bardzo moje klimaty, kolory, różnorodność, podejście do ogrodu.
Trochę przećwiczyłeś gatunków i odmian... to dobrze... będzie się kogo pytać
Działasz według jakiegoś planu czy raczej impulsów i objawień?
Pytam z ciekawości bo sam działam raczej w drugi sposób, a potem naginam rzeczywistość.
No tak, w tytule jest chaos... a ten nigdy nie jest od linijki... więc Ty też
Pozdrawiam

Andrzeju tak jak zmieniałem się ja, tak też zmieniał się ogród. On dojrzał i ja również, on zmienia się cały czas i ja też, chociaż w sumie inny, ale taki sam. Rzadko tutaj zaglądam , często po kryjomu bez zostawiania śladów podglądam inne ogrody na tym forum. Szukam nowych roślin, inspiracji, pomysłów. Sadzę i owszem różne rośliny- nadal utykam świerki, ale też dużo roślin liściastych a całą resztę uwagi poświęcam liliom. To moje numero uno w ogrodzie.

Porządek to może mieć każdy, ale tylko geniusz panuje nad chaosem Tak naprawdę to nie sadzę już dziwolągów bo życie i portfel nauczyły mnie wielu rzeczy. Wieloletnia styczność z roślinami nauczyła mnie cierpliwości. Mój ogród jest otwartym systemem ekologicznym stąd moje działania lub też celowe ,,zaniedbania '' trawa po pas nie raz czy pełno różnych chwastów i innego rodzaju przedmiotów : kamienie czy konary drzew. Przecież tam żyją ptaki, biedronki czy inne pożyteczne owady. U mnie jest pełno wszelakiego stworzenia krety też są, jeże. Wszyscy żyjemy na jednym kawałku ziemi. Własne Synogarlice czy też jaskółki mam od lat, wielu już lat i co roku czekam na ich przybycie. Przyzwyczaiłem się.

Sadzenie drzew w dzikim, wolnym ogrodzie daje mu przewagę na początku migracji. Jak piszesz, póżniej jest poddany selekcji, drzewo, krzew przetrwa lub wypadnie. Zawsze możesz dodać element dzikiej łąki, kupując nasiona chabru, rumianu, maku itp, dalej już same się będą namnażać.Gdybym miała taki ogród jak Ty, nie musiałabym sadzić karłowych odmian świerka pospolitego, które zastępują mi potężne drzewa.Podziwiam mnogość stworzeń jakie się tam u Ciebie zagnieżdziły.

Bardzo podoba mi się Twoje podejście do roślinności, podzielam je z całego serca. Ogród moim zdaniem cudowny, trochę dziki trochę cywilizowany, bez spinki, idealne miejsce wypoczynku i ładowania akumulatorów. Oczami wyobraźni widzę kocyk i książkę i tą zieloność i bujność dookoła, ciszę i odgłosy natury, ale jak znam życie leżak jest najmniej używanym sprzętem także u Ciebie:)
Lilie cudowne! (w tym roku też złapałam bakcyla, bardziej co prawda kontrolowanego bo areał mam mikry).

Na pierwszym zdjęciu, wiciokrzew japoński. Piękny, zielony pachnie jaśminem. Pozwoliłem temu potworowi rozrastać się do woli na płocie. Miesiąc wycinałem go z siatki, drugi miesiąc wyrwałem z ziemi szpadlem widłami, siekierą i łomem. I odrasta.

Robert - szacun Podoba mi się to, co tworzysz.
Jak zawsze

U mnie koparka jeszcze nie wjechała, bo były ważniejsze sprawy...

Pięknie dziękuję Wam za odwiedziny

Ostatnio zbieram floksy, a że drogo się porobiło to sam dzielę te krzaczki które mam i być może za kilka lat osiągnę to czego chcę potrzebna prawie 100 albo i więcej

Lilie ciągle kwitną, ale to już końcówka. Przygotowuję rabaty na następny sezon czyli przycinanie pędów, pielenie oraz niedługo przykrywanie wszystko obornikiem i kompostem.














Pomiędzy martagonami nagietki, ale pierwszy raz w życiu widzę taką biedotę....szkoda gadać nasiona co roku sprzedają gorsze... jak z tego cokolwiek zrobić ?

Szczepione świerki i sosna limba zrzuca właśnie igły. Dobrze pod nią rosną lilie azjatyckie.

Te pnącze oplatające jabłonkę to dławisz. Stanowczo odradza, swojego trzymam w ryzach. Mam męską odmianę Herkules, jest jeszcze żeńska Diana i masz tysiące siewek których trudno będzie się pozbyć. Pnącza są fajne, ale jeżeli możemy nad nimi zapanować, bo inaczej jest kłopot.

Część świerków była kupiona za grosze, bo nikt ich nie chciał , uczono się na nich szczepić i były takie pokraki, dzisiaj są to piękne naprawdę duże, majestatyczne drzewa.







Drzewa owocowe również mam , wychodzę z założenia, że wolę swoje mniejsze, ale smaczne niż to co sprzedają w sklepach. Owocuje różnie, ale zawsze drzewo jest

Warzywniak jest, może nie taki jak w Lidlu ale jest. Ogórki wyjątkowo lubię zimą chleb ze smalcem i ogórek do tego i nic mi więcej nie potrzeba








Marchew na oczy i na oczyszczanie krwi, burak przeciw anemii prawdziwa bomba witaminowa. Szczaw, mirabelki i żyć nie umierać






Orzech włoski sadzony z małej sadzonki, orzechy ma kiepskie, wyjątkowo kiepskie, ale robię z nich nalewkę oraz lubię duże drzewa. Osusza mi także ogród.