Forum Ogrodnicze Oaza

Prześlicznie wyglądają te pajęczyny w porannej mgle.Tak bajkowo i tajemniczo.
Coraz bardziej podoba mi się połączenie kwiatów żółtych i fioletowych.
A nadzorca przesłodki

Jesieni ciąg dalszy
Ten sezon letni był dziwny. Z jednej strony bogaty w rozczarowania. Straszliwa susza, poprzednie lata nie były lekkie ale takiej suszy jak w tym roku to u mnie jeszcze nie było Ulewy i podtopienia oglądałam tylko w TV Róże takie marne, że prawie im zdjęć nie robiłam, bo niektóre nawet nie kwitły
Pomidory mimo podlewania nie chciały zawiązywać owoców. Kwitły a nie owocowały, dopiero teraz jesienią coś zaczyna dojrzewać. Nawet niezawodne i super plenne koktajlówki się nie popisały. Ziemniaki z całej grządki wzeszły tylko 4 szt i teraz dopiero kwitną Dobrze, że w sklepach wszystko jest, bo gdyby trzeba się było utrzymać z tego co urośnie to cieniutko by było

Ale nie wszystko było takie dołujące. Pogoda ładna, cieplutko Fasolka szparagowa obrodziła w takiej ilości, że jej nie przejedliśmy i niezawodne cukienie już siedzą w słoiczkach

Przekonałam się też, że moje ukochane liliowce i hortensje, to super wytrzymałe rośliny. Kwitły mimo suszy i nawet nie były dużo podlewane.

Kiedyś, ze 2 i 3 lata temu bawiłam się w szczepienie drzew. Kilka zrazów się przyjęło. I w tym roku mam niespodziankę. Z racji suszy szałowych zbiorów nie ma ale na jednym drzewku wykształciły się 2 jabłka. 1 na młodym drzewku a drugie na gałązce która wyrosła ze szczepionego zraza. Okazło się, że udało się zaszczepić szarą renetę.

Więc były też i radości

Zobacz Ewuniu jak natura nierówno dzieli. U Ciebie susza, u mnie sierpień wyjątkowo deszczowy.
Na ostatnim zdjęciu to zimowity? Ślicznie wyglądają w grupie.
No i jaka efektowna doniczka na pierwszej fotce.
Co do hortensji i liliowców masz rację, piękne, wytrzymałe, niewymagające rośliny.
A pomidory, no cóż. Oby przyszły sezon był lepszy (u mnie sezon pomidorowy też był nieudany)

Kasiu, u mnie sezon letni niezbyt udany ale jesień będzie obfita. Moja kotka znowu przy nadziei. Jak sypnie znowu 6 maluchów jak wiosną, to nie wiem co z nimi zrobię Widać kotce susza nie szkodzi

Te śliczne doniczki dostałam w prezencie na urodziny, razem z roślinkami

Wow dopiero teraz widać. Doniczki w kształcie filiżanek, przepiękne

Jesień zawitała na dobre, skończyły się piękne słoneczne dni i pada. Rośliny się cieszą, ja trochę mniej, ponieważ jeszcze nie skończyłam przesadzania liliowców. Ale nie ma tego złego...
Za oknem apetyczne widoki
Czekały przyczajone, 3 dni deszczu i są

Kanie juz przerobione na flaczki i "schabowe" Wszystko pyszne

Pogoda się poprawia, to może rozkwitną maruderzy. W innych wątkach widzę, że kwitnie to co u mnie w pączkach w dalszym ciągu. Sadziec do tej pory w pąkach a pora juz na niego była dawno temu, chryzantemy też się nie otwierają a marcinki bardzo wybiórczo, pojedynczymi kwiatami. Na słońce czekały







czy na deszcz? W każdym razie jedno i drugie jest więc mam nadzieję, na kwitnienia

Dziś była pierwsza noc z małym przymrozkiem. Na razie funkie jeszcze piękne

Śliczne hosty.
A flaczki z kań, brzmi smakowicie. Jak je przyrządzasz?

FLACZKI Z KANI

Kilka kani, najlepiej się sprawdzają paczki, sa bardziej "mięsiste"
4-5 skrzydełek
1 cebula
warzywa świeże takie jak do rosołu
przyprawa do flaków
2 łyżeczki majeranku
4 ziela zngielskie
2 listki laurowe
sól,pieprz, magi

Ugotować skrzydełka w lekko osolonej wodzie z dodatkiem ziela i liści laurowych.
W tym czasie pokroić na paski kanie i cebulkę. Usmażyć na oleju. Warzywa obrać i pokroić w słupki a zieleninę na drobno.

Z garnka wyjąć skrzydełka a włożyć warzywa i grzyby z cebulką.

Obrać mięso ze skrzydełek i dodać do zupy. Dodać całą przyprawę do flaków, doprawić magi, pieprzem i majerankiem.

Ostatnio dodałam też ziemniaki i było jeszcze lepsze.
Próbowałam też gotować na udkach ale mi smakuje bardziej ze skrzydełkami ale próbuj sama. W końcu nie wszyscy mają taki sam gust

Smacznego.

Ewuniu, dziękuję
Oby jeszcze kanie urosły, a na pewno skorzystam.

O rany, ale kanie!
Leci mi ślina, jak nie przymierzając moim sukom, gdy jemy obiad

Oj, dziewczyny szkoda, że bliżej nie mieszkacie Na łące jest 25 dorodnych sztuk. 2 dzisiaj wzięliśmy na kolację
Chętnie bym się podzieliła

Oj szkoda.
U mnie co prawda kanie rosną, ale w trochę mniejszych ilościach,a teraz zrobiły sobie przerwę Może jak przyjdzie ocieplenie znowu ruszą.

Kanie się rozpanoszyły nawet na podwórku



Niedawno były narodziny. Przybyło 4 malutkie, puchate duszyczki


I znalazłam coś w sadźcu. Sadziec w tym roku nie rozkwitł. Zawiązały się pączki i tak jest do tej pory. Nie wiem czy przyczyną jest susza czy to co znalazłam pod krzakiem.






Pod krzakiem nic nie rośnie, jest sama ziemia, sucha do tego a pomiędzy roślinami było to:


Taka galareta. Skojarzyła mi się z grzybkami , któe kiedyś były modne. Zalewało sie je wodą, po dobie wypijało płyn, grzybki płukało i zalewało od nowa wodą na dobę. Tak samo to coś wyglądało. Taki korzuch z jakby gruzełkowatej galarety.

Wiecie co to może być?

Ewciu, sprawdź Kisielnicę przeźroczystą Myxarium nucleatum

JAnino, dzięki za podpowiedź. Sprawdziłam ale chyba to nie to. Wszędzie piszą , że kisielnica rośnie na martwych pniach, gałęziach itp. a to moje zalegało na ziemi pomięzy zdrowymi pędami byliny. I rosło gtubym korzuchem, takim na jakieś 6-8 cm. Jak zaczęłam to wybierać to całe wiadro tego miałam.

Ależ cudnie u Ciebie wgłębnik wbija w fotel
Pięknie wygląda ta ceglana ściana, daje poczucie takiego spokoju, uwielbiam te klimaty....
Pozdrawiam serdecznie
Edyta