Forum Ogrodnicze Oaza

Witam 17 stycznia w poniedziałek. Nie dość, że pada , zimno i ogólnie paskudnie to jeszcze na dodatek dzisiaj jest Blue Monday, najbardziej depresyjny dzień roku. Z tej okazji pozdrawiam wszystkich bardzo depresyjnie.

A ja witam radośnie, do wiosny a raczej równonocy wiosennej jeszcze tylko 2 miesiące i 3 dni.
Można więc optymistycznie patrzeć w przyszłość pogodową.
Wiosny nikt nam nie zabierze
A dla tych, których Blue Monday wpędził w melancholię mam lek na receptę:

KaLo wrote: Nic dodać...

Wczoraj znów miałam akcję z borsukiem. Przeżył. Musiałam spacyfikować oba psy. Tylko dlaczego o 1:45 w nocy? Nie rozumiem, po co włazi na nasz teren, podkopując ogrodzenie, skoro dookoła ma hektary lasu. Miał szczęście, że dopadły go przy zbiorniku na wodę. Schował zad pod niego i się wybronił do mojej interwencji. No i nie było bulki...

Laki ma nowotwór podniebienia. Zdiagnozowany w zeszłym tygodniu. Fakt, że ma 12 lat (boksery żyją średnio 8-9) ale i tak do bani.

Nie wiem czy był niebieski ale na pewno w pewnym momencie w dzień zrobiło się czarno jak w nocy.
Burza z piorunami, wichura, deszcz, śnieżyca



a potem spadek temperatury o kilka stopni spowodowało atrakcje w jeździe samochodem.
Drogi główne były posypane ale te lokalne lub osiedlowe zamieniły się w tory do ślizgania.
Parę razy miałam stracha np kiedy nie mogłam wcisnąć hamulców przed czerwonym światłem, a że było z górki to mnie niosło w bok i przód.
A ABS kopał tak, że trudno było utrzymać nogą pedał.
Zaś pasem który miał zielone mknęło kilka tirów.

Ale głupole! Pomyśleć, że mogą zostać politykami albo jeszcze gorzej, szefami naszych dzieci.

Można się uśmiać ale to wcale nie jest śmieszne... To efekt nauki zdalnej a będzie jeszcze coraz gorzej...
Miałam w pracy kiedyś jeszcze przed nauką zdalną dwie studentki studiów dziennych popularnego teraz kierunku bezp wewn na praktyce . Pytam jednej z nich czy ciężko jest na studiach. Wyobraźcie sobie co mi powiedziała: ona nie wie i żeby zapytać jej koleżanki ona będzie wiedziała..
Wychodzi na to że ona tylko była na tych studiach a studiowała jej koleżanka...
Cóż życie studenckie może wchłonąć na maksa..
Hitem maturalnym może być fakt wymyślenia przez maturzystkę treści lektury na potrzeby napisania tejże matury z j. pol. Nie wiedziała co napisać to wymyśliła sobie lekturę..
Nauka zdalna fakt autentyczny: kilku uczniów zgromadziło się przed sklepem w godzinach przedpołudniowych i jeden z nich pyta drugiego: ty nie masz zajęć teraz? Mam, włączyłem komputer ale tam h(niecenzuralne) jest to idę do sklepu.
Nasuwa mi się pytanie: a może jestem staroświecka?? Może tak ma wyglądać świat teraz?!!!

Nie jesteś staroświecka tylko pragmatyczna.
Dla młodego pokolenia koniec świata to będzie awaria internetu.
Oni bez niego nie potrafią z domu wyjść.

Jakiś malancholijny nastrój przyszedł, może Santana i lampka wina?

KaLo nie dałam rady odsłuchać - nie mój poziom absurdu.

Beatko napić się trzeba i można nastrojowo:


Jak faktycznie wyłączą prąd, to młodzież padnie.

Jest romantyczna kolacja, a po kolacjii...

Czyli jak spędzić niezapomniany wieczór.
1. Spędzić wieczór
2. Starać się nie zapomnieć.

Jedenaście godzin na SOR mąż zaliczył ufff .
Podsumowanie ?potrzeba jak najwięcej młodych lekarzy.
Podejście do pacjenta juź od wjazdu do domu najwyższy profesjonalizm .
Właściwe zaopiekowanie :EKG ,dożylnie lek przeciwbólowy ,mierzenie
ciśnienia ,test na Covid ,osluchanie staranne pracy jelit ,no
po prostu pozytywny szok .To wszystko w domu .
Na SOR dokładnie tak samo dwóch lekarzy młodych w pełni zaangażowanych wszystkie badania łącznie z TK o który tak trudno u nas .
Ciężki dzień psychicznie i fizycznie .No i odkryty problem a w tle operacja
tylko jak operować jak zero tkanki tłuszczowej ,a trzeba będzie otwierać brzuch .

Oooo, co się stało Bogusiu?

Zawsze myślałem, ze chudzielcom rany goją się szybciej i lepiej

Dobrze myślisz ,tak jest tylko cięcie brzucha jest problemem jak pacjent
jest bardzo chudy .
Mąż jest bardzo chudy nie wiem czy chirurg poradzi sobie .
Wcześniej mówił ,ze jeśli nie przytyje to nie będzie mógł go zoperować.
Eh

Różnie to bywa.
Wpływ ma też sporo czynników, jak no choroby przewlekłe.
Ja chudzielcem nie jestem a goi się na mnie jak nie przymierzając na psie.

Beatko mąż jest pacjentem onko 11 lat ,RjG .
I zapętlają się znów jelita ,dziś musiał być ratowany na SOR .Jeszcze nie doszło
na szczęście do niedrożności ,ale trzeba je znów przekładać i poprawiać eh .
I to szybko .
Mamy świetnego chirurga ale nie wiem czy on da teraz radę.
Ot życie ,jak się nie robi badań bo się nie chce wiedzieć o żadnych problemach
i mleko się rozlało 11 lat temu .