Forum Ogrodnicze Oaza

Dni coraz dłuższe ,słonko coraz mocniej świeci,ogród powoli przeciera oczy po zimowym śnie....
a ja ....ja teraz będę miała znacznie więcej czasu ,żeby cieszyć się ogrodem i poświecić mu więcej uwagi i troski.

Przygotowania do sezonu trwają.
Na parapetach robi się coraz ciaśniej,







Miejsce w warzywniku też już przygotowane


to warzywnik główny

poniżej miejsce odzyskane pod warzywa po starym maliniaku.

Planuję tu posadzić papryki.

Nasionka też już czekają



mam też dużo wspaniałości z naszych straganików




Czas wysiewów tuż tuż .....

Na razie w warzywniku nic jeszcze nie sieję ze względu na pogodę .Jest bardzo mokro ,ziemia dosłownie lepi się .Nie sposób nic robić.Muszę cierpliwie jeszcze poczekać.

Melduję się z ogromną przyjemnością i radością
Cieszę się, że jesteś.

Aniu bardzo mi miło gościć ciebie w moich skromnych progach

Na razie jeszcze w ogrodzie szaro,ale już wkrótce, mam nadzieję, że będzie pełen smaków i kolorów.
Furteczkę zostawiam szeroko otwartą.

Grażynko, ja też się z przyjemnością melduję w Twoim ogrodzie kuchennym. Cienka linia przebiega między kuchnią a ogrodem. Czekamy na plony, by móc je wykorzystać smakowicie w kuchni. Już niedługo

To i ja jestem. Będę odwiedzać.

Witaj Janinko Zapraszam serdecznie
Tytuł wątku nie bez przyczyny- wszystko co uprawiam w warzywniku ląduje na kuchennym stole. Nic się nie marnuje.

Aga bardzo mi miło widzieć cię u mnie .Rozgość się proszę

Zgłaszam się i ja.
Co prawda moje ogrody są ozdobne, nie kuchenne - ale niektóre warzywa są baaaardzo dekoracyjne, sadzę je w takiej roli między różami i liliami.
Czekam z ciekawością na rozwój wypadków u Ciebie.

Aniu mam też na działce ogród kwiatowy.Taki bardziej w stylu rustykalnym/wiejskim - bo takie najbardziej lubię















Zapraszam

Ryzyk fizyk: żeleźniak ?

Tak Aniu żeleźniak ,bardzo go lubię

Jest bardzo dobry, jeżeli chcemy powstrzymać porost trawy. To taki pół pasożyt

Grażynko, ostróżki -
Orliki też bardzo, bardzo lubię. Wszystko niebieskie
Widzę, że masz piękne okazy wielosiłów, ja kupiłam zeszłego lata sadzonkę z biało-zielonymi listkami, jeszcze nie kwitła. Przezimowała na oko nieźle -ale w ubiegłym sezonie niezbyt się rozrosła i trochę się o nią martwię. Możesz się podzielić Twoimi wielosiłowymi doświadczeniami?
Nawiasem, mój pomysł na ogród karkonoski też był - wsiowy. I po części tego się trzymam, jeśli założymy, że naturalną roślinnością w karkonoskich wsiach są rododendrony (przedwojenne w bardzo wielu ogrodach).

Wszystko co widać wyhodowałam sama od nasionka.
Wielosiły też mam z nasion. Jakiś czas temu miałam też ten z listkami biało-zielonymi.Urzekły mnie te śliczne listki.Pięknie wyglądał na rabacie ,zwracał uwagę swoja urodą .Sadzonkę kupiłam wiosną i nie zakwitła w sezonie. Niestety po przezimowaniu marniała szybko.Nie doczekałam się kwiatów bo uschła i tak naprawdę to nie wiem dlaczego.Te ,,zwyczajne''wielosiły są bardziej odporne.Teraz sieją się w ogrodzie same.

Obecna! Zapowiada się ciekawy wątek, będę z radością zaglądać do obu części ogrodu

Witam z uśmiechem i zapraszam

Buuu...a to mnie zmartwiłaś.
Jakbyś miała zbędne siewki...
Pierwszy raz wielosiły w naturze widziałam w fińskim lesie - i wytrzeszczyłam oczy na błękitne zarośla.

Będę pamiętać.Jeśli tylko będą nadawały się do wykopania dam znać