Forum Ogrodnicze Oaza

Brukselka i szpinak powoli ale rosną.



W przyszłym roku koniecznie muszę wysiać więcej skorzonery. W tym sezonie jest tylko jeden rządek.


Jeżyna bezkolcowa po wycięciu owocujących pędów czeka na nowy sezon. W tym roku krzewy mocno ucierpiały od rdzy.

Czosnek niedźwiedzi dostaje okrycie z liści. Niestety nie mam dojścia do bukowych liści więc muszą wystarczyć grabowe.

Chryzantemy stają się coraz ładniejsze. Dzisiaj podskubałem troszeczkę szpinak i wyrwałem kolejną partię rzodkiewki i kalarepy.

Czas pomyśleć o przygotowaniu tunelu do przyszłorocznego sezonu. Na razie likwiduję pomidory, podłoże z wiaderek trafi do kompostownika i posłuży do przysypywania liści. Korę wykorzystam do ściółkowania chryzantem. Po zebraniu buraczków odkażę tunel.



Marchew z lipcowego wysiewu zebrana. Dzisiaj na tym miejscu wysiałem żyto.

W najbliższych dniach zaczynam napełnianie kompostownika liśćmi. Na początek wykopałem rosnący przy nim topinambur. Jest sporo dużych bulw.

Co robisz z bulwami topinamburu?

Mniejsze bulwy pójdą na rozmnożenie a większe do spożycia. Lubię chrupać plasterki topinamburu (na surowo) ale jutro zrobię placki (podobne do ziemniaczanych). Szukam też jakiegoś fajnego przepisu na zupę, pobawię się w robienie chipsów/frytek.



Trwają prace przy kompostowniku. Ubiegłoroczny kompost zagospodarowany więc nic nie stało na przeszkodzie by na spód kompostownika położyć gałązki z jabłonek. Na nie będę sypał liście i co jakiś czas będę przykrywał darnią (zielonym do dołu). Jak to fajnie, że kolega działkowy zmniejsza swój trawnik. Być może uda mi się załatwić trochę gołębiego obornika. Będę też wykorzystywał skorupki od jajek z piekarni (przy okazji dostaję też 10 l wiaderka).

Dzięki przykryciu kapusty pekińskiej siatką multiklima nie było problemu ze śmietką kapuścianą. Wykorzystały to nagie ślimaki. Całe szczęście, że nie wgryzły się do samego środka.

Rabata dla ciemierników jeszcze nie dokończona a sadzonki w doniczkach przymierzają się już do kwitnienia.

Ukorzeniłem kilka sadzonek oleandra o pełnych, różowych kwiatach i postawiłem za tunelem a tu pojawił się tarcznik. Na razie zastosowałem oprysk Emulparem.

Lobelie w tym roku podzieliłem trochę za ostro stąd rośliny nie są zbyt duże ale mam nadzieję, że przezimują poprawnie i w przyszłym roku pokażą pełnię swojego piękna.



Jest szansa, że w tym roku pojem własną brukselkę.

Kończy się rzodkiewka w gruncie.

Wysiana 13 IX roszponka rośnie bardzo powoli. Roślinki są bardzo malutkie stąd pielenie nie jest najłatwiejsze. Muszę pomyśleć o wysiewie kolejnej partii w tunelu ale ze względu na odkażanie tunelu na razie w grę wchodzi jedynie zrobienie rozsady.



Ciemierniki z doniczek trafiły w końcu do gruntu. Na wiosnę czeka mnie jeszcze przesadzenie ciemierników rosnących do tej pory z hostami.

Buraczki Zeppo F1 wysiane 16 VIII już praktycznie nadają się na botwinkę.

Zaczynają rozkwitać chryzantemy Azari Red.

W zasadzie facelię można już przekopać ale szkoda mi latających pszczółek. Niech się jeszcze troszeczkę nacieszą kwiatkami.

Wrzosy kwitną bardzo ładnie.

Borówki podsypię trocinami i sypnę troszeczkę granulowanej siarki.

Czy to są wrzosy , które zimowały i ponownie zakwitły. Wyglądają, jak kupione w doniczkach i po prostu wysadzone z kwiatami.
Pytam, bo wybitnie "nie mam ręki". Mimo naturalnej kwaśnej gleby na wsi - wszelkie próby kończą się tym, że wiosną wyrzucam suszki.
Natomiast Twoje chryzantemy wyglądają, jak w profesjonalnym ogrodnictwie. Też nie bardzo nam po drodze, choć byłoby miło mieć więcej kolorowych plam w późnojesiennym ogrodzie.

Masz Aniu rację to są wrzosy wysadzane w tym roku z doniczek. Wrzosy to dosyć podatne na choroby grzybowe rośliny i już na etapie kupowania trzeba bardzo starannie obejrzeć rośliny czy nie mają brązowych gałązek. Na wiosnę trzeba im ściąć przekwitnięte kwiatostany. Co do chryzantem to większość pochodzi z tegorocznych sadzonek wyprodukowanych metodą in vitro przez profesjonalną firmę co teoretycznie powinno gwarantować dużą zdrowotność materiału nasadzeniowego. Tylko niewielka część sadzonek pochodzi z roślin, które przezimowały w gruncie. Dużym problemem w uprawie chryzantem mogą być nicienie ale na szczęście w tym roku ich nie widziałem.

przemek1136 wrote:
No tak...
Nie mam ani miejsca, ani ambicji mieć takiej rabaty - cieszyłabym się z trzech, czterech rozłożystych kęp. Niestety, w praktyce mojego ogrodu wygląda to tak, że mam kilka wyciągniętych badylków zakończonych kilkunastoma kwiatkami.

Zauważyłam, że podzielamy sympatie do lobelii kardynalskich. Ja ich nie dzielę - mam sporo siewek, ujawniają się dość późno, ale że wiosną nie gmeram zbytnio w rabatach, udaje się im przeżyć.
Przesadzając ciemierniki postępuj ostrożnie, mają dość duży system korzeniowy. Radziłabym poczekać, aż przekwitną.

Postaram się jak będę w maju u Mamy we Wrocławiu podrzucić Ci parę sadzonek.

Przygotowania do zimy na działce. Nadwyżka sadzonek starców trafiła na rabatę.

Ponieważ pędy szparagów nie są porażone przez choroby wytnę je dopiero wczesną wiosną. Przed szparagami wkrótce powstanie kolejna podwyższona grządka.

W tym roku tylko jeden rządek skorzonery i w dodatku wysiany przez Teścia więc szanse na skorzonerowe obżarstwo niewielkie ale w przyszłym roku to się zmieni. W tle widoczne chryzantemy. To samo miejsce ale zdjęcie od drugiej strony.



Ścięty wczoraj majeranek przez noc wysuszył się na suszarce i właśnie trafił, po oddzieleniu łodyg do słoika. Wyszedł słoik po dżemie ale mam jeszcze solidny zapas z ubiegłego roku i w tym roku miałem tylko 3 rządki po 1 mb długości. Zapach przepiękny czego niestety nie mogę powiedzieć o suszącym się oregano. W tunelu zerwałem ostatnie pomidory. Faktycznie odmiana Orange Wellington F1 owocowała bardzo długo a owoce nadal są bardzo smaczne i duże. W przyszłym roku zapewnię tej odmianie lepszą opiekę.

Dzisiaj po raz pierwszy tej jesieni woda w wiaderkach zamarzła. Mimo to nie będę wykopywał swoich selerów. Niech sobie jeszcze porosną.





Sałata rzymska niestety jesienią została porażona przez mączniaka rzekomego (na wiosnę nie chorowała). Na szczęście oberwały tylko zewnętrzne liście więc trochę do zjedzenia zostanie.





Ostatnie pomidory z tunelu zerwane. Zostały już tylko koktajlowe.

W tym roku szczypiorek nie ucierpiał od rdzy. W najbliższym czasie wykopię kilka kępek by przeschły i przemarzły a później poddam je pędzeniu w doniczkach.





Zaczynam się bawić w ew. wapnowanie lub zakwaszanie gleby. Na razie sprawdzam odczyn gleby.